Przemoc wobec mężczyzn

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: Monti »

marylka pisze: 09 gru 2019, 22:07
Monti pisze: 07 gru 2019, 21:11 Na swoim przykładzie jako osoby z syndromem DDA mogę powiedzieć, że osoby takie za wszelką cenę chcą być akceptowane i unikają konfliktów.
Nie wiem czy moga kobiety sie wypowiadac w tym meskim wątku
Jeśli moga to chcialam zwrocic uwage na powyższy cytat
"Unikanie konfliktow" dla mnie na etapie kryzysu było odbierane jako milczenie, brak rozmowy ze strony meża, ucinanie rozmow i wychodzenie
Terapetka powiedziała do meża - czy ma pan swiadomosc że to jest przemoc psychiczna?

To ładnie ubrany zwrot i nie zarzucam wymowek - ale może warto pochylic sie nad tym zagadnieniem
Problem z komunikacja ma każdy ale statystycznie to panowie czesciej unikaja rozmow.
A to budzi niezrozumienie poczucie niewysluchania a w finalnym efekcie - poczucie odrzucenia.
Potem? Agresje złosc i mechanizmy dażące do izolacji
Ze strony kobiety.
No...u mnie tak było.

Dlatego chcialam zabrac głos - żeby ten watek slużył też niejako do znalezienia punktu - w ktorym momencie przemoc rodzi po drugiej stronie przemoc
Pozdrawiam
Faktem jest, że wielu mężczyzn ma problemy z komunikacją (generalnie są zamknięci w sobie, a jak pojawiają się problemy, to tym bardziej uciekają do swojej jaskini). Ja w tym aspekcie jestem raczej nietypowy, bo zawsze chciałem wszystkie sprawy konfliktowe od razu wyjaśniać, a żona mnie raczej - jak to się mówi - karała milczeniem.
Natomiast niechęć do wchodzenia w konflikty u DDA wg moich obserwacji przejawia się raczej z tym, że chcą za wszelką cenę być lubiani (wiąże się to z niską samooceną) oraz boją się awantur (których doświadczali w dzieciństwie). U mnie jeszcze było to podsycone może niezbyt dobrze rozumianą Ewangelią o nadstawianiu drugiego policzka.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Jonasz

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: Jonasz »

marylka pisze: 09 gru 2019, 22:07 "Unikanie konfliktow" dla mnie na etapie kryzysu było odbierane jako milczenie, brak rozmowy ze strony meża, ucinanie rozmow i wychodzenie
Jest jeszcze jedna sprawa.
Myślę tu o sytuacji, gdy przemoc słowna wylana na męża jak i niektóre jej okoliczności (przy obcych, na imprezie rodzinnej czy też sfery które dotykają a które tak po prostu poniżają) powodują jego zamknięcie.
Ranią zbyt głęboko.
marylka pisze: 09 gru 2019, 22:07 "Unikanie konfliktow" dla mnie na etapie kryzysu było odbierane jako milczenie, brak rozmowy ze strony meża, ucinanie rozmow i wychodzenie
Zastanawiam się czy unikanie konfliktów czy po prostu izolacja od agresora i krzywdziciela.
Oczywiście Marylko nie mam na myśli Twojej sytuacji.
marylka pisze: 09 gru 2019, 22:07 Terapetka powiedziała do meża - czy ma pan swiadomosc że to jest przemoc psychiczna?
Terapeuta wydaje się wtedy chyba korzystniejszą opcją - dla otwarcia.
Przy złych wspomnieniach z przeszłości, niekorzystnych obrazów z teraźniejszości pleć może być czynnikiem blokującym.
Terapeutka też powinna brać to pod uwagę.
Osobiście szukając kogoś dla siebie dopiero za trzecim razem trafiłem na taką, która dostrzegła i mnie odblokowała.
Włąsnie zaufanie do płci.
U dwóch poprzednich zaczynało przypominać to tresurę.
Skupienie nie na tym co mnie blokuje tylko wskazywanie czego nie mogę osiągnąć i co mi brakuje.
Zresztą która kobieta wie co to znaczy być mężczyzną?
I jak ma on funkcjonować.
Skąd pomysł i skąd wzór? :shock:
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: tata999 »

marylka pisze: 10 gru 2019, 8:36
tata999 pisze: 09 gru 2019, 23:16
Ja od siebie dodam, że uważam, że słowo przemoc jest już tak wyświechtane, że nie zdziwię się, jak ziewanie zaczną pod to podciągać.
Dokladnie
Ja milczenie meża odbieralam jak "zlewanie" moich zmartwien i mysli oraz potrzeb
Dopiero terapeutka nazwala to przemoca, bo ja nie bylam jeszcze wtedy tak świadoma w tej dziedzinie.
Pozdrawiam.
A on? Czy Twój mąż był świadomy, że to przemoc była, jak nazwała to terapeutka?
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: marylka »

tata999 pisze: 10 gru 2019, 13:40
marylka pisze: 10 gru 2019, 8:36
tata999 pisze: 09 gru 2019, 23:16
Ja od siebie dodam, że uważam, że słowo przemoc jest już tak wyświechtane, że nie zdziwię się, jak ziewanie zaczną pod to podciągać.
Dokladnie
Ja milczenie meża odbieralam jak "zlewanie" moich zmartwien i mysli oraz potrzeb
Dopiero terapeutka nazwala to przemoca, bo ja nie bylam jeszcze wtedy tak świadoma w tej dziedzinie.
Pozdrawiam.
A on? Czy Twój mąż był świadomy, że to przemoc była, jak nazwała to terapeutka?
Twierdzil że nie
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: tata999 »

marylka pisze: 10 gru 2019, 14:15
tata999 pisze: 10 gru 2019, 13:40
marylka pisze: 10 gru 2019, 8:36
Dokladnie
Ja milczenie meża odbieralam jak "zlewanie" moich zmartwien i mysli oraz potrzeb
Dopiero terapeutka nazwala to przemoca, bo ja nie bylam jeszcze wtedy tak świadoma w tej dziedzinie.
Pozdrawiam.
A on? Czy Twój mąż był świadomy, że to przemoc była, jak nazwała to terapeutka?
Twierdzil że nie
Nie jest to dziwne, że tylko terapeutka nazwała to przemocą? Ani Ty, ani Twój mąż nie określiliście waszej relacji w ten sposób.

Nie wiem, jak było naprawdę. Mogło być tak, jak określiła to terapeutka lub wręcz odwrotnie nie. Gdyby terapeutka się myliła, to wyszłoby na to, że nawet milczeć nie można. Dość rygorystycznie. W kultowym filmie Pulp Fiction jest przedstawiona (dobitnie), taka myśl, cytuję: "po tym można poznać kogoś wyjątkowego... kiedy można zamknąć ryj i wspólnie sobie pomilczeć".

Z innej perspektywy i co do wychodzenia - podsunę też przykład mojego zachowania. Być może podobnego do Twojego męża. Nie wiem, czy jest poprawne. Piszę szczerze. Wychodzę wtedy, kiedy kobieta mnie kusi, czuję pragnienie, a nie widzę, żeby ona miała ochotę na to samo lub wręcz jest wrogo nastawiona, ocieka złością, jest agresywna. Idę ochłonąć.

A dla rozluźnienia dowcip, który trochę nawiązuje: chłop chodzi po pokoju w środku nocy i żona pyta się go, co się dzieje. On odpowiada przez zęby: "a bo mi się chce". Ona go zaprasza: "no to chodź", a on: "no to chodzę".
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: mare1966 »

Były już podobne tematy na tym forum , to tak na marginesie .

Co do tej terapeutki , to widać , że nie bardzo orientuje się w temacie ,
co niestety jest POWSZECHNE .
Stosowny artykuł "Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie"
mówi iż :
Art. 2. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) członku rodziny – należy przez to rozumieć osobę najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia 6 czerwca
1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.2)), a także inną osobę wspólnie zamieszkującą lub gospodarującą;
2) przemocy w rodzinie – należy przez to rozumieć jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób wymienionych w pkt 1, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą.

http://www.niebieskalinia.info/index.ph ... st-przemoc

Najważniejszy fragment :
O przemocy możemy mówić wtedy, gdy zostaną spełnione 4 warunki:
oczywiście JEDNOCZEŚNIE
Jest to intencjonalne działanie lub zaniechanie działania

Jedna osoba ma wyraźną przewagę nad drugą

Działanie lub zaniechanie jednej osoby narusza prawa i dobra osobiste drugiej

Osoba wobec której stosowana jest przemoc, doznaje cierpienia i szkód fizycznych i psychicznych



Tak nawiasem proszę się przyjrzeć "przykładom" przemocy z tej strony .
Z założenia sprawcą jest zawsze mężczyzna .
( a wyjątek przemocy żony - to wtedy jak przeglada korespondencję męża
w obawie o jedność małżeństwa )

================================================================

Zagadnienie przemocy w rodzinie , należy rozpatrywać w szerokim
kontekście kulturowym i społecznym .

A mamy do czynienia z bardzo dynamicznymi procesami w powyższych sferach .
Dodatkowo przemoc w rodzinie staje się często orężem
ideologicznej walki o kształt rodziny ,
a w zasadzie nawet o jej definicję .
Tym samym niestety jest także tzw."walka z przemocą wobec kobiet" ,
a tak naprawdę walka z wszystkim co kobiecość cechuje .

Uważam , że dopiero takie całościowe rozumienie sprawy ,
umożliwia zejście na bardziej szczegółowe tematy .
Wojna ideologiczna nie jest niczym nowym w historii świata ,
ale rozwój społeczeństw informacyjnych sprawił ,
że jest glówną areną współczesnego światowego pola bitwy ,
oraz tych lokalnych .
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: marylka »

No nie zgodze sie
To byla przemoc i ja ja tak postrzegalam zreszta mu mowilam o tym ale maż dopiero jak to uslyszal od obcego to zrozumial

Odwracanie sie na piecie
Milczenie przez miesiac
Nie reagowanie na prosby rozmowy
Wieczny wykret - "jestem zmeczony", "nie dzisiaj"
I
Nadzieja, że rozejdzie sie po kosciach i nie trzeba bedzie o tym rozmawiac
To Drodzy Panowie - jest PRZEMOC
I moja terapeutka wspolnie z meżem - bo to było małżenstwo - wspolnie uznali że to JEST przemoc

Może w Waszym przypadku tak nie bylo
Ale w moim - TAK

I śmiem twierdzić że malżenstwa sie sypia nie tam gdzie sa klotnie - nawet czeste i głosne, tylko tam gdzie jest milczenie i cisza
Pozdrawiam
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: mare1966 »

marylka pisze: 10 gru 2019, 21:59 No nie zgodze sie
To byla przemoc i ja ja tak postrzegalam .............
To Drodzy Panowie - jest PRZEMOC
I moja terapeutka wspolnie z meżem - bo to było małżenstwo - wspolnie uznali że to JEST przemoc

Marylka,
uznanie lub nie jakiegoś czynu czy zaniechania jako działania przemocowego
nie ma charakteru SUBIEKTYWNEGO .

Twoje odczucia ( jako i każdej innej osoby ) są bowiem subiektywne
i mogą znacznie odstawać od nazwijmy to "normatywnej osobowości " ,
przyjętych w społeczeństwie norm zachowań itd.
Orzeczenia sądu ( a prawo w Polsce penalizuje przemoc )
nie mogą polegać na subiektywnych odczuciach , ale na obiektywnych faktach .

A ty sama piszesz chociażby to , iż mąż nie miał świadomości czynu ,
nawet nie robił tego specjalnie .
Dalej - nie miał nad tobą tej przewagi o jakiej mowa .
Tak więc nazywanie tego przemocą jest nadużyciem .
Tą drogą dochodzi się do absurdu .
Jaką wartość decybeli uznamy za "krzyk" ?
Bywają osoby bardzo wrażliwe na hałas
albo nie radzące sobie choćby z pozorami "krytyki" .
itd.
Już nie wspomnę o osobach zaburzonych , z jakimiś problemami .


Jeżeli ktoś wierzy , że Ziemia jest płaska ,
to będzie to jednak tylko subiektywne przekonanie ,
a nie obiektywny fakt .
22 stopnie w pokoju dla jednej osoby to będzie ZA CIEPŁO , dla innej ZA ZIMNO .
Dopiero powiedzmy 10 stopni czy 30 stopni "sąd"
może uznać za wartości nienormatywne w polskich warunkach ,
niezgodne z prawem budowlanych , tzw. komfortem termicznym itp.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: mare1966 »

-------------------------------------------------

Przemoc domowa wobec polskich mężczyzn
https://www.youtube.com/watch?v=2WDFhPQZCaA


---------------------------------------------------------------------------
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: marylka »

mare1966 pisze: 11 gru 2019, 0:45 A ty sama piszesz chociażby to , iż mąż nie miał świadomości czynu ,
nawet nie robił tego specjalnie .
Dalej - nie miał nad tobą tej przewagi o jakiej mowa
Mare - a gdzie ja napisalam że mąż nie mial świadomosci czynu?

Maż powiedzial źe celowo ze mna nie rozmawial "bo i tak to nic by nie zmieniło" widzial że placze a on ostentacyjnie wychodzil bez słowa.
I tych i wielu innych czynow byl świadomy
I wykorzystywal fakt, że prosze go o rozmowe a on odmawial.
Nie wiedzial tylko że to nazywa sie "przemoc"
Natomiast, że zle robil - to wiedzial
I nazywal to - "dla spokoju"
Tu podobnie bylo napisane "unikanie konfliktow"
Dlatgo zabralam głos
A sorry - wywody o plaskiej ziemi sa dla mnie mało stosowne.
Podobnie jak w zamknietym watku tlumaczyles mi że można nie powiedziec osobie, że jest otyla a to i tak bedzie PRAWDA
Prawda jest taka, że swoja otyłoscia nie krzywdzi nikt drugiej osoby i niekoniecznie trzeba o tym trabic
A zatajeniem prawdy o zdradzie - TAK i to mocno sie krzywdzi.
Sorki że tutaj, ale watek zamkniety natomiast widze że nadal stosujesz takie............porownania.

Ale dobra - chcialam zwrocic uwage na "unikanie konfliktow" w malżenstwie poprzez milczenie bo tego doswiadczylm.
Natomiast każdy może milczec z takiej lub innej motywacji - czy to przemoc czy nie - nie moj problem.
Pozdrawiam
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: tata999 »

marylka pisze: 11 gru 2019, 7:46 Maż powiedzial źe celowo ze mna nie rozmawial "bo i tak to nic by nie zmieniło" widzial że placze a on ostentacyjnie wychodzil bez słowa.
Co innego powinien był zrobić?
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: marylka »

tata999 pisze: 11 gru 2019, 8:27
Co innego powinien był zrobić?
ROZMAWIAĆ.
Nawet na trudne tematy
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: mare1966 »

Marylka
nie potrafisz oderwać sie emocjonalnie od własnych przeżyć
i tego jak ty to czujesz , co myślisz .
A definicja przemocy jest zawarta w USTAWIE .
Koniec , kropka .
Orzeczenia sądu opierają się na prawie , a nie na subiektywnej ocenie .
Podobnie mają obowiązek działać inne instytucje powołane
do zajmowania sie przemocą . Nie wedle własnego "widzimisię" .

Całkiem odmienną rzeczą jest postawa czy przyjęta linia postępowania
twojego męża . Ja akurat uważam , że z reguły warto rozmawiać .
Tyle , że to nie ma nic wspólnego z przemocą .
W zasadzie WYMUSZANIE na nim rozmów , stosowanie presji emocjonalnej
można by też uznać za przemoc , ale wobec męża .
( idąc twoim tokiem emocjonalnego rozumowania )


P.s.
W wątku o zdradzie jasno napisałem , że raczej powinien się przyznać ,
albo odejść . Przeczytaj sobie CAŁOŚĆ .
Dobrze się jednak wysilić aby potem nie imputować komuś czegoś ,
czego nie napisał .

====================================================

Proszę sobie przypomnieć , jak przedstawiała się "sytuacja małżeńska"
Adama i Ewy .
Dominacja Ewy i całkowita bierność Adama .
Ewa dyskutuje i zarządza , Adam nawet się nie odzywa , stoi gdzieś za nią .
A potem tłumaczenia obojga :
Zwiódł mnie - ojej ja taka biedna , oszukana , wykorzystana .
Ewa mi dała , no przecież sam taką przy mnie postawiłeś .

I ja mam wrażenie , że diabeł drugi raz próbuje starej wypróbowanej sztuczki .
Oboje skłócić , rozdzielić i postawić kobietę na przedzie .
A potem podziałać na jej emocjach i zrobić w balona drugi raz .

np. Pod szczytnym hasłem 'walki z przemocą" czesto ukrywa się
ideologiczna walka z rodziną , dyskryminacja mężów , ojców i w ogóle mężczyzn .
Mężczyzn generalnie przedstawia się jako ciemiężycieli kobiet .
W imię walki z przemocą wobec kobiet ( czasem słuszną )
programowo stosuje się przemoc na całym męskim świecie .
Wypacza relacje .
Nie ma równości w szkołach , instutucjach czy sądach .
W małżeństwach wprowadza się "autonomię seksualną" itp.
"wolnościowe i postępowe" pomysły .
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: tata999 »

marylka pisze: 11 gru 2019, 10:29
tata999 pisze: 11 gru 2019, 8:27
Co innego powinien był zrobić?
ROZMAWIAĆ.
Nawet na trudne tematy
Zastanawiam się, co bym zrobił, jeśli nie byłoby "klimatu" do rozmowy. Gdy dorosła osoba płacze, krzyczy, wysuwa oskarżenia lub urąga. Czy musiałbym zrobić coś konkretnego lub rozmawiać z nią? Czy nie lepiej byłoby odciąć się (wyjść), nie wikłać się, może przeczekać lub jeszcze coś innego?

I jeszcze co zrobić, gdy sytuacja braku klimatu powtarza się (nagminnie). Raczej dążenie do rozmowy (pomimo tego wszystkiego) nie byłoby słusznym krokiem moim zdaniem.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Przemoc wobec mężczyzn

Post autor: Nirwanna »

mare1966 pisze: 11 gru 2019, 13:44 Marylka
nie potrafisz oderwać sie emocjonalnie od własnych przeżyć
i tego jak ty to czujesz , co myślisz .
A definicja przemocy jest zawarta w USTAWIE .
Koniec , kropka .
Orzeczenia sądu opierają się na prawie , a nie na subiektywnej ocenie .
Podobnie mają obowiązek działać inne instytucje powołane
do zajmowania sie przemocą . Nie wedle własnego "widzimisię" .
Mare, może przyjrzyj się innej kwestii.
Najpierw było i jest prawo naturalne przejawiające się (lub nie) w realnym życiu, dopiero potem pojawia się regulacja prawna w prawie stanowionym.
Najpierw jest jakieś zachowanie uważane przez społeczeństwo za naganne, dopiero potem przedstawiciele tego społeczeństwa odpowiednie czyny penalizują.
Najpierw powstał internet, potem przestępstwa popełniane w lub za pomocą internetu, dopiero potem powstała norma prawna, wyznaczająca definicje przestępstwa w internecie i kary za nie.

Analogicznie najpierw jest przemoc i zachowania przemocowe, a dopiero potem społeczeństwo dochodzi do wniosku, że domaga się ścigania i karania osób stosujących przemoc, a następnie ustawodawca określa, co to jest przemoc i określa kary za nią. Jednak to przemoc była pierwotna, a nie ustawa.
To jest proces, zarówno historycznie jak i geograficznie warto go prześledzić.

Jako inteligentna osoba umiejąca zastosować retrospekcję znajdziesz na pewno we własnym ogródku mnóstwo zachowań krzywdzących, których doświadczałeś, a które nie są formalnie spenalizowane.

Boli Cię mniej? Tylko dlatego, że nie ma tego w ustawie?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ