Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Kryzys miłości małżeńskiej to dramatyczny kryzys ich miłości rodzicielskiej

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: Nirwanna »

A w "specyfikacji" nie było żadnej manipulacji, tylko trochę żart.
Bo mnie to rozróżnienie na bliźnich lepszych i gorszych, zaczyna po prostu śmieszyć.
Lustro, no proszę Cię ;-) to jeszcze oprócz żartu włącz logikę - bliźniego mam kochać każdego? i każdego tak samo? Tak?

No to mogę sobie kochać męża i kochać kowalskiego - jeden dzień z tym, drugi z tamtym, robię z nimi dokładnie to samo...... Nie widzisz różnicy?

Czasem przejawem miłości będzie właśnie odcięcie się, odseparowanie, właśnie dla dobra tego bliźniego i z miłości ku niemu.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: lustro »

Nirwanna pisze: 30 paź 2017, 13:52

Lustro, no proszę Cię ;-) to jeszcze oprócz żartu włącz logikę - bliźniego mam kochać każdego? i każdego tak samo? Tak?

No to mogę sobie kochać męża i kochać kowalskiego - jeden dzień z tym, drugi z tamtym, robię z nimi dokładnie to samo...... Nie widzisz różnicy?
Dobrze wiesz Nirwanna o czym mowa.

Kochaj bliźniego jak siebie samego - prawda?
Nirwanna pisze: 30 paź 2017, 13:52
Czasem przejawem miłości będzie właśnie odcięcie się, odseparowanie, właśnie dla dobra tego bliźniego i z miłości ku niemu.
A konkretnie o odcieciu się od kogo piszesz?
Bo już się pogubilam.
Bo ja tu stale pisze o kontaktach z nieslubnym dzieckiem.
A nie z kowalską.
Ostatnio zmieniony 30 paź 2017, 18:30 przez Pavel, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: poprawiono cytowanie
jacek-sychar

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 30 paź 2017, 15:25 A konkretnie o odcieciu się od kogo piszesz?
Bo już się pogubilam.
Bo ja tu stale pisze o kontaktach z nieslubnym dzieckiem.
A nie z kowalską.
A jak kontakt z dzieckiem jest równocześnie kontaktem z kowalską?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: lustro »

Jacku

I o tym pisała magnolia.
Nie przeczę, to jest problem. Ale na pewno, przy dobrej woli obu stron, można wypracować kompromis.
Taką formę kontaktów z dzieckiem, żeby żona nie czuła się ramiona I zagrożona.

To trudne. Ale nie niemożliwe.
jacek-sychar

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: jacek-sychar »

OK Lustro. To mam prośbę. Spytaj się swojego męża, czy dzisiaj zgodziłby się na to, żebyś spotykała się z byłym kowalskim np. w sprawach zawodowych. Zobaczysz, jak zareaguje.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: lustro »

Nie mówimy I sprawach zawodowych. A I dziecku.
To jednak nie to samo
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: Lawendowa »

lustro pisze: 30 paź 2017, 13:34 Tak, wiem co to za ból. No i?
Każdy jest inaczej odporny na ból. Jednego bedzie bolało całe życie, bo nie potrafi w sobie to ułozyć.
Inny się z tym upora.
Z tego co pamiętam to pisałaś, że Twój mąż Cię nie zdradził ?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: Lawendowa »

Nirwanna pisze: 30 paź 2017, 13:52
Czasem przejawem miłości będzie właśnie odcięcie się, odseparowanie, właśnie dla dobra tego bliźniego i z miłości ku niemu.
Pięknie i prosto mówi ks. Dziewiecki o tym:
- jak kochać wszystkich, ale okazując tę miłość każdemu inaczej
- że Jezus okazywał swoją miłość każdemu inaczej:

https://www.youtube.com/watch?v=8EhmrdX ... pkankT31D9
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: Nirwanna »

Dzięki, Lawendowa, właśnie to miałam na myśli, tylko nie chciałam używać nazwiska ks. Dziewieckiego, bo wywołuje on czasem reakcje alergiczne.

Może w takim razie dla alergików inne nazwisko, z konferencji Sycharu na KUL-u w czerwcu br.: https://www.youtube.com/watch?v=VKGB4Gp ... e=youtu.be

I tak, osobiście uważam, że czasem z miłości do dziecka jako do bliźniego, w szczególnych przypadkach najlepszym wyjściem jest odseparowanie się od niego.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: Lawendowa »

Nirwanna pisze: 30 paź 2017, 21:48 Dzięki, Lawendowa, właśnie to miałam na myśli, tylko nie chciałam używać nazwiska ks. Dziewieckiego, bo wywołuje on czasem reakcje alergiczne.
Wiesz, jeśli ktoś reaguje aż tak alergicznie to myślę, że coś w jego słowach mocno go dotyka (co Cię dotyka, to Cię dotyczy) i może jest to coś do przepracowania w sobie.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: bosa »

lustro pisze: 29 paź 2017, 22:52
bosa pisze: 29 paź 2017, 19:55 Z całym szacunkiem, ale ktoś ,kto nie przeżył bólu zdrady nie powinien wypowiadać się w tym temacie.. bo gdybanie i hipotetyczne sytuacje nikomu chyba nie pomogą.
Ale mowa jest o kontaktach z dzieckiem nieslubnym. Prawda?
A nie problemach emocjonalnych dorosłej osoby.
Tak mi sie wydaje, ze nikt z wypowiadających sie tu osób nie jest małym niesakramentalnym dzieckiem?
Czyli wszyscy sobie tu gdybają.

A Ty ,lustro,jesteś gotowa przyjąć,że też nie jesteś małym niesakramentalnym dzieckiem? I też gdybasz?
Ja natomiast wiem coś niecoś o bólu dziecka, chociaż już dorosłego, którego ojciec woli drugą rodzinę...i tym dzieckiem jestem ..ja


bosa pisze: 29 paź 2017, 19:55 Dzieci niesakramentalne nie są lepsze ,ani gorsze, ale w wielu wypowiedziach odbieram przekaz, że to dzieci sakramentalne są gorsze..bo tatuś nagle chce być tatusiem dla dzieci z drugiego związku, porzucając te z sakramentalnego..
A kto tu mówi o porzucenie dzieci ze związku sakramentalnego?

A zdrada małżeńska ,to nie jest w jakimś sensie porzucenie swoich dzieci?


Tak to "własny pryzmat" wykrzywia temat rozmowy i zmienia sens pisanych tu słów.
I vice versa (nie wiem jak to po polsku napisać..)
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: twardy »

bosa pisze: 30 paź 2017, 22:02 I vice versa (nie wiem jak to po polsku napisać..)
Jedna moja znajoma mówiła "I wice wersja" ;) :D
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: bosa »

lustro pisze: 30 paź 2017, 13:34
jacek-sychar pisze: 30 paź 2017, 13:05 Magnolia, Lustro

Byłyście zdradzone? Wiecie, jaki to ból?
Pytałem się wcześniej, czy potraficie to sobie wyobrazić. Zbyłyście to milczeniem. To wyobraźcie to sobie.
A potem rozpiszcie ten ból na do końca życia.
Tak, wiem co to za ból. No i?
Każdy jest inaczej odporny na ból. Jednego bedzie bolało całe życie, bo nie potrafi w sobie to ułozyć.
Inny się z tym upora.

Dlaczego bierzesz to tak bardzo do siebie?
Przecież, jak sam piszesz, nie dotyczy to Ciebie.
jacek-sychar pisze: 30 paź 2017, 13:05 I proszę mi tutaj nie cytować Ewangelii, co powinienem. Ja nie jestem w takiej sytuacji, więc to wszystko gdybanie.

Ale ja ciągle słyszę (czytam), że mam obowiązek przyjąć niewierną żonę, mam obowiązek przyjąć ją nawet z dzieckiem a jakim ja jestem chrześcijaninem, że nie chcę ciągłych dalszych kontaktów żony z kochankiem (w trakcie spotkań z nieślubnym dzieckiem).

Czy usłyszę jakiś "ludzki", logiczny argument?
O hoho ...Jacku, mamy nie cytować Ewangelii?
To co mamy cytować?
Tak mi sie zawsze wydawało, że tu Boskie przykazania i prawa są pierwsze przed "ludzkimi" argumentami.

Ja nie wiem gdzie Ty wyczytałeś, że masz obowiązek przyjąć niewierną zonę? z nieślubnym dzieckiem?
Masz obowiązek?
A jakim jesteś chrześcijaninem...no, nas o to nie pytaj.
Coś za wiele emocji...o czymś to świadczy...ciekawe o czym?
Ja też jestem ciekawa o czym to świadczy. I proszę o odpowiedź. Bo czytając posty lustro mam tyle emocji w sobie że aż mnie boli brzuch.
Co muszę w sobie przepracować?
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
helenast
Posty: 2967
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: helenast »

Kochani, czy naprawdę warto targować się o odczucia i o sile z jaką odczuliśmy kryzys, zdradę czy inne zranienia?
Każdy przechodzi po swojemu wg własnego temperamentu, własnej wytrzymałości psychicznej i emocjonalnej. Ból jest bólem niezależnie czy chodzi o zdradę czy o formę znęcania się lub samego odejścia. Tu chodzi o dziecko, niewinną istotę, która cierpi z powodu grzechów i słabości dorosłych. Ja uważam ,że każde dziecko to z sakramentalnego związku czy z innego ma prawo do ojca/matki i tak należy rozwiązać i ułożyć wszystko by dziecko mogło mieć kontakt ze swoim rodzicem.
Zgadzając się na powrót męża/żony , który w innym związku miał/a dziecko ja nie odważyłabym się wziąć na swoje sumienie rozłączenia i pozbawienia dziecka ojca/matki, nawet mając świadomość ,że będzie to wymagało kontaktów z kowalską/ kowalskim. Takie jest moje stanowisko.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: lustro »

bosa pisze: 30 paź 2017, 22:10
Ja też jestem ciekawa o czym to świadczy. I proszę o odpowiedź. Bo czytając posty lustro mam tyle emocji w sobie że aż mnie boli brzuch.
Co muszę w sobie przepracować?
Odpowiedzi musi chyba udzielić każdy sam sobie.

Ja widzę bosa, ze tak na Ciebie dzialają moje posty. I to w każdym wątku.
Może mnie nie czytaj? Po co się tak denerwować.
ODPOWIEDZ