Strona 3 z 7

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 20:53
autor: twardy
lena50 pisze: 06 sty 2018, 20:43 Produkujecie się,czas swój poświęcacie,a to najprawdopodobniej trol jest.
Też mi się tak wydaje.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 20:54
autor: Ukasz
Pewnie masz rację.
Jeśli jednak nie, to człowiek rzeczywiście bardzo potrzebuje pomocy. Tylko nie takiej, jakiej się tu domaga...

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 20:57
autor: Pantop
lena50 i twardy

Jestem trolem zgodnie z przyklejoną łatką.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 21:09
autor: Pantop
Do zeni1780

Jeśli napisałem coś nie tak to się kajam.
Przepraszam.

,,Ty natomiast jak zamierzasz sprawdzić wiarygodność osoby z internetu dajecej Ci odpowiedź i samą odpowiedź?
A skoro nie zamierzasz tej wiarygodności nijak weryfikować, to znaczy, że kazdy z nas może napisac co chce i jak mu się wydaje...,,

To jest proste.Wierzę, że osoba która przekazała mi informację jest uczciwa - inaczej po co miałaby to robić.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 21:23
autor: Pantop
Do bosa

https://youtu.be/eDj2txf0I84

No właśnie.

Rad bym posłyszał co w tej kwestii czują ci, którzy powolutku giną trwając w wierności - być może współmałżonkowie o których z takim uczuciem opowiada o. Szustak - a na pewno setki/tysiące innych w podobnej sytuacji.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 21:45
autor: zenia1780
Pantop pisze: 06 sty 2018, 21:09 inaczej po co miałaby to robić.
Dla żartu?
Dla ukazania niefortunności tak skonstruowanego pytania na forym internetowym?

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 21:52
autor: zenia1780
Pantop pisze: 06 sty 2018, 21:23 którzy powolutku giną trwając w wiernośc
Jeśli giną w swoim twaniu w wierności, to zapewne nie poznali jeszcze, nie skosztowali tego jak dobry jest Bóg.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 06 sty 2018, 22:19
autor: Pavel
Pantop,
Pisałem Ci już wcześniej gdzie najlepiej szukać odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie - Sąd Biskupi.

Wierzę w cuda, chociaż jestem osobą raczej starającą się twardo stąpać po ziemi, do zjawisk nadprzyrodzoinych podchodzę raczej ze sporym dystansem.
To o co się tu zapytałeś (czyli Twoje oczekiwania w kontekście daru rozeznania) kłóci się wg mnie z elementarną logiką - gdyby osoby posiadający taki dar mogły przez internet tak łatwo rozsądzić ważność lub nieważność małżeństwa, po co byłyby Sądy Biskupie i wieloletnie badania ważności Sakramentu Małżeństwa?
Wystarczyłaby taka osoba i wszystko szybko byłoby jasne. Bez świadków, zeznań i lat oczekiwania na efekt pracy wielu osób.
Jeśli w mojej logice coś szwankuje, proszę o podpowiedź.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 07 sty 2018, 0:04
autor: Pantop
zenia1780 pisze: 06 sty 2018, 21:52
Pantop pisze: 06 sty 2018, 21:23 którzy powolutku giną trwając w wiernośc
Jeśli giną w swoim twaniu w wierności, to zapewne nie poznali jeszcze, nie skosztowali tego jak dobry jest Bóg.
O kosztowaniu dobroci Najwyższego nie przeczę.

Codzienne umieranie to raczej pierwszy etap towarzyszący osobie porzuconej - i to starałem się zaakcentować.

Nadto - nie starajmy się robić ankiety - na ile w/w kosztowanie dobroci jest w stanie zastąpić bliskość ukochanej osoby .
Wynik tejże mógłby zaniepokoić ?

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 07 sty 2018, 0:15
autor: Pantop
Pavel

Nie mnie oceniać logikę.

Nie mam nic przeciwko temu co piszesz.

Jest to droga. Jakaś.

Rzecz w tym, że nie jedyna.

Ad Twojego podejścia do ,,tych,, zjawisk - gdybyś żył 1985 lat temu i był świadkiem cudów Nauczyciela, jaką wówczas postawę byś przyjął?
A gdyby to min. Ciebie uzdrowił ?

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 07 sty 2018, 0:49
autor: Ukasz
Pantop - nie obraziłeś się, nie wycofałeś, wygląda na to, że domysł o trollowaniu nie był trafny.
Wracam w takim razie do drugiej wersji - że potrzebujesz pomocy.
Przyjrzyj się Twojej postawie wobec daru rozeznania - Twojego, O. Szustaka i EzerKenegdo.
Czy wiesz coś więcej nt. podlinkowanej przez Ciebie wypowiedzi O. Szustaka i opowiadanej przez niego parze? Jeśli tak, to podziel się tą wiedzą. Jeśli nie, to odpowiem Ci na to w następnym poście.
Pantop pisze: 06 sty 2018, 21:23 Rad bym posłyszał co w tej kwestii czują ci, którzy powolutku giną trwając w wierności - być może współmałżonkowie o których z takim uczuciem opowiada o. Szustak - a na pewno setki/tysiące innych w podobnej sytuacji.
Pantop pisze: 07 sty 2018, 0:04 Codzienne umieranie to raczej pierwszy etap towarzyszący osobie porzuconej - i to starałem się zaakcentować.
Nadto - nie starajmy się robić ankiety - na ile w/w kosztowanie dobroci jest w stanie zastąpić bliskość ukochanej osoby .
Wynik tejże mógłby zaniepokoić ?
Chcesz ustalać prawdę za pomocą ankiety? Tak rozpoznać Boży zamysł względem małżeństwa?
Tu znajdziesz głównie osoby porzucone przez małżonków. Mój przypadek nie jest tak jednoznaczny, ale też marzyłem o śmierci. Nadal spieram się tu o to, czy bez żony mogę być w pełni szczęśliwy. Nie mam natomiast wątpliwości, że bez niej mogę żyć. Przekonanie, że jest przeciwnie - że ta druga osoba jest niezbędna do życia - to fałsz. I to taki, który często jest główną przyczyną rozpadu małżeństwa.

Jak sam napisałeś, potrzebujesz pomocy. Jednak nie takiej, żeby ktoś "rozeznał" ważność Twojego małżeństwa nic o nim nie wiedząc. Rozeznania potrzebujesz w innej sprawie - czym jest małżeństwo i czym jest miłość. To otworzy Ci drogę do wzrastania, zamiast umierania, a może również doprowadzić do odrodzenia Twojego małżeństwa. Nic o nim nie wiem - ale jeżeli jest to rzeczywiście małżeństwo zawarte przed Bogiem, to on może je odrodzić. Dla Niego nie ma nic niemożliwego.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 07 sty 2018, 18:03
autor: Pantop
Do Ukasz

Ad rozeznania
O tym prawdopodobnie napiszę jutro.

Ad wypowiedzi o. Szustaka
Mam taką propozycję.
Możesz odtworzyć sobie tą minutową wypowiedź o. Szustaka z tym, że zamiast imienia tej kobiety którą on wymienia podstaw imię swojej żony i wyobraź sobie, że sytuacja dotyczy CIEBIE.
Innego sposobu nie widzę.
Ciekawym reakcji.

Ad ankiety

,,Chcesz ustalać prawdę za pomocą ankiety? Tak rozpoznać Boży zamysł względem małżeństwa?,,

E e.
PRAWDA jest jedna i jako taka nie podlega żadnemu ankietowaniu.
OKOLICZNOŚCI w materii w której przyszło nam egzystować - to już inksza inkszość.


Ad ,,Nadal spieram się tu o to, czy bez żony mogę być w pełni szczęśliwy. Nie mam natomiast wątpliwości, że bez niej mogę żyć. Przekonanie, że jest przeciwnie - że ta druga osoba jest niezbędna do życia - to fałsz.,,

Drugie zdanie - ja też nie mam takowych.
Budzę się każdego ranka.
Otwieram oczki. Czuję że oddycham. O - nawet ruszam ciałem.
Żyję !

...czyżby ..?..


Na koniec mini opowiastka z mego życia.

Pewnego razu ujrzałem pędzącego z nieprzyzwoitą prędkością ponad 70km/h w terenie zabudowanym kierowcę pojazdu zwanego drzewiej mianem ,,zemsta Honeckera,,.
Otóż z pojazdu odpadło lewe przednie koło i mimo moich rozpaczliwych gestów pan kierowca pomknął dalej.
200m potem na zakręcie i on musiał uznać prawa fizyki. Nikomu nic się nie stało.
Pojazd oparł się na tym miejscu w którym brakowało koła.
Jako że czasem lubię pogdybać wyobraziłem sobie, że gdyby kierowca jechał powoli, dodatkowo umiejętnie obciążając pojazd - mógłby na tych trzech kółkach dojechać do celu.
Morał.
Jak masz trzy kółka/miast czterech/ nie pchaj się na trasę . O ściganiu zapomnij.

Ewentualnie można się jeszcze samooszukiwać.

Ps Jak powiedział klasyk ,, /.../ tylko po co ? ,,

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 07 sty 2018, 20:05
autor: Lawendowa
twardy pisze: 06 sty 2018, 20:53
lena50 pisze: 06 sty 2018, 20:43 Produkujecie się,czas swój poświęcacie,a to najprawdopodobniej trol jest.
Też mi się tak wydaje.
Mnie to pisanie nawet jakoś znajomo wygląda. Czyżby reaktywacja?

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 08 sty 2018, 23:39
autor: Ukasz
Instrukcja cytowania jest tu
posting.php?mode=reply&f=20&t=229
Pantop pisze: 07 sty 2018, 18:03 Do Ukasz
Ad wypowiedzi o. Szustaka
Mam taką propozycję.
Możesz odtworzyć sobie tą minutową wypowiedź o. Szustaka z tym, że zamiast imienia tej kobiety którą on wymienia podstaw imię swojej żony i wyobraź sobie, że sytuacja dotyczy CIEBIE.
Innego sposobu nie widzę.
Ciekawym reakcji.
U mnie akurat nie ma wątpliwości, czy małżeństwo było ważne. Dlatego nie sądzę, żeby kapłan oceniał ważność jej potencjalnego nowego związku na podstawie tego, czy naprawdę kocha kowalskiego. Żeby postawić się w sytuacji męża(?) owej Sylwii, chciałbym jednak cokolwiek o nim wiedzieć. Liczę się z tym, że żona nigdy nie będzie ze mną, że może znaleźć innego, jeśli jeszcze go nie znalazła. Mam nadzieję, że nawet w takiej sytuacji nie będę myślał z pogardą o osobach, które odradzałyby jej powrót do mnie - a właściwie nie doradzałyby tego powrotu.
Warto w tym kontekście przypomnieć ustęp z encykliki Familiaris consortio:
Niech wiedzą duszpasterze, że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo. Są wreszcie tacy, którzy zawarli nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie było ważne.
Papież nie rozwija tego wątku - ale wyraźnie przestrzega przed przykładaniem takiej samej miary do tego typu sytuacji, a większością opisywanych tutaj.

Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?

: 09 sty 2018, 4:58
autor: Pantop
Do Ukasz

Używamy polskiego języka lecz mijamy się w rozumieniu faktów.

Wypowiedź o.Szustaka nie ma dla mnie żadnego charakteru rozeznawania.
W owym filmiku zachwala zastany stan ZWIĄZKU N I E S A K R A M E N T A L N E G O .
Stąd nie musisz posiadać wiedzy jak to jest w przypadku tamtego konkretnego związku.
Chodzi o zasady.
Jeżeli ktoś ubrany w strój kapłana mówi rzeczy, które odstają od nauki KK to dla mnie jest to jednoznacznie negatywne.


Cytat z encykliki, który byłeś łaskaw przytoczyć - ostatnie zdanie - hmmm....
...A owe sady biskupie to...to po co jakby w tym momencie ???
Pomyślałby kto że ,,w sumieniu subiektywna pewność ,, wystarczy.

Mam świadomość iż każda sytuacja jest specyficzna.
Każda z nich wymaga zapewne indywidualnego podejścia.
Prawo natomiast, które powinno mieć zastosowanie jest jedno i tutaj już nie mam miejsca na naginanie- dla niektórych - niestety.