Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.
: 28 mar 2021, 9:26
Kesolk
Kolejny elaborat religijny z tłumaczeniem zasad religii chrześcijańskiej. Gdyby to było przesłanie tej kampanii to billboard musiałby mieć ze 100 m2 i zdecydowanie nie wymagałby doprecyzowania. A jak wiadomo, nie ma.
No i zgodnie z Twoim hasłem "kochajcie się wszyscy" z czym się oczywiście zgadzam (bo mamy kochać każdego człowieka a tylko inaczej mu tą miłość okazywać) to równie dobrze mogłoby być hasło "kochajcie się kochanko i kochanku". Bo kochankę kochać można a nawet należy, natomiast powinno się jej inaczej miłość okazywać (głównie nie sypiać z nią). To oczywista oczywistość.
Nie przypadkiem na billboardzie jest napis "mamo tato kochajcie się", bo widać taki był zamiar i przekaz sycharu. Zakres tego kochania się rodziców jest jak wiadomo dużo szerszy aniżeli zakres kochania się małżonków i to sakramentalnych. Więc i przekaz sycharu jest znacznie szerszy aniżeli zakres obrony i promocji małżeństwa, do którego powołany został sychar.
Więc ta kampania nie musi być zgodna z powołaniem sycharu.
W taki sposób, z tłumaczeniem zasad religii chrześcijańskiej, można sobie wytłumaczyć wszystko. Ale to jednak nie wynika z przesłania hasła kampanii, które to przesłanie jest jasno sprecyzowane i promuje miłość tylko rodzicielską. Mam nadzieję, że sychar nie zatrzyma się w tej kampanii i dorzuci hasło wyjaśniające w stylu
"Małżeństwo drogą ku Świętości"
"Kochając małżonka dajemy najpiękniejszy prezent naszemu dziecku"
"Miłość małżeńska podstawą Bożego życia"
Ja znam zasady naszej religii, podpisuję się w większości pod nimi i ich nie podważam. Masz oczywiście rację w tym opisie swojego odbioru. ale statystyczny Polak nie intelektualizuje, ale głównie czuje. I czyta dosłownie to, co jest napisane.
Ciekawe, że nikt ze zwolenników tej kampanii wypowiadających się wyżej nie pochylił się nad swoimi współbraćmi z sychara i nie napisał czegoś, co skierowane byłoby do sycharków, których małżonkowie mają niesakramentalne dzieci. Napiszcie coś do nich, coś budującego, z czego wynikałoby, że sychar jest z nimi nadal i wspiera ich bardzo trudną drogę ku Świętości.
Co napiszecie właśnie do tych sycharków, którzy mają prawo czuć się odrzuconymi?
Proszę - tutaj możecie sprawdzić się jako katolik empatyczny, współodczuwający, wspierający. Sa chętni?
Kolejny elaborat religijny z tłumaczeniem zasad religii chrześcijańskiej. Gdyby to było przesłanie tej kampanii to billboard musiałby mieć ze 100 m2 i zdecydowanie nie wymagałby doprecyzowania. A jak wiadomo, nie ma.
No i zgodnie z Twoim hasłem "kochajcie się wszyscy" z czym się oczywiście zgadzam (bo mamy kochać każdego człowieka a tylko inaczej mu tą miłość okazywać) to równie dobrze mogłoby być hasło "kochajcie się kochanko i kochanku". Bo kochankę kochać można a nawet należy, natomiast powinno się jej inaczej miłość okazywać (głównie nie sypiać z nią). To oczywista oczywistość.
Nie przypadkiem na billboardzie jest napis "mamo tato kochajcie się", bo widać taki był zamiar i przekaz sycharu. Zakres tego kochania się rodziców jest jak wiadomo dużo szerszy aniżeli zakres kochania się małżonków i to sakramentalnych. Więc i przekaz sycharu jest znacznie szerszy aniżeli zakres obrony i promocji małżeństwa, do którego powołany został sychar.
Więc ta kampania nie musi być zgodna z powołaniem sycharu.
W taki sposób, z tłumaczeniem zasad religii chrześcijańskiej, można sobie wytłumaczyć wszystko. Ale to jednak nie wynika z przesłania hasła kampanii, które to przesłanie jest jasno sprecyzowane i promuje miłość tylko rodzicielską. Mam nadzieję, że sychar nie zatrzyma się w tej kampanii i dorzuci hasło wyjaśniające w stylu
"Małżeństwo drogą ku Świętości"
"Kochając małżonka dajemy najpiękniejszy prezent naszemu dziecku"
"Miłość małżeńska podstawą Bożego życia"
Ja znam zasady naszej religii, podpisuję się w większości pod nimi i ich nie podważam. Masz oczywiście rację w tym opisie swojego odbioru. ale statystyczny Polak nie intelektualizuje, ale głównie czuje. I czyta dosłownie to, co jest napisane.
Ciekawe, że nikt ze zwolenników tej kampanii wypowiadających się wyżej nie pochylił się nad swoimi współbraćmi z sychara i nie napisał czegoś, co skierowane byłoby do sycharków, których małżonkowie mają niesakramentalne dzieci. Napiszcie coś do nich, coś budującego, z czego wynikałoby, że sychar jest z nimi nadal i wspiera ich bardzo trudną drogę ku Świętości.
Co napiszecie właśnie do tych sycharków, którzy mają prawo czuć się odrzuconymi?
Proszę - tutaj możecie sprawdzić się jako katolik empatyczny, współodczuwający, wspierający. Sa chętni?