Zdrada i co dalej?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Ukasz

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ukasz »

rose pisze: 28 mar 2020, 3:47 Wlasnie martwię się żeby nie zaprzepaścić swojej szansy, z jednej strony chciałabym żeby on zobaczył co traci. Teraz jest sam, napisal mi że tylko pracuje, śpi i leży w łóżku.
Leży w łóżku i myśli. Nie wyjmiesz z tego myślenia kowalskiej. Możesz jednak chyba (troszkę na przekór mądrym słowom Nirwanny) wpłynąć na tematy tych przemyśleń podsunąć mu dobre materiały do nich. Zainspirować, żeby planował naprawianie tego, co zepsuł. Czeka go duża praca, jest nad czym się zastanawiać. Przecież nie chodzi tylko o to, żeby po prostu wrócił. Powinien przynajmniej spróbować dotrzeć do źródeł kryzysu w sobie. Dostrzec obszary, które zniszczył w relacjach i przygotować się do pracy nad nimi. Nie chodzi o to, żebyś Ty mu to wszystko tłumaczyła. Pomocą mogą być lektury, konferencje. Świetny czas na takie zajęcia. Skoro deklaruje chęć powrotu, to może się nie obrazi za podsunięcie kilku tytułów i linków? Niech się wkręci, niech ma tyle zajęcia z tym, że mu czasu zaczęło brakować.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: mare1966 »

Mąż zaangażował się uczuciowo więc nie tak łatwo mu zerwać z nią kontakt .
Trzeba było jednak poczekać , aby on sobie sam najpierw ułożył te sprawy w głowie
i będzie gotowy "pożegnać się" emocjonalnie z tamtą .
Bo w ich mniemaniu to spotkanie i relacja są piękne , wartościowe itd.

Mąż znalazł w niej to , czego nie dostaje już od ciebie .
( inna rzecz na jak długo )
Wydaje się , że jesteś osobą dość "władczą" , więc i tu zadecydowałaś za męża .
Facet , zwłaszcza chyba facet tego nie znosi .
( choć i kobieta też ! )

Ich znajomość nie miała i tak większych szans .
Ekonomicznie trudno by mu było łożyć na dwie strony .
Trudno też emocjonalnie utrzymywać kontakty z dziećmi i tu i tam .
A każda kobieta chce mieć faceta dla siebie na 100% .
Facet się zadużył , co bardzo powszechne ( pracujemy z kobietami na codzień przez 8 godzin ) .
A kobiety z facetami .
Co w tym dziwnego ?
A w domu gderająca żona ( albo niedoceniający mąż ) .
Realnie ta ich bajka prędko by się skończyła .

I prawdopodobnie mąż już sam zaczął to dostrzegać .
Akacja
Posty: 123
Rejestracja: 18 gru 2019, 4:31
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Akacja »

Ehh, gdyby nie słuchał szatana.. Nic dziwnego, skoro wolimy często bardziej słuchać szatana niż Boga. Nawet żona anioł moim zdaniem mogłaby być zdradzona jeśli jej mąż woli słuchać szatana bardziej niż Boga.
Tu działa nieziemsko modlitwa, relacja z Bogiem i życie dla Boga. Radowanie się z tego, że mogę zrobić coś dla Maryi i Jezusa bo tylko dla nich warto, i to jest bezcenne ;) :*
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Nirwanna pisze: 28 mar 2020, 7:50 Co więcej - mąż też ma wpływ ograniczony. Masz tego świadomość?
Przypomnij sobie siebie, gdy się czegoś wyrzekałaś, czegoś drobnego, nie wiem, np. czekolady w Wielkim Poście. Ani razu nie pomyślałaś o czekoladzie? Ani razu nie poczułaś chęci na czekoladę? To jest dokładnie ta sama zasada. Będą myśli i będą chęci, ale kluczowe jest zachowanie - co z tym zrobię.
Bardzo mi się podoba przykład z czekolada. W ogóle Nirwanna Twój wpis pozwolił mi spojrzec z innej perspektywy na mój problem. Ale czy deklaracja fizycznego odcięcia się od kowalskiej jest wystarczająca? Dużo piszecie o granicach, żeby postawić mężowi warunek że się nie będzie żyło w trojkacie. A czy to nie jest jakiś rodzaj trojkata emocjonalnego? Nie wiem jak mam się zachować, ustaliliśmy że na czas pandemii nie będziemy się widywać, mąż ma pracę w której ryzyko złapania wirusa jest dość spore i tak będzie bezpieczniej. Czy temat zdrady powinien być omówiony? Czy mam po prostu tego tematu unikać?
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

mare1966 pisze: 28 mar 2020, 11:37 Wydaje się , że jesteś osobą dość "władczą" , więc i tu zadecydowałaś za męża .
Nigdy nie postrzegałam siebie w charakterze osoby władczej, chyba bardziej chodzi o to że lubię jasne sytuacje. Byłam oszukiwana przez ponad miesiąc, ciągle myślałam co mogłam zrobić żeby go zatrzymać. On się zapieral że nie ma nikogo, że odchodzi bo mnie nie kocha, bo ma dość naszych kłótni. Gdy chciał wrócić do mnie, przyznał mi się do romansu, widziałam ich ostatnie wiadomości do siebie. On twierdził ze wszystko jest skończone, na ile go znam to wydaje mi się że rzeczywiście tak było. Po prostu kowalskiej nie wytłumaczył że chce wrócić do rodziny tylko powiedział jej że dla niego się to wszystko za szybko dzieje. Odciął się to prawda, usunął fb, wyłączył nr tel. Chciałam żeby ona wiedziała jaka jest sytuacja. I powiem Wam że cieszę się że on do niej napisał, mogłam z nią chwilę porozmawiać. I teraz jestem spokojna o to że oni razem już nie będą.
mare1966 pisze: 28 mar 2020, 11:37 Bo w ich mniemaniu to spotkanie i relacja są piękne , wartościowe itd.
Ja zdaje sobie sprawę że ta relacja dla niego była piękna, poczuł się ważny, doceniony... Ale przecież to jest chyba normalne że po 7 latach małżeństwa nie ma już takich emocji jak przy poznawaniu nowej osoby. Jak rodzi się uczucie, nawet jeśli to jest tylko zadurzenie, to człowiek jest cały w euforii. Czy teraz nie jestem na straconej pozycji? Czy nie będę już zawsze porównywana do wspaniałej kowalskiej, która dała mu coś wyjątkowego... Czy jest sens dawać sobie kolejna szanse?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: mare1966 »

Jest sens
bo odwrotu już niema tak naprawdę .
Macie także dzieci .
Czas wyciągną nauki i do przodu pchać ten wóz .
A jednak lepiej razem niż osobno .
I cudów od siebie nie oczekiwać nawzajem .
Ta pani nie taka cudowna ani mądra
skoro za cudzego żonatego i dzieciatego chłopa się wzięła .
Wielką zdradą też bym nie epatował , bo i czasu nie mieli zbyt dużo chyba (?) .

============================

Akacjo , ta pani z pewnością nie jest podobna do szatana .
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: s zona »

rose pisze: 28 mar 2020, 19:45
mare1966 pisze: 28 mar 2020, 11:37 Bo w ich mniemaniu to spotkanie i relacja są piękne , wartościowe itd.
Ja zdaje sobie sprawę że ta relacja dla niego była piękna, poczuł się ważny, doceniony... Ale przecież to jest chyba normalne że po 7 latach małżeństwa nie ma już takich emocji jak przy poznawaniu nowej osoby. Jak rodzi się uczucie, nawet jeśli to jest tylko zadurzenie, to człowiek jest cały w euforii. Czy teraz nie jestem na straconej pozycji? Czy nie będę już zawsze porównywana do wspaniałej kowalskiej, która dała mu coś wyjątkowego... Czy jest sens dawać sobie kolejna szanse?
Rose nad tym mysle, ze warto sie pocyylic .. maz i po 37 latach tez lubi byc doceniony .. nawet za rzeczy takie zwykle .. codzienne ..Kiedys sp ks Pawlukiewicz mowil ,ze doceniajac meza mozna spowodowac wiele dobrego ,
jego lepsza jakosc ,ze bedzie mu sie chcialo chciec ..

Mnie "potrzeba bylo " dopiero kryzysu . zeby " pomiarkowac zrzedzenie " ;) ...

Odnosnie " dawania sobie szansy " .. kiedys postawilam na milosierdzie a nie sprawiedliwosc . bo tak tez chcialabym byc oceniona , gdy stane przed Bogiem :)

Jestes sakramentalna zona, wiec racja stanu tez zobowiazuje ...A po tej pandemi moze jaks randka malzenska z mezem, czestsze wyjscia we dwoje ?? Jetes kobieta i warto o to zadbac .. a kowalskie nie sa od nas lepsze .. sa po prostu inne . i tez Dzieci Boze .. moze poranione .. szukaja szczescia raniac innych .. Ale to jest " dobre " na krotko ..
Wiedźmin

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Wiedźmin »

mare1966 pisze: 28 mar 2020, 21:54 Jest sens
bo odwrotu już niema tak naprawdę .
Macie także dzieci .
Czas wyciągną nauki i do przodu pchać ten wóz .
A jednak lepiej razem niż osobno .
I cudów od siebie nie oczekiwać nawzajem .
[...]
Owszem - zgadzam się mare1966 generalnie.
(fajnie Cię znów czytać).

We dwoje łatwiej ogarnąć to i owo.
Ale dzieci z każdy rokiem coraz bardziej samodzielne... aż (dosyć szybko)...
... na tym wozie zostaje ino mąż i żona... i wymówka... że dzieci... że łatwiej... przestaje być tak bardzo aktualna...
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: tata999 »

Wiedźmin pisze: 29 mar 2020, 0:14
mare1966 pisze: 28 mar 2020, 21:54 Jest sens
bo odwrotu już niema tak naprawdę .
Macie także dzieci .
Czas wyciągną nauki i do przodu pchać ten wóz .
A jednak lepiej razem niż osobno .
I cudów od siebie nie oczekiwać nawzajem .
[...]
Owszem - zgadzam się mare1966 generalnie.
(fajnie Cię znów czytać).

We dwoje łatwiej ogarnąć to i owo.
Z drugiej strony dużo jest tego i owego, które trudniej ogarnąć we dwoje. Podtrzymywanie związku wymaga wysiłku (obu stron).
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Kłapouszek »

Droga Rose, nie potraktuj tego jako radę, ale przychylę się do wcześniejszych słów Ewurycy o znalezieniu złotego środka. Na podstawie tego, co napisałam Ci wcześniej, nasze historie są bardzo podobne i mogę tylko powiedzieć Ci, jakie błędy ja popełniłam.
Po pierwsze po wyjściu na jaw zdrady, dałam mężowi szansę, ale przez kolejne trzy miesiące, czyli do odkrycia, ze mąż znowu się z nią kontaktuje (od początku lutego), skupiłam się tylko na swoim bólu i cierpieniu, na uświadamianiu mężowi, jak bardzo mnie skrzywdził, do tego dochodziło wypominanie tego, co zrobił, dlaczego, jak mógł, dlaczego pisał takie piękne słowa (mam zapis kilku SMS), co wywoływało kolejne kłótnie i awantury. Miałam pretensje nawet o to, ze do mnie podczas ratowania małżeństwa nie potrafi napisać nic miłego. Niestety, mam obawy, ze moje zachowanie przyczyniło się do tego, ze gdy ona znowu się odezwała, on to podchwycił i zaczął znowu wyznawać jej miłość i chęć zostawienia nas dla niej, co oczywiście go nie tłumaczy.
Po drugie, mój mąż nigdy stanowczo nie zakończył tego romansu. Napisał jej tylko ze to koniec, bo kocha mnie i dzieci. Pani na terapii powiedziała mężowi, ze to za mało. Ale mój mąż twierdził, podobnie jak Twój Rose, że takie dzwonienie czy pisanie może wywołać niepotrzebne emocje u niej i ona po takich słowach zacznie walkę o niego, a on chce spokoju. Wspomnę jeszcze o tym, ze gdy kowalska dowiedziała się, ze ja odkryłam zdradę, powiedziała mężowi, ze usuwa się na bok, bo nie interesują jej jego małżeńskie problemy. Mój mąż potraktował to jako szlachetną postawę a ja jako zwykły egoizm. Dlatego uważam, ze każda relację z kowalska trzeba zakończyć definitywnie!
Kowalska mojego męża po trzech miesiącach nagle się ujawniła i napisała: co slychac? A mój mąż na nowo oszalał na jej punkcie i zaczął wyznania miłosne. Oczywiście nie przeszkadzało mu to, ze wtedy go po prostu zostawiła z problemami.
I na koniec- obecnie mąż uważa, ze nie są razem, a te wyznania to były tylko słowa. I wiesz, co zrobiła znowu kowalska? Powiedziała mu, że nie chce słuchać o jego problemach z żoną, znowu.
Kowalska mojego męża nigdy tez nie odpisała na moje wiadomości, a podczas rozmowy telefonicznej tylko słuchała, nie powiedziała ani słowa. Dlatego nie współczuję kowalskim i uważam, że budowanie swojego szczęścia na krzywdzie innych, nawet jeśli same są poranione i pogubione, jest nie w porządku, mówiąc bardzo łagodnie. Wiem tez, ze zdrady dokonał mój mąż, a nie kowalska, ale mimo tego chciałam powiedzieć jej kilka słów.
Poza tym, jak pisałam wcześniej Rose, ja postawiłam granice tylko przez tydzień, potem wróciliśmy na stare tory, co jak widać, przyniosło złe efekty.
Przepraszam, za taki długi wpis, ale te trzy bledy, które popełniliśmy z mężem, ratując nasze małżeństwo, przyczyniły się do tego, ze mąż mieszka osobno. Może moje błędy będą odpowiedzią na Twoje pytanie, co robić dalej i czy warto ratować. Uważam, ze warto! Przemyśl tylko dokładnie, jak. Ja dziś żałuję swoich błędów w ratowaniu, ale na razie nie mogę ich naprawiać, gdyż mieszkamy osobno. Powodzenia. Pamietam w modlitwie.
Wiedźmin

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Wiedźmin »

tata999 pisze: 29 mar 2020, 9:36 Z drugiej strony dużo jest tego i owego, które trudniej ogarnąć we dwoje.
Podtrzymywanie związku wymaga wysiłku (obu stron).
A co jest trudniejsze do ogarnięcia?
Tak poważnie pytam - może przydałaby się lista.

Pomogłaby świeżakom... aby podnieść na duchu... :)
... zostaliście sami... ale zobaczcie - tu parę punktów które są na plus :)
Ukasz

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ukasz »

rose pisze: 28 mar 2020, 19:45 Ale przecież to jest chyba normalne że po 7 latach małżeństwa nie ma już takich emocji jak przy poznawaniu nowej osoby. Jak rodzi się uczucie, nawet jeśli to jest tylko zadurzenie, to człowiek jest cały w euforii. Czy teraz nie jestem na straconej pozycji? Czy nie będę już zawsze porównywana do wspaniałej kowalskiej, która dała mu coś wyjątkowego... Czy jest sens dawać sobie kolejna szanse?
Przekonanie, że szczytem miłości było zadurzenie w narzeczeństwie i może na początku małżeństwa, jest dla mnie zdumiewające. Przecież to tylko start. Punkt wyjścia do tego, żeby relacja stawała się coraz głębsza i pełniejsza. Nie ma żadnego powodu, żebym po iluś latach kochał żonę mniej niż w chwili ślubu. Gdyby kochał tak samo, jak wtedy, to by znaczyło, że zmarnowałem wszystkie te lata.
Poza tym - gdyby to nie był sakrament, to pytanie o sens kolejnej szansy miałoby sens. Sakrament jest i stąd płynie pewność, że jest szansa.
Ja charyzmat wspólnoty rozumiem tak, że jeśli obie strony tego chcą, relacja w sakramentalnym związku małżeńskim na pewno jest do uratowania. Nic, tylko brać się do roboty, z pewnością pozytywnego wyniku. Jeżeli natomiast chce tego tylko jedna strona, to życie razem stoi pod znakiem zapytania. Bóg nie złamie wolności drugiej strony. Wtedy pewna jest tylko możliwość rozwijania łaski sakramentu we mnie - co dla mnie też jest ratowaniem małżeństwa.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Al la »

Zapraszam do wysłuchania:
Ks. Marek Dziewiecki " Czym miłość nie jest"
9 odcinków
https://www.youtube.com/watch?v=aoxr7EI ... 04B2B2B765
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: mare1966 »

No ,
jak i żona i ta pani "WALCZY" o niego
to żyć nie umierać .
Takie podejście obu jest na głowie postawione .
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: tata999 »

Wiedźmin pisze: 29 mar 2020, 12:53
tata999 pisze: 29 mar 2020, 9:36 Z drugiej strony dużo jest tego i owego, które trudniej ogarnąć we dwoje.
Podtrzymywanie związku wymaga wysiłku (obu stron).
A co jest trudniejsze do ogarnięcia?
Trudniejsze do ogarnięcia jest wyjście z kolegami lub zapanowanie ciszy w domu. A poważniej to są niezliczone kompromisy do osiągnięcia, niezrozumiałe sytuacje, z którymi trzeba sobie radzić itp., że aż nie sposób ich wymienić. Świeżaki szybko sobie przypomną z czasów kiedy byli singlami.
ODPOWIEDZ