Wynagrodzenie po zdradzie .

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Pingwin
Posty: 2
Rejestracja: 12 gru 2019, 6:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Wynagrodzenie po zdradzie .

Post autor: Pingwin »

Witam wszystkich. Mam wiele obaw czy zacząć pisać ale spróbuje pomimo wszystko . Moja historia jest bardzo długa i nie sposób opisać wszystko . Teraz bardzo potrzebuje pomocy i porady w jednym temacie . Mój mąż pracuje za granicą , bo kilka lat temu stracił pracę i wpadliśmy w ogromne długi . Ja w Polsce opiekuje się rodzicami . Tato ma powyżej 90 lat . Nie mogę więc być z mężem . Córka jest już dorosła . Rok temu dowiedziałam się o zdradzie męża , a także o tym że kupił tam motor i zaczął zbierać znaczki na które przeznaczał na przykład 2 tys złotych miesięcznie , pomimo że dalej składamy kredyt . Kiedy się dowiedziałam , od razu postanowiłam ratować małżeństwo . Prosiłam męża żeby zerwał tamtą relację . Bardzo chciałam aby zerwał kontakty z całym towarzystwem , w którym to miało miejsce i zmienił pracę . Miał taką możliwość , ale powiedział że z kochanką zerwie , ale się nie wyprowadzi , bo wpadnie w depresję . Okazało się jednak , że kilka miesięcy po tym stracił pracę i musiał się przeprowadzić . Prosiłam żeby zerwał z tamtym środowiskiem, ze znajdzie nowych kolegów, ale wiem że nadal tam czasem jeździ . Chciałam aby to była foma zadośćuczynienia za zdradę . Ja od razu po tym kiedy był w Polsce zdecydowałam się na zbliżenia pomimo cierpienia i lęku o zdrowie , bo uprawiał seks bez zabezpieczeń . Kiedy nie chciał tego ofiarować zaczęłam nienawidzić tez jego hobby, bo znaczki zaczął zbierać równo z rozpoczęciem romansu i dawał je też kochance. Moje pytanie jest takie , czy wolno mi oczekiwać , że mąż zrezygnuje z czegoś dla mnie? Chciałam dać szansę małżeństwu , jestem otwarta , ale czuje, że potrzebowałam aby zostawił tą bolesną przeszłość za sobą. Chciałam poczuć że jestem ważniejsza niż przypadkowi kumple , niedawno poznani , niż hobby , którym poczułam się oszukiwana i okradana. Jesteśmy małżeństwem sakramentalnym, przed ślubem w czystości , ale mąż całe życie poniżał mnie stosunkiem do innych kobiet .Wieczne filtry i choć może wcześniej nie było zdrad to i tak bolało . Czuje się poniżona w tamtym środowisku bo go poznałam , a zdradzał mnie na oczach wszystkich Polaków pracujących w małej miejscowości , jednocześnie opowiadając mi że tam większość tak robi . Więc pytam jeszcze raz . Czy wolno mi oczekiwać że mąż odseparuje się od tamtych znajomych , którzy kontaktują się z jego kochanką i czy wolno mi oczekiwać że zrezygnuje z hobby , które stało się moim ościeniem , bo wciąż powoduje nawrót refleksji o ich romansie. Obawiam się Waszych odpowiedzi , ale zbył mnie nawet Ksiądz w konfesjonale , a sama nie umiem sobie z tym poradzić .
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Wynagrodzenie po zdradzie .

Post autor: Al la »

Witaj, Pingwin, na naszym forum.
Moje pytanie jest takie , czy wolno mi oczekiwać , że mąż zrezygnuje z czegoś dla mnie?
Czy wolno mi oczekiwać że mąż odseparuje się od tamtych znajomych , którzy kontaktują się z jego kochanką i czy wolno mi oczekiwać że zrezygnuje z hobby , które stało się moim ościeniem , bo wciąż powoduje nawrót refleksji o ich romansie.

Odpowiem na Twoje pytanie: tak, wolno Ci oczekiwać na przemianę męża, na zmianę jego zachowań uderzających w jedność małżeńską i rodzinę.
Jednak nie masz wpływu na to co Twój mąż zrobi, ma wolną wolę i może wybierać to, co wydaje mu się słuszne w tym momencie życia.
Natomiast Ty masz prawo strzec wartości, które wyznajesz i które są dla Ciebie ważne.
Dla „większego dobra” nie powinnaś z tego rezygnować, wręcz przeciwnie, zadbać o postawienie mądrych granic, które Ciebie ochronią.
Proponuję, abyś zapoznała się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/ i wysłuchała konferencji ks. Marka Dziewieckiego o pokonywaniu kryzysu w małżeństwie https://youtu.be/Zqz4LLsefNQ?list=PLobU ... XQqsf-vt2c
Zapoznaj się też z proponowanymi przez naszą wspólnotę książkami viewtopic.php?f=10&t=383 , które pomogą Ci w odpowiedzi na Twoje pytania, np. Henry Cloud, John Townsend, Granice w relacjach małżeńskich
Z Panem Bogiem
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Pingwin
Posty: 2
Rejestracja: 12 gru 2019, 6:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wynagrodzenie po zdradzie .

Post autor: Pingwin »

Witajcie . Wiem , że mój wątek nie ma szans na zbytnie rozwinięcie się , bo zadałam właściwie jedno pytanie , na które dostałam odpowiedź od moderatora . Dziękuję bardzo . Jestem z Wami od niedawna i codziennie czytam przekonując się , że tak samo jak wiele kobiet byłam uzależniona od męża , od jego uznania , podziwu . Bardzo chciałam czuć się kochana . Jesteśmy 29 lat po ślubie , przed nim znaliśmy się 4 lata . Przez wszystkie te lata mąż co jakiś czas zakochiwał się w jakiejś kobiecie , mówiąc mi o tym . Czasem informował , że się kimś podnieca . Najbardziej bolesne fakty , to zakochanie w 15-letniej dziewczynie z mojej rodziny i informowanie mnie o tym , że podnieca go moja koleżanka . Po takich wydarzeniach mąż zawsze przepraszał i kajał się , ja podejmowałam wysiłek wybaczenia , choć pewnie nie zawsze mi się to udawało i tak w kółko . Pomimo że w życiu otrzymywałam wiele komplementów , jestem pełna kompleksów. Zachowanie męża , bardzo uderzyło w moje poczucie wartości i ogromnie raniło . Często na przekór swojemu bolowi , zapraszałam do domu kobiety , które mu się podobały , jak bym chciała sobie dokopać . Nie jestem DDA , w domu zero alkoholu , ale moi rodzice byli po ślubie cywilnym ( teraz już kościelnym ) , oboje będąc wierzącymi cierpieli z powodu braku sakramentów i skupili się na mnie . Miałam być ich wizytówką w kościele . Rozumiem to pomału od niedawna . Wierszyki dla biskupów , schola , oaza , bycie animatorką , studium teologii rodziny . Żeby było " śmieszniej " mąż jest absolwentem teologii . Przed ślubem nie mieszkaliśmy razem , do ślubu bez współżycia . Pisze o tym dlatego że często czytam , że takie początki rodzą problemy . U nas nic takiego nie było , a jednak tyle cierpienia przez te wszystkie lata . Szukam wciąż winy w sobie . Napewno po urodzeniu córki jak większość kobiet więcej skupiłam się na dziecku , ale trudno było tego nie robić , kiedy mąż po paru próbach zaangażowania go czasem do pomocy przy wydawaniu w nocy , pobił mnie , zapowiadając aby więcej go nie budzić . Teraz po tylu latach , stałam się już bardziej twarda przynajmniej na zewnątrz , ale kiedyś jak sam mówił , że byłam taka zbyt łagodna jak bym " chciała z butami do nieba " . Po tym pobiciu , bardzo obawiałam się zajść w kolejną ciążę i współżycia było mało . Obwiniam się o to z jednej strony , ale nie chce też się biczować , bo czyż łatwo otwierać się na poczęcie przy wprawdzie nie częstej , ale przemocy fizycznej . Te momenty bólu wciąż przeplatane były prośbami o przebaczenie i obietnicami , które nigdy nie były wypełniane . Kiedy mąż stracił pracę weszedl w znajomość internetową , która przeniosła się do realu . Z ich GG wiem , że były wtedy spotkania , przytulania , pocałunki , ale chyba do współżycia nie doszło . Mąż podjął decyzję o wyjeździe za granicę , bo nasze długi były naprawdę ogromne . Nie mogąc spłacać kredytu mąż brak mniejsze kredyty w tajemnicy przede mną , aż doszedł do ogromnej spirali zadłużenia . Próbowałam ratować sytuacje finansową podejmując się na kilka lat zawodu , który jest traktowany jako męski I niebezpieczny , pomimo że jestem nauczycielem z zawodu , ale nic to nie dało . Musiałam zgodzić się na wyjazd , bo zarabianie tu pieniądze nie wystarczyły , pomimo , że sorzedalismy mieszkanie zamieniając na bardzo malutkie . Po wyjeździe wiem , że mąż nałogowo wszedł w pornografię , a rok temu jak pisałam w romans . Czy są na tym forum ludzie , mający podobne doświadczenia? Zapewne tak . Jak mam odbudować w sobie zaufanie do męża . Tak wiem już po lekturze , że mam się skupić na sobie i nie naprawiać męża , ale jak to dalej dźwigać . Mamy jeszcze 5 lat kredytu , z bardzo wysoką ratą . To nie pazerność na pieniądze . Ten dług był ogromny . Ja tu z opieką nad rodzicami . Jak to ułożyć ? Jak zaufać ? Obawiam się także o zdrowie , bo seks był bez zabezpieczeń do czego mąż się przyznał . Tyle wątków, tyle aspektów . Nie sposób wszystko opisać , ale nie wiem czy i tak nie za dużo szczegółów . Jak ktoś się odezwie , będę wdzięczna . Czuje się bardzo samotna , bo nikomu o tym nie opowiadam . Zupełnie nikomu . Pozdrawiam ciepło wszystkich, którzy przeczytają .
Ukasz

Re: Wynagrodzenie po zdradzie .

Post autor: Ukasz »

Nie wiem, czy moją sytuację można nazwać jakoś podobną, ale tylko takim doświadczeniem mogę się podzielić.
Ja w tej chwili nie ufam mojej żonie. Chciałbym, żebyśmy kiedyś zaczęli odbudowywać wzajemne zaufanie, ale na razie to nie ten czas. I między innymi dlatego teraz decyduję się na separację. A relacje między nami będziemy układać, jak będzie wola po obu stronach. Faktyczna, a nie tylko deklaratywna.
Polecam książkę G. Chapmana "Jak ocalić małżeństwo".
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wynagrodzenie po zdradzie .

Post autor: Nirwanna »

Pingwin, jak widzisz miłość do siebie w aspekcie przykazania Miłości "...będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego"?
Bo dla mnie to jest kluczowe - odbudować miłość do siebie i pozwolić Bogu, aby kochał Ciebie. I nie przeszkadzać Bogu, aby kochał Twojego męża. Każde z Was - adekwatnie do Waszych sytuacji i stanu serca.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ