Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Moderator: Moderatorzy
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Nałóg
cudzołóstwo to nie jest "wybryk"
tylko czyn wymieniony w 10 przykazaniach .
A jakie są tego konsekwencje w życiowej praktyce ,
to chyba nie muszę TU pisać .
Cudzołóstwo jest jak pocisk "odłamkowy" , razi całe najbliższe otoczenie .
że
I druga okoliczność .
Oni NIE SĄ MAŁZEŃSTWEM , a to całkowicie inna sytuacja .
==============================================================
Michalos
współczuję , ale zaczynasz ściemniać .
Na początku pisałeś , że "było między nami różnie" .
Wspomniałeś też o jakimś flircie żony .
Ewidentnie więc ta wasza relacja chyba nie wygląda tak idealnie .
Powiem tak - po prostu boisz się .
To oczywiście normalne .
Boisz się reakcji dziewczyny , reakcji "prawie teściów" .
Wysoce prawdopodobne , że twoja dziewczyna zna tę kobietę ,
więc boisz się i SŁUSZNIE ,
że namieszasz i w jej małżeństwie , co się też raczej nie spodoba
jej mężowi .
Zresztą - ty JUŻ tam namieszałeś .
( a w zasadzie ty i ona razem )
Ja rozumiem , że "szlachetniej" pisać tu o trosce o dziewczynę ,
ale jak wykazałem powyżej
i przed tobą niewesoła perspektywa .
A i nie ma "ucieczki w niebyt" , bo nie ma niebytu .
Dusza jest NIEŚMIERTELNA , więc w ten sposób
tylko ostatecznie wydajesz na siebie wyrok ,
bo sam odbierasz sobie szansę na zmianę siebie czy sytuacji .
Wbrew pozorom wyjść jest więcej .
A może to szansa ?
I to dla was obojga .
Przecież NIE MUSICIE być razem .
Czasem lepiej się wycofać , zawrócić , zmienić plany ,
stracić na inwestycji - niż brnąć dalej .
np. Możesz zerwać i "nie gadać ZA DUŻO" dlaczego .
Przemyślałeś i nie pasuje ci jednak .
W każdym razie ja bym raczej przestrzegał
przed gadaniem O PERSONALIACH !
Tu zero pary z ust , zero szczegółów
( choć inteligentna i tak się pewnie domyśli bo to zwykle "koleżanka" z pracy" )
Więc bezpieczniej odejść i o zdradzie nie wspominać WCALE .
Oczywiście to tylko jedno z możliwych rozwiązań .
A może się okazać , że i twoja dziewczyna nie taka wierna ?
W przypływie emocji wygarnie i tobie ?
Jasne , to tylko gdybanie .
Ty jednak znasz i siebie i twoją dziewczynę , wasze emocje
i charaktery lepiej niż ktokolwiek na forum po kilku postach .
Tak więc ty będziesz musiał decyzje podejmować .
Uwaga ogólna - cokolwiek piszesz na forum pisz z rozsądkiem ,
bo Internet nie jest aninimowy .
cudzołóstwo to nie jest "wybryk"
tylko czyn wymieniony w 10 przykazaniach .
A jakie są tego konsekwencje w życiowej praktyce ,
to chyba nie muszę TU pisać .
Cudzołóstwo jest jak pocisk "odłamkowy" , razi całe najbliższe otoczenie .
że
I druga okoliczność .
Oni NIE SĄ MAŁZEŃSTWEM , a to całkowicie inna sytuacja .
==============================================================
Michalos
współczuję , ale zaczynasz ściemniać .
Na początku pisałeś , że "było między nami różnie" .
Wspomniałeś też o jakimś flircie żony .
Ewidentnie więc ta wasza relacja chyba nie wygląda tak idealnie .
Powiem tak - po prostu boisz się .
To oczywiście normalne .
Boisz się reakcji dziewczyny , reakcji "prawie teściów" .
Wysoce prawdopodobne , że twoja dziewczyna zna tę kobietę ,
więc boisz się i SŁUSZNIE ,
że namieszasz i w jej małżeństwie , co się też raczej nie spodoba
jej mężowi .
Zresztą - ty JUŻ tam namieszałeś .
( a w zasadzie ty i ona razem )
Ja rozumiem , że "szlachetniej" pisać tu o trosce o dziewczynę ,
ale jak wykazałem powyżej
i przed tobą niewesoła perspektywa .
A i nie ma "ucieczki w niebyt" , bo nie ma niebytu .
Dusza jest NIEŚMIERTELNA , więc w ten sposób
tylko ostatecznie wydajesz na siebie wyrok ,
bo sam odbierasz sobie szansę na zmianę siebie czy sytuacji .
Wbrew pozorom wyjść jest więcej .
A może to szansa ?
I to dla was obojga .
Przecież NIE MUSICIE być razem .
Czasem lepiej się wycofać , zawrócić , zmienić plany ,
stracić na inwestycji - niż brnąć dalej .
np. Możesz zerwać i "nie gadać ZA DUŻO" dlaczego .
Przemyślałeś i nie pasuje ci jednak .
W każdym razie ja bym raczej przestrzegał
przed gadaniem O PERSONALIACH !
Tu zero pary z ust , zero szczegółów
( choć inteligentna i tak się pewnie domyśli bo to zwykle "koleżanka" z pracy" )
Więc bezpieczniej odejść i o zdradzie nie wspominać WCALE .
Oczywiście to tylko jedno z możliwych rozwiązań .
A może się okazać , że i twoja dziewczyna nie taka wierna ?
W przypływie emocji wygarnie i tobie ?
Jasne , to tylko gdybanie .
Ty jednak znasz i siebie i twoją dziewczynę , wasze emocje
i charaktery lepiej niż ktokolwiek na forum po kilku postach .
Tak więc ty będziesz musiał decyzje podejmować .
Uwaga ogólna - cokolwiek piszesz na forum pisz z rozsądkiem ,
bo Internet nie jest aninimowy .
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Dziękuję za wszystkie porady. Juz postanowiłem co zrobię. Jeszcze raz dziękuję
-
- Posty: 306
- Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Kobieta
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Michalos, strasznie się katujesz, dlaczego?
Bóg Ci już wybaczył, Ty jeszcze się wyspowiadałeś. Wybacz teraz sobie. Czy Ty naprawdę wierzysz? Że Bóg jest miłosierny i dobry? Że kocha Cię bez względu na wszystko?
Przestań zastanawiać się czy powiedzieć czy nie powiedzieć dziewczynie. Najpierw zastanów się nad Twoją relacją z Bogiem. Bo to co piszesz pokazuje, że ona jest w dramatycznym stanie. A to jest przecież najważniejsze w życiu: relacja z Bogiem, nie z dziewczyną.
Tylko Bóg może dać Ci tę miłość, której tak wszędzie szukasz. Bo skoro jak piszesz, kochasz dziewczynę, chciałbyś być z nią na wyłączność di końca życia, to jakim cudem zdrada??
Niesamowite jest to, że wpadłeś na pomysł, żeby tutaj napisać, do małżonków doświadczonych w przeróżny sposób. Dla mnie to świadczy o tym, że masz super potencjał na wspaniałego męża. Ale tylko pod warunkiem, że zakochasz się w Bogu i uwierzysz, że tylko On wypełni wszystkie Twoje braki swoją miłością.
Żaden człowiek, dziewczyna, żona, kochanka itp. nie jest w stanie zapełnić pustego zbiornika miłości. Tylko Bóg.
Nie zastanawiaj się więc czy masz wyznać prawdę dziewczynie, bo to jest zupełnie nieistotne w tym momencie. Cała ta sytuacja pokazała, że brakuje Ci Boga i nad tym się skup.
A na marginesie, moim zdaniem na oświadczyny jeszcze za wcześnie. Czy pomysł z tym nie wziął się u Ciebie z powodu lęku, że ją stracisz? Że w ten sposób przywiążesz ją do siebie?
Wydaje mi się, że zrobił to mój mąż, który aktualnie złożył wniosek o stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Bóg Ci już wybaczył, Ty jeszcze się wyspowiadałeś. Wybacz teraz sobie. Czy Ty naprawdę wierzysz? Że Bóg jest miłosierny i dobry? Że kocha Cię bez względu na wszystko?
Przestań zastanawiać się czy powiedzieć czy nie powiedzieć dziewczynie. Najpierw zastanów się nad Twoją relacją z Bogiem. Bo to co piszesz pokazuje, że ona jest w dramatycznym stanie. A to jest przecież najważniejsze w życiu: relacja z Bogiem, nie z dziewczyną.
Tylko Bóg może dać Ci tę miłość, której tak wszędzie szukasz. Bo skoro jak piszesz, kochasz dziewczynę, chciałbyś być z nią na wyłączność di końca życia, to jakim cudem zdrada??
Niesamowite jest to, że wpadłeś na pomysł, żeby tutaj napisać, do małżonków doświadczonych w przeróżny sposób. Dla mnie to świadczy o tym, że masz super potencjał na wspaniałego męża. Ale tylko pod warunkiem, że zakochasz się w Bogu i uwierzysz, że tylko On wypełni wszystkie Twoje braki swoją miłością.
Żaden człowiek, dziewczyna, żona, kochanka itp. nie jest w stanie zapełnić pustego zbiornika miłości. Tylko Bóg.
Nie zastanawiaj się więc czy masz wyznać prawdę dziewczynie, bo to jest zupełnie nieistotne w tym momencie. Cała ta sytuacja pokazała, że brakuje Ci Boga i nad tym się skup.
A na marginesie, moim zdaniem na oświadczyny jeszcze za wcześnie. Czy pomysł z tym nie wziął się u Ciebie z powodu lęku, że ją stracisz? Że w ten sposób przywiążesz ją do siebie?
Wydaje mi się, że zrobił to mój mąż, który aktualnie złożył wniosek o stwierdzenie nieważności małżeństwa.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Jezu ufam Tobie.
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Michalos, a moze modlitwa do sw Michala, skoro go wybrales ...
Zastanawia mnie, dlaczego Kusy nadal Cie szarpie, skoro 2 razy bylesz z"tym" u spowiedzi ...
Dobrze,ze zdajesz sobie sprawe z tego, co moze pociagnac Twoje wyznanie ..A z drugiej strony czy chcesz przez cale zycie sie zatruwac ...
Masz trudny wybor ...
A moze Pan Bog daje Ci w ten sposob do rozeznania,czy Wy jestescie dla siebie, jako malzenstwo .. moze to nie jest ta kobieta dla Ciebie na cale zycie ..
Trudne sprawy sa bolesne ,ale to oczyszczenie mimo,ze kosztuje, to wg warto zyc w zgodzie z soba ...
Kiedys mialam pretensje do Pana Boga, ze sie dowiedzialam "przypadkiem", kiedy telefon sie tak zalaczyl,ze sluchalam rozmowy z kowalska .. a to wlasnie ten trudny czas zweryfikowal moja postawe.. teraz uplynelo juz 5 lat.. bardzo trudnych, ale owocnych .Ale to w malzenstwie ..
U Ciebie nic nie przysiegales na razie...ale jest jakas lojalnosc wobec tej drugiej osoby ..
A moze nie jestes jeszcze gotow na malzenstwo .. moze warto odczekac, zajac sie soba , praca ..
Zastanowilo mnie to, jesli teraz " jestescie razem " i Ty znajdujesz sobie inna zamezna kobiete, to w jaki sposob dochowasz wiernosci zonie, jesli bedzie bedzie np kilkumiesieczna abstynencja..
Moze to sa te pytania ,zeby sobie odpowiedziec .. niekoniecznie publicznie ..
ps wybacz, jesli za malo empatycznie,ale wg mnie to jest ten moment,co dalej chcesz zrobic ze swoim zyciem ..
A ja powinnam byc ostatnia osoba, ktora wysuwa takie sugestie... tylko,ze sama przerabialam na wlasnej skorze ..i lepiej sobie oszczedzic swiadomego wchodzenia w klopoty ..
Zastanawia mnie, dlaczego Kusy nadal Cie szarpie, skoro 2 razy bylesz z"tym" u spowiedzi ...
Dobrze,ze zdajesz sobie sprawe z tego, co moze pociagnac Twoje wyznanie ..A z drugiej strony czy chcesz przez cale zycie sie zatruwac ...
Masz trudny wybor ...
A moze Pan Bog daje Ci w ten sposob do rozeznania,czy Wy jestescie dla siebie, jako malzenstwo .. moze to nie jest ta kobieta dla Ciebie na cale zycie ..
Trudne sprawy sa bolesne ,ale to oczyszczenie mimo,ze kosztuje, to wg warto zyc w zgodzie z soba ...
Kiedys mialam pretensje do Pana Boga, ze sie dowiedzialam "przypadkiem", kiedy telefon sie tak zalaczyl,ze sluchalam rozmowy z kowalska .. a to wlasnie ten trudny czas zweryfikowal moja postawe.. teraz uplynelo juz 5 lat.. bardzo trudnych, ale owocnych .Ale to w malzenstwie ..
U Ciebie nic nie przysiegales na razie...ale jest jakas lojalnosc wobec tej drugiej osoby ..
A moze nie jestes jeszcze gotow na malzenstwo .. moze warto odczekac, zajac sie soba , praca ..
Zastanowilo mnie to, jesli teraz " jestescie razem " i Ty znajdujesz sobie inna zamezna kobiete, to w jaki sposob dochowasz wiernosci zonie, jesli bedzie bedzie np kilkumiesieczna abstynencja..
Moze to sa te pytania ,zeby sobie odpowiedziec .. niekoniecznie publicznie ..
ps wybacz, jesli za malo empatycznie,ale wg mnie to jest ten moment,co dalej chcesz zrobic ze swoim zyciem ..
A ja powinnam byc ostatnia osoba, ktora wysuwa takie sugestie... tylko,ze sama przerabialam na wlasnej skorze ..i lepiej sobie oszczedzic swiadomego wchodzenia w klopoty ..
-
- Posty: 306
- Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Kobieta
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Co za pomysł, żeby spowiadać się z poczucia winy?
I to jeszcze 2 razy??
Czy rozumiesz czym jest sakrament spowiedzi?
Jaki jest Bóg?
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Jezu ufam Tobie.
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Michalos
co prawda napisałeś , że już podjąłeś decyzję
tym niemniej napiszę jeszcze parę zdań .
Po pierwsze skoro targają tobą emocje ,
to nie jest najlepszy stan
do podejmowania tak ważnej decyzji .
Ja bym dał sobie jednak wiecej czasu , na przemyślenie .
Przyjrzał się sytuacji bardziej szeroko i bez emocji ,
na ile to możliwe .
=========================================
Małgorzato
Autor spowiadał się z CZYNU .
Być może poczuł , że spowiednik nie bardzo się przejął jego grzechem ,
a on sam nie poczuł ulgi po spowiedzi ,
więc uczynił to po raz drugi
mając świadomość ciężaru przewiny
a i zapewne oczekiwał wskazówek jak sprawę rozwiązać .
A potem napisał jeszcze na forum .
co prawda napisałeś , że już podjąłeś decyzję
tym niemniej napiszę jeszcze parę zdań .
Po pierwsze skoro targają tobą emocje ,
to nie jest najlepszy stan
do podejmowania tak ważnej decyzji .
Ja bym dał sobie jednak wiecej czasu , na przemyślenie .
Przyjrzał się sytuacji bardziej szeroko i bez emocji ,
na ile to możliwe .
=========================================
Małgorzato
Autor spowiadał się z CZYNU .
Być może poczuł , że spowiednik nie bardzo się przejął jego grzechem ,
a on sam nie poczuł ulgi po spowiedzi ,
więc uczynił to po raz drugi
mając świadomość ciężaru przewiny
a i zapewne oczekiwał wskazówek jak sprawę rozwiązać .
A potem napisał jeszcze na forum .
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Czasem mi wstyd jak czytam takie podsuwane "rozwiazania"mare1966 pisze: ↑06 gru 2019, 17:21
W każdym razie ja bym raczej przestrzegał
przed gadaniem O PERSONALIACH !
Tu zero pary z ust , zero szczegółów
( choć inteligentna i tak się pewnie domyśli bo to zwykle "koleżanka" z pracy" )
Więc bezpieczniej odejść i o zdradzie nie wspominać WCALE .
Oczywiście to tylko jedno z możliwych rozwiązań .
Kłamstwa
Kłamstewka
Mniejsze
Wieksze
Aż mdli
Aż dziw że to na katolickim forum
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Marylka, weź pod uwagę, że prawda podana "kawa na ławę" i bez miłości może zabić.marylka pisze: ↑08 gru 2019, 9:40Czasem mi wstyd jak czytam takie podsuwane "rozwiazania"mare1966 pisze: ↑06 gru 2019, 17:21
W każdym razie ja bym raczej przestrzegał
przed gadaniem O PERSONALIACH !
Tu zero pary z ust , zero szczegółów
( choć inteligentna i tak się pewnie domyśli bo to zwykle "koleżanka" z pracy" )
Więc bezpieczniej odejść i o zdradzie nie wspominać WCALE .
Oczywiście to tylko jedno z możliwych rozwiązań .
Kłamstwa
Kłamstewka
Mniejsze
Wieksze
Aż mdli
Aż dziw że to na katolickim forum
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Marylka
chyba nie zrozumiałaś co napisałem .
Chodzi o to , że jakby wyjawił dziewczynie zdradę ,
to już niekoniecznie musi jej opowiadać szczegóły .
Dlaczego ?
Bo ona np. poleci do tej kobiety do jej domu i zrobi raban .
Uważasz , że to komuś pomoże ?
A o ile serio postanowi jednak odejść od dziewczyny ,
to też niekoniecznie musi podawać TAKI POWÓD .
Jak widzę osobę otyłą to niekoniecznie
od razu muszę jej o tym wspominać ,
choć przecież TO PRAWDA .
chyba nie zrozumiałaś co napisałem .
Chodzi o to , że jakby wyjawił dziewczynie zdradę ,
to już niekoniecznie musi jej opowiadać szczegóły .
Dlaczego ?
Bo ona np. poleci do tej kobiety do jej domu i zrobi raban .
Uważasz , że to komuś pomoże ?
A o ile serio postanowi jednak odejść od dziewczyny ,
to też niekoniecznie musi podawać TAKI POWÓD .
Jak widzę osobę otyłą to niekoniecznie
od razu muszę jej o tym wspominać ,
choć przecież TO PRAWDA .
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Wzięłam MontiMonti pisze: ↑08 gru 2019, 10:52Marylka, weź pod uwagę, że prawda podana "kawa na ławę" i bez miłości może zabić.marylka pisze: ↑08 gru 2019, 9:40Czasem mi wstyd jak czytam takie podsuwane "rozwiazania"mare1966 pisze: ↑06 gru 2019, 17:21
W każdym razie ja bym raczej przestrzegał
przed gadaniem O PERSONALIACH !
Tu zero pary z ust , zero szczegółów
( choć inteligentna i tak się pewnie domyśli bo to zwykle "koleżanka" z pracy" )
Więc bezpieczniej odejść i o zdradzie nie wspominać WCALE .
Oczywiście to tylko jedno z możliwych rozwiązań .
Kłamstwa
Kłamstewka
Mniejsze
Wieksze
Aż mdli
Aż dziw że to na katolickim forum
Wiec trzeba zadbac o to podanie " z miłoscią"
a nie brnać dalej w klamstwa
I to na progu wspolnego życia
Pozdrawiam
Re: Powiedzieć czy nie powiedzieć?
Na prośbę autora wątku, wątek zostaje zamknięty.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II