Co dalej?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Ciaglemamnadzieje
Posty: 2
Rejestracja: 20 lis 2019, 21:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Co dalej?

Post autor: Ciaglemamnadzieje »

Witam, nigdy nie prosiłam o poradę w takich miejscach jak internet, więc nie wiem nawet od czego zacząć. Mam 27 lat, mąż 28, jesteśmy 11 lat razem, z czego 4 po ślubie. Nasz związek od początku cechowała wielka przyjaźń, chociaż oboje jesteśmy nerwowi i impulsywni. Rok po ślubie mąż mnie zdradził, to nie był jednorazowy wybryk, po prostu zakochał się w innej kobiecie i miał romans który trwał był roku, zdecydował się go skończyć więc kochanka sama o wszystkim mi powiedziała. Dochodziłam do siebie 3 lata, od tego czasu rzadko było dobrze, jednak w tym czasie zaszłam w ciążę. To był najpiękniejszy okres w moim życiu, mąż bardzo się zaangażował, wszystko robiliśmy razem. Jednak zadra po zdradzie została, nie potrafiłam do końca wybaczyć, wypominanie było praktycznie codziennie. Około pół roku temu zaczęło się psuć i jeszcze bardziej czułam że mąż się ode mnie oddała, twierdził, że moim zdaniem zawsze wszystko robi źle. Miesiąc temu powiedział mi, że już mnie nie kocha i poszło, nie wraca na noc do domu, imprezy z kolegami, siłownia, sterydy. Dzisiaj przylapalam go na pisaniu z jakąś kobietą, była awantura, miał się wyprowadzić, jednak dalej jest w domu. Nie tłumaczy mi się, ponieważ twierdzi, że nie musi, że nie chce ze mną być. Nie wiem już jak mam walczyć, co mam do niego mówić, ponieważ nic nie dociera. Stwierdził, że ludzie po prostu biorą rozwody. Nigdy nie był specjalnie praktykujący, jednak ja starałam się przyciągnąć go do Kościoła. Kocham go całym sercem, nie uznaję rozwodu, jednak nie mogę pozwolić żeby dalej tak mnie traktował. Nie proszę go już, żeby został, mówię, że jest dorosły i ma własne sumienie. Chciałbym uratować to małżeństwo, tyle że sama nie zrobię już nic. Z całego serca proszę o modlitwę i rady Bóg zapłać.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej?

Post autor: Al la »

Witaj, Ciaglemamnadzieje, na naszym forum.
Dziękuję za podzielenie się swoją historią, Twój nick wpisuje się w życie nadzieją chrześcijańską.
"Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei" JP II
Myślę, że dobrze byłoby gdybyś zapoznała się z zakładką na stronie http://sychar.org/pomoc/ , gdzie jest zamieszczona szeroka propozycja działań naszej wspólnoty.
Przypomnę jeszcze o zasadzie anonimowości i nie podawaniu charakterystycznych szczegółów.
Masz moją modlitwę, za Ciebie i Twoje małżeństwo
Al la
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Ciaglemamnadzieje
Posty: 2
Rejestracja: 20 lis 2019, 21:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej?

Post autor: Ciaglemamnadzieje »

Dziękuję za modlitwę. Chwała Panu
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Co dalej?

Post autor: Monti »

Witaj,

Sytuacja nie jest łatwa, widać z Twojego opisu dużą niedojrzałość Twojego męża (być może nawet takie podejście stanowić mogłoby podstawę do stwierdzenia nieważności małżeństwa, ale to jeszcze nie problem na teraz). Z tego, co piszesz, też masz nad czym pracować. Nerwowość i impulsywność, a także codzienne wypominanie zdrady z pewnością nie pomaga.

Na razie proponuję zapoznać się z listą Zerty:
viewtopic.php?f=10&t=282

Warto też poczytać o komunikacji w małżeństwie i stawianiu granic. W tym wątku znajdziesz bogatą listę lektur:
https://kryzys.org/viewtopic.php?f=10&t=383

Do klasyki gatunku należy "5 języków miłości", warto przeczytać z pewnością także "Granice w relacjach małżeńskich".

Jeśli czytałaś trochę forum, to wiesz, że warto przede wszystkim zająć się sobą (i dzieckiem).
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Kwiatkowa
Posty: 97
Rejestracja: 20 wrz 2019, 15:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej?

Post autor: Kwiatkowa »

Kochana,
Jestem w podobnej sytuacji co Ty. Wróciliśmy do siebie z mężem po jego zdradzie.
Przepracowywujemy wszystkie nasze niedociągnięcia, nasze wzajemne żale.. nie jest łatwo.. czasami jedna sytuacja wyzwala we mnie jeszcze całe pokłady żalu za to co zrobił. Czasami myślę o sobie, że marny ze mnie katolik bo nie umiem przebaczać. Ale się staram.. Nie jest łatwo zapomnieć o zdradzie, można tylko (albo aż) spróbować z nią żyć... wszystko zależy od Waszych intencji i od tego czy i jak to przepracowaliście...
Może ten kolejny kryzys to jakaś rzecz, która nie została wyjaśniona. Czasami główną przeszkodą jest brak komunikacji, brak obopólnego zrozumienia i współczucia. To jak wyglada nasza relacja z drugim człowiekiem często jest efektem naszego traktowania siebie samych. Poczucia własnej wartości.
Może jakaś wspólna terapia, jeśli nie jest jeszcze za późno..
To też nie jest do końca tak, że Twój żal to jedyna przyczyna.. mąż wracając do Ciebie po zdradzie powinien spróbować zrozumieć Twoją krzywdę..współdziałać z Tobą
Ukojenie
Posty: 98
Rejestracja: 17 sty 2019, 16:05
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej?

Post autor: Ukojenie »

Dopóki będzie brał te STERYDY to nie będzie sobą. One zmieniają psychikę. Dużo się pisze o alkoholizmie, narkomani. O sterydach anabolicznych cisza a one niszczą wszystko
Namiastka
Posty: 59
Rejestracja: 29 sie 2019, 21:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej?

Post autor: Namiastka »

Ukojenie pisze: 05 gru 2019, 10:54 Dopóki będzie brał te STERYDY to nie będzie sobą. One zmieniają psychikę. Dużo się pisze o alkoholizmie, narkomani. O sterydach anabolicznych cisza a one niszczą wszystko
Ukojenie możesz coś więcej o tych sterydach? Mój mąż też 2 pewnym momencie zaczał je brać
Ukojenie
Posty: 98
Rejestracja: 17 sty 2019, 16:05
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej?

Post autor: Ukojenie »

Namiastka pisze: 05 gru 2019, 16:40
Ukojenie pisze: 05 gru 2019, 10:54 Dopóki będzie brał te STERYDY to nie będzie sobą. One zmieniają psychikę. Dużo się pisze o alkoholizmie, narkomani. O sterydach anabolicznych cisza a one niszczą wszystko
Ukojenie możesz coś więcej o tych sterydach? Mój mąż też 2 pewnym momencie zaczał je brać
Moze napisz priv? Nie chcialabym tutaj pisac szczegolow. Sterydy to byl gwozdz do naszej trumny
ODPOWIEDZ