Prosze pomóżcie mi

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

Cześć! Zacznę od samego początku. Jestem osobą raczej zamknięta, ciężko mi się rozmawia o moich uczuciach czy emocjach. W dzieciństwie moje błędy były wysmiewane na forum rodzinnym, to spowodowało że nie potrawie się przyznać do błędu - próbuje to zmienić.
Mojego męża znam 14lat a w tym roku będzie jak jesteśmy 11 lat po ślubie. My 2 dzieci. Nasz kryzys zaczol się w tamtym roku. Podczas rozmowy z mężem, w końcu postanowiłam się przed nim otworzyć chciałam. Ta rozmowę zacząć pół żartem pół serio,l i powiedziałam że wcale taka święta nie byłam teraz wiem, że tak nie powinno mówić. Później powiedziałam mu ze przed nim miałam chora relacje z chłopakiem - teraz się zastanawiam czemu byliśmy razem dlaczego na się godziłam. On naciskał na mnie bym mu dogadzala skoro na sex nie jestem gotowa. Mój mąż odebrał to jako zdradę ze to co dla mnie wydarzyło się przed nim dla niego stało się teraz. Uważam że nie bardzo wiem co mu ślubowałam. Chciał się rozwieźć. Tylko dzięki modlitwie stał się cud i wtedy został. Były i gorsze i lepsze dni. O terapii nie chciał słyszeć, a ja na nią nie poszłam bo balam się że będzie się ze mnie śmiał. I tak nam minol rok. W okolicach lutego zaczęły się problemy z finamsami-maz ma firmę. Pracowników więc my zobowiązania mamy ale ludzie którym usługa została wykonana do tej pory nie zapłacili. Cały czas go wspierałam. 27 marca nawiązał kontakt z dziewczyną która jak się okazuje pracuje w sklepie, w którym mąż bardzo często robi zakupy. Gdy zachorował i nie mógł pracować. Ja całymi dniami byłam prawie poza domem. Zakupy l, obowiązki z firmą. On w tym czasie na początku pocieszał ta dziewczynę w problemach małżeńskich. I tak się zaczęło. W przeciągu 2 tyg 1000sms prawie 2 godz rozmowy. Pilnowanie telefonu, zmiana hasła, wył. Dźwięku. Gdy się o tym dowiedziałam powiedziałam,że nie chce by z nią pisał że to tak jak bym mu dawała przyzwolenie na zdradę. On tego nie skończył. Zaczol z nią pisać przez insta grama. Z domu wychodził niby na szybkie zakupy wracał po 4-5h. Nie radząc sobie z sytuacja poszłam na terapię. Dowiedziałam się że jestem osobą która jest wobec siebie krytyczną nigdy z siebie niezadowolona u chce być idealna. Ze rany z dzieciństwa spowodowały że gdy w końcu mama okazała mi zainteresowanie to ja potrafiłam wszystko rzucić i jechać bo mama mnie potrzebuje. Naciskałam na męża i obiecywałam mu nagrodę w łóżku byle by tylko było tak jak chciałam. Teraz wiem że ta dziura się nie zabliźni że muszę się odciąć od mamy i męża postawić na 1wszym miejscu. Zrozumiałam że między nami od dłuższego czasu było źle ale oboje tego nie widzieliśmy,zapomnieliśmy o sobie, nie rozmawialiśmy że sobą okazując sobie szacunek. Nie potrafiliśmy siebie słuchać. Gdy do tego doszłam zmieniam to w sobie tylko mąż nie bardzo chce ze mną rozmawiać bo woli kontakt z tą dziewczyna. Zdradza mnie - spotyka się ukradkiem z tą dziewczyną, zawozi jej sniad do pracy, cały czas z nią rozmawia. Powiedział mi że zastanawia się nad rozwodem na co ja się nie zgadzam-jestem osobą wierzącą, wierzę w moc sakramentu małżeńskie go. Więc od tej rozmowy mój mąż ma dwa oblicza raz usiądzie i że mną rozmawia przytuli mnie odwzajemni buziaka okazuje zainteresowanie nawet zainicjował współżycie. Gdzie 3 dni po chłód oziębłości zero rozmowy. Cały czas mi mówi że to koleżanka ale gdy pytam słuchaj gdybyś ty był w takie sytuacji na moim miejscu wiedząc co robisz co piszesz to co byś zrobił to powiedział że od samego początku gdyby się dowiedział że z kimś tak pisze to już dawno by go tu nie było. Cały czas się modlę za mojego męża, za nasze małżeństwo. Ta dziewczyna nie pomaga. Naciska na niego by się że mną rozmpwol. Mydli mu oczy obracając jakąś sytuację na swoją korzyść - np zapytała kiedy powiedziałam mojemu mężowi że ma ładne oczy. Ok nie mówiłam prosto z mostu mówiła uwielbiam patrzeć w twoje oczy tego już mój mąż nie widzi. To co ona powie jest święte. Jest na jej skinienie. Przez cały tydz usprawiedliwiałam go gdy dzieci pytały gdzie jest tatuś. Dzieci mamy w wielu 9i5lat on uważa że nie jest im już potrzebny ani mnie
Kocham go bardzo, każdego dnia wybaczam mu ze tak mnie rani chce uratować nasze małżeństwo wiem gdzie popełniliśmy błędy i jest to do naprawie nią ale nie wiem jak przekonać do tego mojego męża skoro jest pod takim. Wpływem tej dziewczyny,ktora jest gotowa zostawić swojego męża dla mojego męża. Mąż uważa że wszystko co złe i to że jesteśmy w tym. Miejscu jest moja wina on nic złego nie zrobil. Cały czas się poświęcał dla nas, a ja tylko zajmowałam się dziećmi i domem-do pracy nie mogłam iść ponieważ nie ma nam kto pomoc przy opiece. Teraz dopiero próbuje rozwinąć własny biznes który jest powiązany z firmą męża. To za jego namową się zgodziłam na to nie mając pojęcia o tej branży, on mówił zaufaj razem damy radę a teraz... Nie wiem jak z nim rozmawiac, jak do niego dotrzeć. Nie potrafi być szczery wobec mnie. Wiem że płaczem groźbami prośbami nic nie zdziała. Zawirzylam wszystko Bogu tylko On tu może zdziałać cuda i wyrwać mojego męża z tych sideł. Dziękuję za każdy komentarz i pomocna radę
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Al la »

Witaj Tyska882008, na naszym forum.
Dziękuję, ze podzieliłaś się swoją historią.
Ze rany z dzieciństwa spowodowały że gdy w końcu mama okazała mi zainteresowanie to ja potrafiłam wszystko rzucić i jechać bo mama mnie potrzebuje. Naciskałam na męża i obiecywałam mu nagrodę w łóżku byle by tylko było tak jak chciałam. Teraz wiem że ta dziura się nie zabliźni że muszę się odciąć od mamy i męża postawić na 1wszym miejscu.
To się wszystko zgadza, jednak właściwa hierarchia jest inna.
Najpierw Bóg, potem Ty, mąż, dzieci i pozostała rodzina.
Rozumiem, że wiele z siebie zatraciłaś w tej pogoni za mężem, mamą, którym wiecznie jesteś coś winna.
A sobie?
Czy próbowałaś odkryć swoją wartość, nadaną Ci przez Boga?
Odkryć prawdę o sobie, to nie próbować zmieniać męża i stawić go w centrum swoich myśli, ale zająć się sobą.
Zawirzylam wszystko Bogu tylko On tu może zdziałać cuda i wyrwać mojego męża z tych sideł
Bóg może wszystko, proponuję, abyś w pierwszej kolejności prosiła o swoje uzdrowienie.

Pozdrawiam i wspieram modlitwą.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

"Rozumiem, że wiele z siebie zatraciłaś w tej pogoni za mężem, mamą, którym wiecznie jesteś coś winna.
A sobie?
Czy próbowałaś odkryć swoją wartość, nadaną Ci przez Boga?
Odkryć prawdę o sobie, to nie próbować zmieniać męża i stawić go w centrum swoich myśli, ale zająć się sobą."
Al la masz rację, nie widziałam tego wywn sposób. Wszystko było ważne ale zapomniałam o sobie o swoich pragnieniach, jak chciałam iść na kurs, studia to nigdy czasu nie było bo kto się zajmie dziećmi bo tyle to kosztuje itp itd.
Jak mam odkryć prawdę o sobie? Jak zawalczyć o siebie?
"Bóg może wszystko, proponuję, abyś w pierwszej kolejności prosiła o swoje uzdrowienie."
Dziękuję, nie widziałam i nie dostrzegałam, że ja też potrzebuje uzdrowienia. Nie wiem czy w dobrym kierunku idę, ale przygotowuje się do spowiedzi generalnej, Duch Święty już wskazał mi spowiednika. Teraz muszę go poprosić by wskazał mu drogę do uzdrowienia
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Caliope »

Witaj. Co się stało, że chcesz być perfekcyjna? czy w twojej rodzinie były jakieś nałogi, dysfunkcje? Dobrze, że poszłaś na terapię, chodzisz dalej?
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

Caliope, na dobrą sprawę gdybym nie poszla na terapię-tak dalej chodzę, to bym tego nie widziała. Jako dziecko brakowało mi pochwal w szkole czy w domu, przestałam się starać bo czy moja wina czy nie i tak ja obrywalam. Dla mojego dziadka było wstydem ze byłam leworęczna i na siłę przestawił mnie na prawa reke, na zajęciach z psychologiem, wyszło że moja mama chce odbić na mnie swoje ambicje. Moja rodzina była normalna, ale mama jest dzieckiem alkoholika. W domu było ich 8 ona pośrodku i dużo zajęć przejęła od babci gdy była już w miarę większą. To że ona coś robiła będąc mała ja też musiałam. Umieć to robić. Na terapii się dowiedziałam że jestem bardzo krytyczna wobec siebie, nie potrafię się chwalić ze nie akceptuje siebie. Ciągle stawiam sobie jakieś cele do osiągnięcia i mimo że nie myślę by być pochwalona moja podświadomość tego oczekuje. To że w dzieciństwie moje błędy były wysmiewane, a w późniejszym czasie swoje emocje i uczucia tłumiłam w poduszkę nie mówiłam o nich na głos np. Nie mówiłam często mężowi że go kocham bo przecież to wie. Psycholog mi wytłumaczyła że ten aspekt życia w którym była wyśmiewana i emocje były tłumione spowodowały że bałam i dalej boję się tego co o mnie mówią tego co o mnie uważają dlatego chcąc uniknąć zaniedbałam totalnie siebie by robić wszystko inne i być uważana za perfekcyjna idealna. Miałam tyle pragnień pójść na studia, pokończyć kursy różne szkolenia i zostawiłam to bo dzieci bo jak pójdę to nie będę widzieć męża, bo tyle zajęć, nie odkryłam własnej wartości.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Caliope »

Przez to, że twoja matka jest DDA, ty jesteś w tym miejscu, super, że to zmieniasz, a jesteś DDD. Ona nie miała dostępu do terapii, bo w tamtych czasach jej nie było, i niestety nie stworzyła normalnej rodziny. Wiem coś o tym bo ja jestem DDA i poszłam po pomoc. Jeszcze z Bożą pomocą dasz radę zrealizować swoje cele i pragnienia, ja działam choć musiałam wiele dać mojemu synowi by się lepiej rozwijał. Jesteśmy w podobnej sytuacji, choć u mnie nie ma kowalskiej, nigdy się nie poddawaj .
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

Caliope pisze: 17 maja 2021, 20:49 Jesteśmy w podobnej sytuacji, choć u mnie nie ma kowalskiej, nigdy się nie poddawaj .
Nie poddaje się, wiem gdzie ja zrobiłam błędy i wiem jak je naprawić. Wiem czego potrzebuje mój mąż by czuć się kochanym. Gdyby mnie nie kochał nie pozwalał by się przytulać, całować czy nie dbał o mnie np robiąc mi kolacje czy sam mnie też przytula. Jego uczucia są tylko przykopane przez tą dziewczynę. Przyznał się że kontakt z nią zaczol się bo ona zwierzała mu się z problemów małżeńskich on ja pocieszał a później tak wyszło. Pocieszam się że wie że źle robi bo to mi powiedział. Poprosil by ograniczyli kontakt, ale czy faktycznie tak jest tylko Bog wie. On teraz walczy ze sobą. Ma okres buntu - bardzo drogi tatuaż sobie robi. Tu mówi że chce ze mną być a tu że się boi. Tu jest ciepły, uczuciowy, a tu bez kija nie podchodź. Proszę go by skoro jest niezdecydowany nie podejmował żadnej decyzji a dał nam czas i zobaczy jak się zmieniam dzięki terapii. Ja jestem DDD a mój mąż DDA liczę że patrząc na mnie sam w końcu będzie chciał iść na terapię. Modlę się o łaskę cierpliwości. Wczoraj byłam na rozmowie u egzorcysty. Mówi że po ludzku ja robię wszystko daje z siebie wszystko) modlitwa, terapia, zabieganie o męża) i mimo trudności - a jest ich wiele szczególnie podczas różańca bym nie przestawała. Udzielił też mojemu małżeństwu błogosławieństwa i zapewnił i modlitwie. Ufam Bogu, wiem że nie jestem sama. Czuję siłę modlitwy. Zawiwrzajac krwii Jezusa nasze małżeństwo, rodzinę, i nas czuję pokój. A ostatnio podczas modlitwy do Ducha Św przyszlo oczyszczenie w postaci morza łez. Bóg jest wielki, wierzę że w swym miłosierdziu jego łaska wypełni się nad nami i w nas.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Caliope »

Ciekawi mnie jak to jest wiedzieć wszystko i móc tak na 100% to przepracować. Ja wszystkiego nie wiem, a nawet połowy dlaczego mam kryzys, bo nie zdradziłam, ogarniałam cały dom, dziecko, bez pomocy i dostałam po tyłku za poświęcenie, a mój mąż jest do tego nieprzewidywalny i muszę radzić sobie z nadkontrolą, złością i ukrywaniem emocji, bo nie jest mi bliski od półtora roku.
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

Caliope pisze: 19 maja 2021, 11:35 Ciekawi mnie jak to jest wiedzieć wszystko i móc tak na 100% to przepracować. Ja wszystkiego nie wiem, a nawet połowy dlaczego mam kryzys, bo nie zdradziłam, ogarniałam cały dom, dziecko, bez pomocy i dostałam po tyłku za poświęcenie, a mój mąż jest do tego nieprzewidywalny i muszę radzić sobie z nadkontrolą, złością i ukrywaniem emocji, bo nie jest mi bliski od półtora roku.
Wiesz ja oprócz terapii modle się do Ducha Św by nas uzdrawiał,oczyszczał i leczył. I to nie jest tak że od początku widziałam swoje winy stopniowo z każdym razem się o czymś widziałam terapia teżk pomogła. To jest właśnie ten moment kiedy wodze ze przez wszystkie lata zapomniałam o sobie, nie akceptowałam siebie poświęcałam się dla męża dzieci i innych a.dla siebie nic nie zrobiłam. Teraz zapisuję się na darmowe szkolenia, kursy, wychodzę ma sltnh spacer by rozładować emocje. a po przeczytaniu książki 5 języków miłości dowiedziałam się jakie języki miłości ma mój mąż i jak bardzo go zaniedbałam. Teraz staram się nadrabiac to wszystko powolnymi krokami i naprawdę z dużym pokładem cierpliwości cały czas trwam ma modlitwie. Nie powiem w ostatnim czasie są lepsze i gorsze dni między nami. Mój mąż musi uwierzyć że zmiana która zachodzi we mnie nie jest na chwilę a na zawsze. Ja zaczynam siebie akceptować zaczynam się sobie podobać. By w jakimś stopniu zmienić męża zaczęłam zmiany od siebie.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Caliope »

Robię to samo, z tym, że mój mąż nie ma żadnej kowalskiej, a ja już bardzo długo jestem w zawieszeniu, bo się boję ruszyć, a została tylko bliskość. Fajnie, że twój mąż przynajmniej nie mówił że nie kocha i że chce szybko rozwodu, bo stąd we mnie jest blokada. Tak naprawdę, to swoje poczucie winy proponuję zamienić na "moje zmiany", bo obie strony ponoszą konsekwencje kryzysu, trzeba wybaczyć zostawić przeszłość. Ja się zmieniam, mąż nie, ale staram się żeby nie być jak dawniej. Męża nie zmienisz, a tylko siebie samą.
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

Caliope pisze: 19 maja 2021, 20:46 Fajnie, że twój mąż przynajmniej nie mówił że nie kocha i że chce szybko rozwodu, bo stąd we mnie jest blokada.
Mój mąż powiedział mi że zastanawia się nad rozwodem, tydz później chciał rozmawiać o warunkach, ale ja cały czas mówię NIE!
W końcu poszłam na terapię a on był ciekawy efektów, widzi zmiany we mnie. W końcu zaczęliśmy rozmawiać a ja staram się dać mu to czego nie otrzymał ode mnie a dostawał od tej dziewczyny. W tym momencie gdy mu mówię A. Ty nie musisz nic mówić ja czuję Twoja miłość ty mnie kochasz tylko swoje uczucia do mnie zakopałeś i trzeba je wykopać to już na mnie nie wrzeszczy ze cos mu się uroilo. Pow mi że gdyby był na moim miejscu już by go tu nie było, a ja mu pow że ja tu jestem bo cię bardzo kocham i jestem w stanie pogodzić się z tym co robisz i każdego dnia wstaje i ci przebaczam to wtedy poraz pierwszy mnie przytulił sam z siebie. Mój mąż jest DDA ma zaburzenia emocjonalne i terapeutka stwierdziła że przechodzi też przez bunt. Widzę że gdy ja staram się go zrozumieć i takimi drobnymi gestami okazywać mu miłość wraca mój mąż. Są też chwilę gdzie jego zamkniętość, oschlosc sprawiają mu ból ale wtedy wiem że to co mówi jest po to by mnie zranić i nie przejmuje się tym przy nim. Albo mówię że nie będę z nim teraz rozmawiać poczekam aż się uspokoi i wychodzę. Odmawiam Pompejanke za nas i cały czas proszę Ducha Św i Tate-Boga o pomoc w imię Jezusa. Proponuję wszystko zawierzyć, trwać na modlitwie. Jeśli w Tobie mąż zobaczy zmianę i zawalczysz o siebie on też będzie chciał się zmienić. Małymi kroczkami jak na początku znajomości. Tylko proś z wiarą o odrodzenie waszej miłości i dar pełnego realizowania przysięgi małżeńskiej. Wczorajsze błogosławieństwo mojego małżeństwa przez Egzorcyste dodało mi skrzydeł. Wiem że po ludzku robię co mogę. Resztę zawierzam Bogu ☺️
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Caliope »

Tyska882008 pisze: 19 maja 2021, 21:20
Caliope pisze: 19 maja 2021, 20:46 Fajnie, że twój mąż przynajmniej nie mówił że nie kocha i że chce szybko rozwodu, bo stąd we mnie jest blokada.
Mój mąż powiedział mi że zastanawia się nad rozwodem, tydz później chciał rozmawiać o warunkach, ale ja cały czas mówię NIE!
W końcu poszłam na terapię a on był ciekawy efektów, widzi zmiany we mnie. W końcu zaczęliśmy rozmawiać a ja staram się dać mu to czego nie otrzymał ode mnie a dostawał od tej dziewczyny. W tym momencie gdy mu mówię A. Ty nie musisz nic mówić ja czuję Twoja miłość ty mnie kochasz tylko swoje uczucia do mnie zakopałeś i trzeba je wykopać to już na mnie nie wrzeszczy ze cos mu się uroilo. Pow mi że gdyby był na moim miejscu już by go tu nie było, a ja mu pow że ja tu jestem bo cię bardzo kocham i jestem w stanie pogodzić się z tym co robisz i każdego dnia wstaje i ci przebaczam to wtedy poraz pierwszy mnie przytulił sam z siebie. Mój mąż jest DDA ma zaburzenia emocjonalne i terapeutka stwierdziła że przechodzi też przez bunt. Widzę że gdy ja staram się go zrozumieć i takimi drobnymi gestami okazywać mu miłość wraca mój mąż. Są też chwilę gdzie jego zamkniętość, oschlosc sprawiają mu ból ale wtedy wiem że to co mówi jest po to by mnie zranić i nie przejmuje się tym przy nim. Albo mówię że nie będę z nim teraz rozmawiać poczekam aż się uspokoi i wychodzę. Odmawiam Pompejanke za nas i cały czas proszę Ducha Św i Tate-Boga o pomoc w imię Jezusa. Proponuję wszystko zawierzyć, trwać na modlitwie. Jeśli w Tobie mąż zobaczy zmianę i zawalczysz o siebie on też będzie chciał się zmienić. Małymi kroczkami jak na początku znajomości. Tylko proś z wiarą o odrodzenie waszej miłości i dar pełnego realizowania przysięgi małżeńskiej. Wczorajsze błogosławieństwo mojego małżeństwa przez Egzorcyste dodało mi skrzydeł. Wiem że po ludzku robię co mogę. Resztę zawierzam Bogu ☺️
Przez to co zacytowałaś z mojej wypowiedzi kryzys mój już trwa 1,5 roku. Kończę niedługo terapię, bo stanęłam na nogi, jestem odpowiedzialna za moje życie, nie poświęcam się, kocham siebie, lubię być sama. Sama buduje sobie szczęście z Bogiem na pierwszym miejscu. Nie wiem co będzie, bo nie ma bliskości, jest pustka. Mój mąż nie okazuje żadnych uczuć, nie dąży do niczego. Kiedyś już pisałam, że może gdyby była kowalska, to byłoby inaczej, bo tak naprawdę nie chodziło nigdy o mnie, a o pieniądze. Moje zmiany są tylko dla mnie i będę żyła w zgodzie ze sobą.
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: nałóg »

Tyska? Tak dużo wiesz, umiesz,znasz...... ciśnie mi się pytanie: po co weszłaś na to forum? Podzielić się swoją wiedzą? swoimi doświadczeniami?ścieżką terapeutyczną?
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

nałóg pisze: 19 maja 2021, 22:21 Tyska? Tak dużo wiesz, umiesz,znasz...... ciśnie mi się pytanie: po co weszłaś na to forum? Podzielić się swoją wiedzą? swoimi doświadczeniami?ścieżką terapeutyczną?
Na ro forum jestem już rok, długi bałam się napisać, jednak osoba z mojego doświadczenia poradziła mi by ro zrobić. Może właśnie znajdę kogoś kro wskaże mi drogę do odbudowania poczucia własnej wartości, i pokaże jak zająć się sobą - bo tego dalej nie umie. Post napisalam gdy dowiedziałam się o spotkaniach mojego męża z tą kobietą, kiedy mnie okłamal ze się nie spotykaja. Ciągle kłamstwa, oszustwa, siedzenie w telefonie a ja stoję i patrzę i nie wiem jak bezpiecznie postawić granice skoro on jest taki niezdecydowany. Niby powiedział że poprosił o ograniczenie kontaktu, a ja niestety tego nie widzę. A. Powiedział mi że gdyby odkrył ze z kimś pisze już by go tu nie było. Ze nie było by czego ratować i nie dał by mi chwili na wyjaśnienie. Napisałam ten post i nie wiedziałam czy wysłać. W końcu po modlitwie to zrobiłam. Tak z każdym dniem widzę błędy, które popełniłam w małżeństwie i w każdy możliwy sposób staram się uratować to małżeństwo. Na terapii byłam 3 razy jednak nie wiedziałam że jest coś takiego jak DDD i że ja nim mogę być. Ciężko pracuje nad sobą. A dzięki sycharowi poznałam języki miłości męża, świadectwa mnie wzmacniają i budują.
Tyska882008
Posty: 16
Rejestracja: 01 lip 2020, 7:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prosze pomóżcie mi

Post autor: Tyska882008 »

Caliope pisze: 19 maja 2021, 20:46 Mój mąż nie okazuje żadnych uczuć, nie dąży do niczego.
Sam fakt, że z wami mieszka i nie podjol żadnych krokow wedlug mnie świadczy o tym że nie do końca przekreślił wasza rodzinę. Jest zagubiony i nie wie co zrobić, tak jak ty. Brakło mu celów i motywacji. skoro mimo takich trudności jesteście razem to jest nadzieja. Trzeba odkopac wasze uczucia ta romantyczna miłość gdy się poznaliście, bo ona jest tylko porządnie zakopana, zaniedbana. Może spróbuj poznać języki miłości męża, jeśli jego zbiornik miłości będzie się napełniał w końcu on zacznie otwierać się na ciebie i będzie dążył do tego byś ty też była szczęśliwa. Kochana pomodlę się za Was do Ducha Św by wskazał wam drogę do uratowania małżeństwa. Nie myśl o tym co będzie, żyj dniem który jest dziś. Na jutro nie mamy wpływu. A tak mi przyszło na myśl sakrament małżeństwa ma wielka moc, od kobiety która uczestniczy przy modlitwach podczas egzorcyzmu dostałam modlitwę przebaczenia 30 dniowa. Odmawiam ja w imieniu męża. Może też sproboj, z tego co mówiła ta modlitwa działa cuda.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2021, 11:30 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
ODPOWIEDZ