Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Moderator: Moderatorzy
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Nie rozumiecie, najważniejsze jest leczenie Nie wiem, nie powinien wracać teraz do domu z prostego powodu, żona w domu ma alkohol i narkotyki. Może szybko zapić jeśli nie zmieni trybu życia i będzie mieć sporo wyzwalaczy, a z żoną one są. Czy nie jest ważne by był ojcem dla dzieci w trzeźwości? Leczenie i zakończenie go gwarantuje pomoc z zewnątrz, nie będzie problemu wejść z policją do domu do dzieci i rozwalić zamki. Tylko trzeba zacisnąć teraz zęby i skończyć terapię. Później można szkodzić żonie, podawać ją do sądu za narkotyki i sąd może kierować na przymusowe leczenie, ale nie da to gwarancji, że żona po takim czymś będzie chciała wrócić.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Mam kopię pisma z MOPS. Na policję nie zadzwoniłem mój błąd. Ale byłem u dzielnicowego. Powiedział że pójdzie porozmawiać.
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Drodzy forumowicze, moderacja apeluje o daleko posuniętą odpowiedzialność w pisaniu, co "Nie wiem" powinien zrobić, a co nie.
Nikt z nas nie poniesie konsekwencji działań "Nie wiem", wyłącznie on i jego rodzina. Nikt z nas też nie zna dokładnie całej sytuacji, znamy ją tylko z opisu "Nie wiem". Warto mieć to na względzie.
W duchu pomocowości forum oraz tego, jak funkcjonuje wspólnota (w zasadach spotkań Ogniskowych mamy m.in. zasadę o tym, że nie udzielamy sobie rad) moderacja informuje i przypomina, że kasować będzie posty zawierające m.in. nachalne doradzanie, zwłaszcza namawiające do akcji na pograniczu prawa.
Nikt z nas nie poniesie konsekwencji działań "Nie wiem", wyłącznie on i jego rodzina. Nikt z nas też nie zna dokładnie całej sytuacji, znamy ją tylko z opisu "Nie wiem". Warto mieć to na względzie.
W duchu pomocowości forum oraz tego, jak funkcjonuje wspólnota (w zasadach spotkań Ogniskowych mamy m.in. zasadę o tym, że nie udzielamy sobie rad) moderacja informuje i przypomina, że kasować będzie posty zawierające m.in. nachalne doradzanie, zwłaszcza namawiające do akcji na pograniczu prawa.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Rozumiem. Przyjąłem do wiadomości. Dziękuję za upomnienie.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Witajcie. Dzisiaj od rana bieganina, terapia, potem dzieciaki, z najmłodszym spacerek. Powrót do domu. A tu żona grzecznie: wejdź na chwilę. Wszedłem..... Pytam co się stało? ?
Chciałam porozmawiać, ale na zewnątrz.
Ok czekam przed klatką.
Pytanie żony: dlaczego poszedłeś do mopsu zgłosić że dzieci zostały same?
Ponieważ się o nie martwię, nie powinnaś o tej porze zostawiać ich samych. Żona wróciła do mieszkania ja pojechałem do domu.
Po chwili: nawet na mnie nie spojrzałeś, nie zauważyłeś że jestem chora? Przecież miałam w domu szalik i rękawiczki...
Szczerze nie wiedzialem co odpowiedzieć.
Po chwili: i jak mam wziąć tą separację jak że wszystkim biegniesz do mopsu? Nie mam jak Ci zaufać, nie ma czego i na czym bidowac.
Odpowiedziałem: zbuduję fundament. Naprawdę mocny fundament.
Po tym już się nie odezwała.
Chciałam porozmawiać, ale na zewnątrz.
Ok czekam przed klatką.
Pytanie żony: dlaczego poszedłeś do mopsu zgłosić że dzieci zostały same?
Ponieważ się o nie martwię, nie powinnaś o tej porze zostawiać ich samych. Żona wróciła do mieszkania ja pojechałem do domu.
Po chwili: nawet na mnie nie spojrzałeś, nie zauważyłeś że jestem chora? Przecież miałam w domu szalik i rękawiczki...
Szczerze nie wiedzialem co odpowiedzieć.
Po chwili: i jak mam wziąć tą separację jak że wszystkim biegniesz do mopsu? Nie mam jak Ci zaufać, nie ma czego i na czym bidowac.
Odpowiedziałem: zbuduję fundament. Naprawdę mocny fundament.
Po tym już się nie odezwała.
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Nie wiem, przydałaby się Wam prawdziwa rozmowa, a może nawet terapia wspólna? Bo podobnie jak ja z moimi mężem - nadajecie na innych falach - jedno mówi A drugie słyszy B, drugie mówi C a pierwsze słyszy D. Szkoda, że komunikacji nie uczą w szkole - np. zamiast muzyki.
Tu już kilka osób pisało i w liście Zerty są te słowa - nie wierz we wszystko co mówi żona. Aczkolwiek może warto wyjaśnić z nią kwestię dlaczego nie powiedziała Ci, że jest chora i że potrzebowałaby Twojej pomocy przy dzieciach. Z tego co pisałeś to nie raz żonie mowiles, że chętnie pomożesz. Tylko musisz o tym wiedzieć. Ale nic straconego może np. jutro mógłbyś jej pomóc.
Tu już kilka osób pisało i w liście Zerty są te słowa - nie wierz we wszystko co mówi żona. Aczkolwiek może warto wyjaśnić z nią kwestię dlaczego nie powiedziała Ci, że jest chora i że potrzebowałaby Twojej pomocy przy dzieciach. Z tego co pisałeś to nie raz żonie mowiles, że chętnie pomożesz. Tylko musisz o tym wiedzieć. Ale nic straconego może np. jutro mógłbyś jej pomóc.
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Nie Wiem , bądź spójny lecz i czujny bo żona może manipulować i np. nagrywać Wasze rozmowy specjalnie je aranżując. A ten MOPS to dla żony postawienie pewnej granicy, która musiała jej dać do myślenia.PD
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Jasne, ale wczoraj zistawila telefon i dyktafon na biurku. I sama powiedziała że nie zabiera tego żeby nie nagrywać. Dlatego też poprosiła byśmy wyszli na zewnątrz. A nie rozmawiali w domu. Zapytam dzisiaj jak się czuje. Czy wyjdzie synkiem i ze mna na spacer.
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Nie wiem... A masz pewność że nie miała drugiego dyktafonu... Nie mieści mi się w głowie taki scenariusz ale sam fakt jednego na stole... To też dla mnie nie do ogarnięcia...
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Nie nie miała właśnie wróciliśmy że spaceru razem. Doszło do niej że próbuje zbudować naprawdę mocny fundament aby zacząć od nowa. Trochę się upiera ale myślę że będzie dobrze.
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Tym fundamentem powinna być twoja trzeźwość i żebyś odbudował zaufanie do siebie i żony. Pozdrawiam w ten piękny dzień, u mnie świeci słońce
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Taki jest cel mojej pracy mocny fundament, trzeźwość, zaufanie. Czego nie zepsują nawet odpowiedzi typu : ok ale itak nie wierzę, dobrze pracuj nad sobą, ale itak nie wierzę. Na koniec spacerku powiedziałem: daj mi nauczyć się ciebie na nowo. Nic mi na to o dziwo nie odpowiedziała.
Mało tego poprosiła czy wezmę małego i pojadę z nim na zakupy. Więc pojechałem zrobiłem jej zakupy, wniosłem małego biegłem 2x po resztę zakupów, żona w tym czasie troszkę odpoczęła. Zaprosiła mnie na kawę. Mogłem powyglupiac się z dziećmi w domu. Rozmawiała normalnie. Super dzień. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, i miłego dnia.
Mało tego poprosiła czy wezmę małego i pojadę z nim na zakupy. Więc pojechałem zrobiłem jej zakupy, wniosłem małego biegłem 2x po resztę zakupów, żona w tym czasie troszkę odpoczęła. Zaprosiła mnie na kawę. Mogłem powyglupiac się z dziećmi w domu. Rozmawiała normalnie. Super dzień. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, i miłego dnia.
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
I tak 3-maj. Bądź spójny i dbaj o swoją trzeźwość i duchowość.
Podobno do serca żony-matki można ponownie wrócić i je "skruszyć" poprzez mądre kochanie Waszych dzieci.
PD
Podobno do serca żony-matki można ponownie wrócić i je "skruszyć" poprzez mądre kochanie Waszych dzieci.
PD
-
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.
Dokładnie tak zamierzam dotrzeć do serca żony i matki. . Spokojnie, bez pośpiechu. Bez naciskania. Znalazłem swoją drogę do powrotu, mimo iż każdy chce pomóc w każdy inny sposób. Znalazlem drogę w pomocy, spokoju, i dobrej zabawie z dziećmi. Skutkuje. Można? Okazuje się, że tak. Co przyniesie nowy dzień? Bóg wie, a ja dowiem się już jutro. I On nie pozwoli aby był mniej piękny od dzisiejszego, przynajmniej nie gorszy.