Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Caliope pisze: 02 mar 2021, 23:08 Mój ojciec nie potrzebował mojej zgody, by mnie zameldować z pobytu stałego. Chyba, że coś się zmieniło przez ten czas. Byłaby dobra, choć ta jedna noc w domu, ale pewnie żona już o tym też wie.
Nie wiem jak było w twoim przypadku Caliope. Dlaczego ojciec tak mógł zrobić . Ja oparłem sie o wiedze , która można uzyskać w UM.
I taka uzyskałem.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

Astro pisze: 03 mar 2021, 15:08
Caliope pisze: 02 mar 2021, 23:08 Mój ojciec nie potrzebował mojej zgody, by mnie zameldować z pobytu stałego. Chyba, że coś się zmieniło przez ten czas. Byłaby dobra, choć ta jedna noc w domu, ale pewnie żona już o tym też wie.
Nie wiem jak było w twoim przypadku Caliope. Dlaczego ojciec tak mógł zrobić . Ja oparłem sie o wiedze , która można uzyskać w UM.
I taka uzyskałem.
W moim przypadku było tak, że mój ojciec alkoholik wyrzucił mnie z domu i też wymeldował. Miałam 20 lat, więc mogło wszystko się zmienić.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Cześć. Więc wczoraj jak co dzień żona do dzieci mnie nie wpuściła. Oczywiście siedziała znajoma kuzyna żony dziewczyna tak ta która też ma problem z narkotykami. Żona zadzwoniła do mnie podstępem ściągnęła po niby list który do mnie przyszedł. Nie było listu tylko pismo napisane przez nią o zaprzestaniu nękania.
W piśmie tym czytam: wydzwaniam do niej, śledzę ją ona nie wie dlaczego, czy to ma na misję wywrzeć strach ..... Itd.
Dlasza cześć: jeżeli nie oddam karty osoby niepełnosprawnej to obciąży mnie kosztami duplikatu, tego nie rozumiem ja też wożę synka i takie danie moher korzystać z karty. Żona twierdzi w piśmie że jej karta jest potrzebna aby nalezycie sprawować opiekę nad dzieckiem. Niech wyrobi duplikat i oo sprawie.
W dalszej części pisma: sprawa o rozwód została przemyślana, na podstawie rozeznan??? Ok. Wielokrotnie prosiła bym zmienił zachowanie (??? Jakie? ) Starała się wielokrotnie abym pomógł jej w wychowywaniu dzieci (?? Przecież to robiłem, pracuję w domu pomagałem, robiłem obiady sprzątałem kiedy ona sobie wychodziła) Dalej: wszystkie nasze dzieci potrzebują spokoju i miłości i na tym ona się teraz skupia..." Teraz? Spokój? Kiedy ciągle przesiadują tam znajomi którzy maja problemy z używkami nawet wyrok za posiadanie.... To jest pismo wyssane z palca. Mało tego oczerniam ją w mops na policji to już w ogóle śmieszne.
Teraz ja zrobię 3 kroki do przodu, pismo na policję i do mops poszło w sprawie iż nie podjęto interwencji mimo iż problem dotyczy narkotyków. No i napisze też pismo do żony jak ona do mnie. I chyba wyśle poleconym za potwierdzeniem odbioru.
Jestem trzeźwy, pracuję nad sobą, chcę widywać się z dziećmi, żona mi to uniemożliwia. Prawda w jej piśmie to tylko to że mam kartę inwalidy najmłodszego syna, którego też wożę autem. Reszta to tak wymyślona bajka, że zastanawiam się która koleżanka pomagała jej sformułować to pismo. Czy tak która nas do siebie zbliżyła w grudniu? Czy tak która ma problemy z dragami. Nie poddam się będę walczył, nadal nad sobą pracuje, chcę idzyskac dziecu wrócić do domu muszę i pokazać żonie że nie wie co traci.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

A co żona ma zamiar z tym swoim pismem zrobić? czy już to pismo jest w sądzie ? jeśli nie, to tylko papier do wyrzucenia. Ja widzę, że trzeba podjąć kroki sądowe, bo to jest dziwne, idziesz do dzieci, źle, bo to nękanie, nie idziesz jeszcze gorzej. Sama nie wie czego chce, ktoś trzeci się też wtrąca, zagmatwana sprawa.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Caliope nawet jeśli to pismo nie jest jeszcze w sądzie , zapewne po to zostało napisane . Wszystkie sprawy jak opisujesz zawarte w piśmie , mają cię stawiać w złym świetle Niewiem.
Karta . Powiem ci tak Wszystkie rzeczy dotyczące dzieci powinny być przy dzieciach usłyszałem to od nie jednego prawnika , a także od sądu . I prawdę mówiąc twój syn nie jest teraz z Taba . Kartę powinieneś oddać. Nie zwrócenie tej karty będzie użyte przeciwko tobie , jako utrudnianie opieki nad synem .

Prosiła cię żona o zmianę zachowań?
Nigdy tego nie doczytałem .
Pytanie jakie jednak do końca nie licuje , bo sam wiesz nad czym pracujesz i sam przyznales .
Nie zmienia jednak to faktu ,że w domu pomagałes pracując i wykonywałeś obowiązki . Lepiej gorzej , ale byłeś , natomias żona no cóż uciekała raczej od tego no i już nie szukała kontaktu z tobą.
Dzieci potrzebują miłości i opieki spokoju . Tylko ,że teraz te słowa z ust różny to frazes. To ,że przebywa z nimi w domu nie znaczy ,se tą opieka jest dobra . Dzieci cały czas w komputerach ,a mama zajęta sobą i znajomymi. Sama ma problem z narkotykami i graniem , a tym sposobem wepchnie dzieci w uzależnienie od komputerów tabletów
To tak na szybko.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Cały czas mówię że trzecie ozoby nią kierują. To pismo nie.poszlo do sadu to tylko papierek który mi wręczyła osobiscie. A ja nie pozostaje dłużny i napisze mi orawnik odpiwedz która wysle poleconym za potwierdzeniem odbioru.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Mam pytanie czy na forum można dodac plik? Bez imionw nazwisk? Pokazał bym jakie slabe to pismo.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Niewiem, na forum nie można dodawać plików.
I odradzałabym też dzielenie się publiczne taką korespondencją.
Inaczej mówiąc- moderacja i tak Ci nie puści ;-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Ok rozumiem. Dzięki za info.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Pavel »

Nie wiem pisze: 04 mar 2021, 10:25 Cały czas mówię że trzecie ozoby nią kierują. To pismo nie.poszlo do sadu to tylko papierek który mi wręczyła osobiscie. A ja nie pozostaje dłużny i napisze mi orawnik odpiwedz która wysle poleconym za potwierdzeniem odbioru.
Osoby trzecie mogą przeróżnie doradzać, ale decyduje twoja żona.
Warto nie przerzucać odpowiedzialności za jej decyzje i działania na osoby których ta odpowiedzialność nie dotyczy.

Warto również moim zdaniem byś działał spokojnie, rozważnie. Bo z tego co opisujesz odczytuję afekt, swego rodzaju rewanżowanie się.
Nawet jeśli prawnie będzie się zgadzało, nie sprzyja to poprawieniu relacji, dogadaniu się.
Te intencje (twoje) są istotne.
Nie oznacza to oczywiscie bezczynności, zaniechania.
Rozumiem też, pamiętając jak było u mnie, jaki „sajgon” możesz mieć teraz w głowie, jakie ograniczenia spokojnego, spójnego i logicznego myślenia mogą cię dotyczyć.
Ja zrobiłem tyle durnych błędów w trakcie, że ciężko zliczyć.
Głównymi ich powodami była pochopność w działaniu oraz funkcjonowanie w emocjonalnym odmóżdżeniu.
Warto więc wg mnie zatrzymywać się, zdystansować, działać na spokojnie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Rozumiem, ale jak mam się zatrzymac skoro żona prze do przodu. Po za tym nie do końca żona chyba decyduje, non stop siedzą u niej doradczynie, ja nie mogę do dzieci wejść a non stop ktoś siedzi. Dla mnie to jakaś bzdura jej zachowanie. Traktuje mniew jak jakiegoś obcego faceta. Dzieci przekręcone . Tylko wczoraj mi uświadomiła że poszedł pozew o alimenty a z rozwodem wstzyma się do wakacji. Nie rozumiem czy to jakaś łaska dla mnie ? Że do wakacjji? Zapytałem wprost: czyli nie mam szansy? Odpowiedz: powiedziałam ci co mam zamiar zrobić. I cześć.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

Żona będzie musiała też się zatrzymać i pomyśleć o synu, który potrzebuje obojga rodziców. On potrzebuje nakładów czasu i specjalnej opieki i na to zwróci uwagę instytucja, na to zwróci uwagę sąd.
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: sajmon123 »

Nie wiem pisze: 04 mar 2021, 16:31 Rozumiem, ale jak mam się zatrzymac skoro żona prze do przodu. Po za tym nie do końca żona chyba decyduje, non stop siedzą u niej doradczynie, ja nie mogę do dzieci wejść a non stop ktoś siedzi. Dla mnie to jakaś bzdura jej zachowanie. Traktuje mniew jak jakiegoś obcego faceta. Dzieci przekręcone . Tylko wczoraj mi uświadomiła że poszedł pozew o alimenty a z rozwodem wstzyma się do wakacji. Nie rozumiem czy to jakaś łaska dla mnie ? Że do wakacjji? Zapytałem wprost: czyli nie mam szansy? Odpowiedz: powiedziałam ci co mam zamiar zrobić. I cześć.
Spróbuj może się wycofać trochę? Co to za tekst pozew do wakacji? Może żona Cię trochę testuje? A może chce odczekać te owiane sławą 6 miesięcy nie życia razem?
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Caliope, nie wiem czy żona się zatrzyma, rozmawia ze mną jak z obcym czlkwiekiem, pukam do drzwi otwiera i "słucham!" Kilka słów w miarę nkrmalnych zamieniła ze mną kiedy dostałem pismo od niej chyba tylko dlatego że głupio było się nie odezwać. Na pytanie czy stwierdzenie myślałem że mam szansę staram się jak mogę zmieniam to co bylo we mnie nie dobre, odpowiedź" dzisiaj poszło o alimenty a z rozwodem poczekam do wakacji" i tu sajmon123 nie wiem czy racja należy się Tobie. Jak to wyhamować? Dlaczego nie chce mi dać tej szansy, przecież wszystko urwało się nagle z dnia na dzień, ponieważ przeszkodzilem w czymś co chciała sama zrobić złego. Dlaczego troska drugiej osoby, męża została potraktowana jako atak, przecież nie chcę dla niej źle. Martwię się o dzieci i o żonę. Naprawdę nie ma sposobu na to, żeby zatrzymać ten proceder? Nie lepiej porozmawiać szczerze, szkoda czasu i pieniędzy na sądownie sie. Pytam o rozmowę " nie chcę z tobą gadać" czy żona mnie testuje? Szczerze w to wątpię choć tego nie wiem, z zachowania jej czerpie wiedzę z listy Zerty, nie biorę do siebie tego co mówi, chociaż czasem naprawdę boli to odkładam to gdzieś, nie myślę o tym złym. Cierpliwie czekam na jakiś ruch z jej strony, ale taki, który da do zrozumienia, że chłopie weź się w garść bo ja czekam na ciebie. Póki co nic kompletnie nie widać. Co jeszcze mogę zrobić po za pracą nad sobą? Lustro bardzo pomoaga mi podrzuca ciekawe linki, ciekawe seminaria, filmy. Czytam oglądam , staram się zrozumieć siebie staram się zrozumieć żonę, biegam ćwiczę, od rana do wieczora praca, terapia psycholog, warsztaty, próbuje dostać się do dzieci... Co jeszcze mógłbym zrobić? Brakuje mi dzieci i żony bardzo brakuje, dlatego pracuję z całych sił mimo iż żona robi mi pod górkę nie poddaję się. Wyciszyłem się, nie nękam jej jak napisała w piśmie, nie wydzwaniam do niej, to z reguły ona pisze do mnie pierwsza, sama na Messenger, ja odpowiadam tylko bez zbędnych dyskusji. Jeśli już muszę napisać to grzecznie " cześć, czy dzisiaj mogę przyjść DO dzieci?" Ona odpowiada : " po dzieci nie wpuszczę cie tu do mieszkania" nie ma "cześć" tylko pusta odpowiedź. Czego jeszcze nie robię jak powinienem aby zauważyła poprawę na lepsze? Nie wiem nie potrafię czegoś jeszcze? Może nadal dla niej jestem za słaby. Może nadal jest zła o ten MOPS. Czekam na dzień kiedy powie chodź do dzieci. Albo chodź wyjdźmy na spacer z dziećmi. Cokolwiek. Próbuje na wszelkie sposoby naprawdę nie wiem co jeszcze moge zrobić. Za 8 dni mam urodziny ciekaw jestem czy w chociaż napiszę czy będzie pamiętać czy już całkiem mniew skreśliła. Ehhh. Czas leci a ja czuję że nie robię czegoś co mogła by dojrzeć i zauważyć zamiany, na lepsze .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Nie wiem, napisałeś długaśny elaborat, pod hasłem "Co robię nie tak? Co innego, co jeszcze mogę zrobić?".

Już to wybrzmiało - zatrzymać się. I zacząć te pytania zadawać Bogu, i dać sobie czas na usłyszenie.

W tym co napisałeś, bardzo mocno wybrzmiewa działanie "pod żonę", zamiast dla Boga i dla siebie. To już wstęp do ubożkawiania żony, a to raczej dobrze się nie kończy.

Wreszcie - stwierdzenie/pytanie "czy mam szansę / myślałem że mam szansę" wywal sobie ze słownika. Jeśli jesteś małżonkiem sakramentalnym, to u Boga jesteście jednością, On tak was widzi, a to oznacza, że masz szansę z definicji i niezbywalną do końca życia.
Pytanie jednak, czy wolisz się opierać na Słowach Boga, czy na słowach ubożkowionej żony?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ