Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: sajmon123 »

Nie wiem pisze: 20 lut 2021, 12:02 Tak jestem na początku tym razem ja nie znajomi,, pracuje i pracował będę nad sobą. Ale nie zostawię tego tak że o a zostawia dzieci o tej porze a sama sobie przejażdżki do koleżanki urzadza.
Dla sądu najważniejsze są dowody. Masz dowód, że dzieci były same? Jak udowodnisz, że nikogo nie było w mieszkaniu? Żona za to ma dowód w postaci zdjęć, że nachodzisz ją w nocy, nękasz i prześladujesz.

Jeśli chodzi o prawne sprawy to kobiety są zawsze lepiej przygotowane i niestety bezwzględne.
Dlatego powinieneś działać rozważnie. Nie rób niczego co mogłoby Ci zaszkodzić. Zajmij się Sobą i dziećmi. Resztę narazie zostaw. Na to przyjdzie czas.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Nie wiem
Dla ciebie teraz udowodnienie czegoś ,żonie jak nie ma ciebie w domu będzie dość trudne. To się będzie działo w zaciszu domu.
Jeżdżenie za żoną czy ślęczenie przed domem , nie jest dobre. Z kilku powodów . Kłania się też tu lista Zerty. Widziałeś ,że dzieci są same on linę na kompach , dzwoniłeś i nic . Pojechałeś i obserwowales. Po co? Jedziesz, wzywasz policję i wchodzisz . Jak żona przyjechała, to już za późno żeby coś udowodnić , chyba ,że byś od początku nagrywał. Wiem nie normalne , ale takie są realia . Teraz prędzej będzie ,że nekasz żonę i matkę niż miałeś dobre intencje i dzialałes z troski o dzieci.
Tyle ,ze cię rozumie . Kochasz to nie chcesz zaszkodzić pogorszyć kryzysu itd.
Każdy pyta cię o twój nałóg. Jak sobie radzisz , czy nie upadasz .
Każdy pomija to ,że żona też jest uzależniona od narkotyków .
Ty masz pracować i udowadniać . Pytam się . Żona nic nie musi.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Tak mam dowód napisałem do córki.: Śpisz? Ona zaraz dala znać mamie bo jak tata by napisał albo coś by się działo dzwoń. No i minęło 7 minut żona wpada na parking jak na rajdzie. I szybko do domu. To mi wystarczy. Nie pierwszy raz dzieci zostawiła same i jeździła odwozić towarzystwo.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Tobie wystarczy , dla sądu nie koniecznie .
Może być próba odwrócenia faktu braku opieki na fakt że ty niby śledzisz . Czyli już nie normalne zachowania.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Nie wiem pisze: 20 lut 2021, 17:19 Tak mam dowód napisałem do córki.: Śpisz? Ona zaraz dala znać mamie bo jak tata by napisał albo coś by się działo dzwoń.
Skąd to wiesz?
Masz coś takiego nagrane jak mówi zona do córki. Masz jakiś screen , że tak pisze.?
To że ty wiesz , że żona to wie i się do tego nie przyzna , że dzieci wiedzą . To wiecie tylko wy. Jak myślisz jak będzie w sądzie , jakby doszło do tych rozpraw . Komu beda wierzyć , tobie czy żonie ?
Ja mam odpowiedź w większości przypadków.

A takie zachowania jakie robi żona Nie wiem , to tak niestety aljenacja. I w moim wątku nawet z tego co pamiętam kobieta podała link kto to jest alienatorka.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

Astro pisze: 20 lut 2021, 14:41 Każdy pyta cię o twój nałóg. Jak sobie radzisz , czy nie upadasz .
Każdy pomija to ,że żona też jest uzależniona od narkotyków .
Ty masz pracować i udowadniać . Pytam się . Żona nic nie musi.
Astro jak żona tu wejdzie, to ja się chętnie zapytam o jej nałóg. Jej tu nie ma ,,Nie wiem" ,nie ma naprawiać żony i za nią myśleć, czy ustawiać do pionu. On tu jest dla siebie samego, on jest na terapii i to jest ważne. Dlatego pytam jak sobie radzi, bo to jest mega trudne ogólnie w sytuacji.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Caliope pisze: 20 lut 2021, 19:22
Astro pisze: 20 lut 2021, 14:41 Każdy pyta cię o twój nałóg. Jak sobie radzisz , czy nie upadasz .
Każdy pomija to ,że żona też jest uzależniona od narkotyków .
Ty masz pracować i udowadniać . Pytam się . Żona nic nie musi.
Astro jak żona tu wejdzie, to ja się chętnie zapytam o jej nałóg. Jej tu nie ma ,,Nie wiem" ,nie ma naprawiać żony i za nią myśleć, czy ustawiać do pionu. On tu jest dla siebie samego, on jest na terapii i to jest ważne. Dlatego pytam jak sobie radzi, bo to jest mega trudne ogólnie w sytuacji.
Jest to trudne i nie łatwe . Dlatego czasami dość mocne wypowiedzi w kierunku Nie wiem są dla mnie nie zrozumiale . Chyba nie którzy zapomnieli jakie były ich początki.
Nie wiem robi ze sobą porządek . Pracuje nad sobą.
Chce zajmować się dziecmi . Tylko chyba żona mu to utrudnia zapominając ,że sama nie jest wporzadku. Stała się sama dla siebie prawem i wyrocznia , a tak nie jest. Stanowi w tej chwili większe zagrożenie dla dzieci niż Nie wiem. I to w kwestii i opieki i wychowania.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

Astro pisze: 20 lut 2021, 21:51
Caliope pisze: 20 lut 2021, 19:22
Astro pisze: 20 lut 2021, 14:41 Każdy pyta cię o twój nałóg. Jak sobie radzisz , czy nie upadasz .
Każdy pomija to ,że żona też jest uzależniona od narkotyków .
Ty masz pracować i udowadniać . Pytam się . Żona nic nie musi.
Astro jak żona tu wejdzie, to ja się chętnie zapytam o jej nałóg. Jej tu nie ma ,,Nie wiem" ,nie ma naprawiać żony i za nią myśleć, czy ustawiać do pionu. On tu jest dla siebie samego, on jest na terapii i to jest ważne. Dlatego pytam jak sobie radzi, bo to jest mega trudne ogólnie w sytuacji.
Jest to trudne i nie łatwe . Dlatego czasami dość mocne wypowiedzi w kierunku Nie wiem są dla mnie nie zrozumiale . Chyba nie którzy zapomnieli jakie były ich początki.
Nie wiem robi ze sobą porządek . Pracuje nad sobą.
Chce zajmować się dziecmi . Tylko chyba żona mu to utrudnia zapominając ,że sama nie jest wporzadku. Stała się sama dla siebie prawem i wyrocznia , a tak nie jest. Stanowi w tej chwili większe zagrożenie dla dzieci niż Nie wiem. I to w kwestii i opieki i wychowania.
Owszem, masz rację, ale potrzeba czasu na ogarnięcie. Żona sobie z tego nic nie robi i można by to jej ukrócić, ale ucierpią bardzo dzieci. Stracą oboje rodziców jeśli choć jedno nie stanie porządnie na nogach i się nimi nie zajmie, a "Nie wiem" chce i widzę w nim siłę. Więc zostawmy tą żonę, bo jej pomóc się nie da jak sama nie zechce. Dzieci są ważne, ale też są granice rozsądku by nie pogorszyć sobie sytuacji.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: lustro »

Nie bardzo rozumiem dlaczego w tak oczywisty sposób przyjęto wyprowadzkę Niewiem.
I teraz on ma podporządkować się narzucanym przez żonę zasadom.

Moim zdaniem Niewiem powinien wrócić do domu.
Jak?
Po prostu. Wejść i zostać.
Wyprowadził się? Ale zmienił zdanie i wrócił do rodziny.
Ktos go wyrzuci z miejsca zamieszkania? Za co?
Dzieci potrzebują opieki. Żona pomocy choćby w opłacaniu rachunków.
A poza tym miejsce ojca i męża jest w domu. Z rodziną.
Nie ma wyroku sądu ograniczajacego Niewiem prawo do zamieszkania w tym miejscu. Czy sie mylę?
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Zgadza się, pracuje nad sobą pełna parą, chcę spotykać się z dziećmi co utrudnia mi żona, jak wyżej stanowi ona prawo. To możesz tego nie. Głupie wypisywanie np, dzieci będą na Maja od 15 do 17. Moja w odpowiedź dzieci maja dom tam gdzie mieszkają, tam są ich zainteresiwania jak np komputer najstarszego syna, tam mogę go jakoś zagadac w co grasz jak ci idzie itd. córka ma tam szachy warcaby lub memory w co lubi ze mną pograć a mały ma trampolinę na której mogę się z nim pobawić, jak widać żona wszystko zabiera. Teraz to jestem pewien że z nocy 2/3 stycznia przerwałem jej chęć wzięcia czy jak to tam się mówi, ponieważ ten dzień wszystko skończył, dla mnie nacisnąłem jej na odcisk i skończyło się jak dzisiaj. Piszę mi że się wyprowadziłem, jak ona szukała mieszkania to ja czmychlem ( jejw słowa) [...] prawda, jak wcześniej rozmawiałem z panią w mopsie przed napisaniem oświadczenia i mówiłem wyraźnie że dla spokoju na jakiś czas znalazłem wynająłem pokój. Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego nikt nic nie robi, dlaczego nikt nie reaguję przecież chodzi o narkotyków przy dzieciach. Nie rozumiem tego, nie.potrafie pojąć. Co mam jeszcze zrobic by ktoś się za to zabrał bo widać że żona bezkarnie robi swoje jak by tak mogło miało być. Przecież to jest w niedorzeczne. Jutro rano nie wiem czy w do MOPS podejść i jeszcze raz porozmawiac z pania czy z prawnikiem. Przecież to jest chore, mówię że raz złapałem żonę jak wzięła i nic się nie dzieje w tym kierunku. Co jeszcze mam zrobić??? Ktoś podpowie?
Ostatnio zmieniony 21 lut 2021, 11:20 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: edit moderacji - ta trzecia wg ks. Tischnera
Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Załamana »

lustro pisze: 20 lut 2021, 23:39 Nie bardzo rozumiem dlaczego w tak oczywisty sposób przyjęto wyprowadzkę Niewiem.
I teraz on ma podporządkować się narzucanym przez żonę zasadom.

Moim zdaniem Niewiem powinien wrócić do domu.
Jak?
Po prostu. Wejść i zostać.
Wyprowadził się? Ale zmienił zdanie i wrócił do rodziny.
Ktos go wyrzuci z miejsca zamieszkania? Za co?
Dzieci potrzebują opieki. Żona pomocy choćby w opłacaniu rachunków.
A poza tym miejsce ojca i męża jest w domu. Z rodziną.
Nie ma wyroku sądu ograniczajacego Niewiem prawo do zamieszkania w tym miejscu. Czy sie mylę?
Lustro uważam podobnie jest tam zameldowany ,nie ma sądowego wyroku żona ma problemy matrwi sie o opiekę nad dziećmi. Powinien wrócić jeżeliwidzi szansę na lepsze on chce. Bo osobno się ,,rozjeżdża". Może to dobry pomysł, przecież to jego dom...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

lustro pisze: 20 lut 2021, 23:39 Nie bardzo rozumiem dlaczego w tak oczywisty sposób przyjęto wyprowadzkę Niewiem.
I teraz on ma podporządkować się narzucanym przez żonę zasadom.

Moim zdaniem Niewiem powinien wrócić do domu.
Jak?
Po prostu. Wejść i zostać.
Wyprowadził się? Ale zmienił zdanie i wrócił do rodziny.
Ktos go wyrzuci z miejsca zamieszkania? Za co?
Dzieci potrzebują opieki. Żona pomocy choćby w opłacaniu rachunków.
A poza tym miejsce ojca i męża jest w domu. Z rodziną.
Nie ma wyroku sądu ograniczajacego Niewiem prawo do zamieszkania w tym miejscu. Czy sie mylę?
Lustro weź pod uwagę, że to nie jest zwykły kryzys, a tu są dodatkowo nałogi. Pod takim kątem trzeba tu myśleć. Nie wiem jest na początku drogi z leczeniem, wcześniej pewnie było bardzo trudno i to jest inna sytuacja.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Lustro nie mylusz się, ale póki co gdzie nie idę po pomov nikt mi jej nie udziela.
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: sajmon123 »

Nie wiem z tego co piszesz to bym też wrócił do domu. Będzie straszyć, że ona się wyprowadzi z dziećmi itd, ale to Ty sobie odpowiedź na pytanie czy ją stać, czy spełni prośby. Jeśli nie to wracaj. Tylko musisz być odporny na jakiekolwiek zaczepki i zastraszanie, bo gdy choć raz wybuchniesz możesz mieć duże problemu.

Moją żonę stać i niestety by to zrobiła, więc musiałem odpuścić temat. Musze ponieść konsekwencje. Jednak wiem, że wszyscy tutaj na forum mają rację, iż wyprowadzka z domu to najgorsze co można zrobić i bardzo ciężko z tej pozycji ratować małżeństwo.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Caliope pisze: 20 lut 2021, 23:13
Astro pisze: 20 lut 2021, 21:51
Caliope pisze: 20 lut 2021, 19:22
Astro jak żona tu wejdzie, to ja się chętnie zapytam o jej nałóg. Jej tu nie ma ,,Nie wiem" ,nie ma naprawiać żony i za nią myśleć, czy ustawiać do pionu. On tu jest dla siebie samego, on jest na terapii i to jest ważne. Dlatego pytam jak sobie radzi, bo to jest mega trudne ogólnie w sytuacji.
Jest to trudne i nie łatwe . Dlatego czasami dość mocne wypowiedzi w kierunku Nie wiem są dla mnie nie zrozumiale . Chyba nie którzy zapomnieli jakie były ich początki.
Nie wiem robi ze sobą porządek . Pracuje nad sobą.
Chce zajmować się dziecmi . Tylko chyba żona mu to utrudnia zapominając ,że sama nie jest wporzadku. Stała się sama dla siebie prawem i wyrocznia , a tak nie jest. Stanowi w tej chwili większe zagrożenie dla dzieci niż Nie wiem. I to w kwestii i opieki i wychowania.
Owszem, masz rację, ale potrzeba czasu na ogarnięcie. Żona sobie z tego nic nie robi i można by to jej ukrócić, ale ucierpią bardzo dzieci. Stracą oboje rodziców jeśli choć jedno nie stanie porządnie na nogach i się nimi nie zajmie, a "Nie wiem" chce i widzę w nim siłę. Więc zostawmy tą żonę, bo jej pomóc się nie da jak sama nie zechce. Dzieci są ważne, ale też są granice rozsądku by nie pogorszyć sobie sytuacji.
Widzisz Caliope tylko żeby. Nie wiem mógł zająć się dziećmi i im pomóc musi wejść i zamieszkać spowrotem w swoim domu. Co masz na myśli ,że dzieci stracą oboje rodzicow ucierpią na tym najbardziej . Nie wiem się leczy . Z tego co wiem idzie mu bardzo dobrze . Jest o wiele bardziej stabilnym rodzicem teraz niż jego żona i to widać gołym okiem.
lustro pisze: 20 lut 2021, 23:39 Nie bardzo rozumiem dlaczego w tak oczywisty sposób przyjęto wyprowadzkę Niewiem.
I teraz on ma podporządkować się narzucanym przez żonę zasadom.

Moim zdaniem Niewiem powinien wrócić do domu.
Jak?
Po prostu. Wejść i zostać.
Wyprowadził się? Ale zmienił zdanie i wrócił do rodziny.
Ktos go wyrzuci z miejsca zamieszkania? Za co?
Dzieci potrzebują opieki. Żona pomocy choćby w opłacaniu rachunków.
A poza tym miejsce ojca i męża jest w domu. Z rodziną.
Nie ma wyroku sądu ograniczajacego Niewiem prawo do zamieszkania w tym miejscu. Czy sie mylę?
Też tak uważam powinien , jak najszybciej wrócić do domu
Dzieci potrzebują ojca.
Rachunki . Przecież gdyby Żona nie wiem nie chciałaby żeby się wyprowadził to te pieniądze które wydaje na swoje utrzymanie były by w domu to chyba proste.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ