Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Caliope »

Astro gdzie ten alkohol? nie wyłapałam. Mój mąż też ma takiego kolegę, bardzo go namawiał na powrót do kawalerskiego życia.
Bóg pomógł, bo odzywa się tylko kiedy coś chce, raz w miesiącu i mam spokój, bo to co się działo, było jak zdrada emocjonalna.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Astro »

Zwyklaosoba pisze: 16 sty 2021, 13:30 Mój mąż najpierw wymuszał rozdzielność majątkową , w końcu ma to załatwić jako proces sądowy, co do Kowalskiej nie wiem... Każdy weekend spędza teraz na spozywaniu alkoholu wiem od znajomych, święta sylwester też , nie wiem czy aż tak się ukrywają na pozór czy naprawdę skończył to, pracują razem więc w nic nie wierzę również nie pytam, w zasadzie już dwa razy miał szansę ( był u prawnika ) ale odkładał i jak to mi powiedział robi z siebie pajaca przed prawnikiem :D no tak to wygląda , widzę jego walkę no z jednej strony nie czuje do mnie tych motyli o miłości dojrzałej nigdy pewnie nie słyszał i nie wie że tak można, więc usprawiedliwia się tym swoim "rozsądkiem", czekam nie czekając ;)
Tutaj Caliope .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Caliope »

Ok. To całkiem zmienia postać rzeczy, jeśli moze nadużywać alkoholu. Czy wcześniej też pił? czy upijał się do nieprzytomności? picie co weekend też nie jest bezpieczne.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Zwyklaosoba pisze: 08 lut 2021, 18:56
Astro pisze: 08 lut 2021, 18:06
Zwyklaosoba pisze: 08 lut 2021, 17:36
Dodam, że był to nasz świadek na śłubie, tak mi przykro, dla niego nasz ślub był odebraniem mu kolegi i przyjaciela i jego kawalerskiego życia
Tak sie dzieje z ludźmi , którzy żyją ,aby żyć . Bez celu . To nie przyjaciel. To wieczne, duże dziecko . Teraz ciągnie twojego męża w dół.
Ten alkohol teraz nie jest dobry dla męża . Fatalnie . Pod jego wpływem jest bardzo podatny na sugestie
Jak dużo pił twój maź jak sie poznaliście przed i po ślubie ?
Nie pił dużo, to były studia, dość ciężei, ale potrafił przysłowiowo zapić i że tak powiem lubił alkohol, byłam świadoma, że to możę być problem, to w zasadzie był jedyny punkt sporny, ale może dlatego ,że ja prawie nic nie piła, nie znałam chyba za bardzo smaków alkoholu na studiach, potem owszem odkryłam, abstynentką nie byłam, ale miałam ograniczenia zawsze , alko mi szkodzi po prostu ... często rozmawialiśmy, czasem sam mąż przyznawał chcąc mi "zaimponować", że czasem nie ma umiaru i nie panuje, albo że np : "od teraz nie pije piwa, bo od tego się tyje" , a się okazało, po latach ,że wcale nie o to chodziło tylko o pochwałę...nie był sobą - to już wiemy.. Już na początku naszej znajomości, pierwsze jego niekontrolowane wybryki alkoholowe były oceniane przeze mnie surowo, bardzo o mnie zabiegał, to się dostosował, po ślubie pił raczej tylko na imprezach , przyjęciach, ale no niestety czasem nie kontrolował się nic a nic i potrafił brzydko się zachować ( chodzi o tzw. przekroczenie limitu i stratę kontroli / świadomosci - no ja mamuśka ratowałam :D) w kryzysie -już miał przysłowiowo "wywalone" i pił i pił, no cóż... jego wybór.. często ja byłam hamulcem, dziś wiem ,że jego mama bardzo "zdalnie" go pilnuje - no cóż
Caliope zobacz tu opisałam sytuację z alkoholem
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Caliope pisze: 09 lut 2021, 9:07 Ok. To całkiem zmienia postać rzeczy, jeśli moze nadużywać alkoholu. Czy wcześniej też pił? czy upijał się do nieprzytomności? picie co weekend też nie jest bezpieczne.
Nie pił dużo, to były studia, dość ciężkie, ale potrafił przysłowiowo zapić i że tak powiem lubił alkohol, byłam świadoma, że to może być problem, to w zasadzie był jedyny punkt sporny, ale może dlatego ,że ja prawie nic nie piłam, nie znałam chyba za bardzo smaków alkoholu na studiach, potem owszem odkryłam, abstynentką nie byłam, ale miałam ograniczenia zawsze , alkohol mi szkodzi po prostu ... często rozmawialiśmy, czasem sam mąż przyznawał chcąc mi "zaimponować", że czasem nie ma umiaru i nie panuje, albo że np : "od teraz nie pije piwa, bo od tego się tyje" , a się okazało, po latach ,że wcale nie o to chodziło tylko o pochwałę...nie był sobą - to już wiemy.. Już na początku naszej znajomości, pierwsze jego niekontrolowane wybryki alkoholowe były oceniane przeze mnie surowo, bardzo o mnie zabiegał, to się dostosował, po ślubie pił raczej tylko na imprezach , przyjęciach, ale no niestety czasem nie kontrolował się nic a nic i potrafił brzydko się zachować ( chodzi o tzw. przekroczenie limitu i stratę kontroli / świadomości - no ja mamuśka ratowałam :D) w kryzysie - już miał przysłowiowo "wywalone" i pił i pił, no cóż... jego wybór.. często ja byłam hamulcem, dziś wiem ,że jego mama bardzo "zdalnie" go pilnuje - ale nie upilnuje wiadomo dorosły facet
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: nałóg »

"w kryzysie -już miał przysłowiowo "wywalone" i pił i pił, no cóż... jego wybór.. często ja byłam hamulcem, dziś wiem ,że jego mama bardzo "zdalnie" go pilnuje - no cóż " .No cóż.... możesz się łudzić , że to Ty byłaś hamulcem..... Uzależniony nie ma hamulców gdy ma obsesję picia. Tylko ból i strach przed śmiercią może go zatrzymać
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Caliope »

No to teraz to już jest konkretna zmiana postrzegania całego Twojego małżeństwa i Ciebie. Teraz twój wybór czy chcesz dalej chronić męża, matkować mu, bo on wybrał taki sposób życia czy odzyskać siebie i wolność w tym małżeństwie. Tak jak nałóg pisze, taki człowiek nie ma hamulców, nikt ani nic go nie zatrzyma. A ty mu teraz przeszkadzasz i pije tera w czasie kiedy Ciebie nie ma obok, to dużo wnosi w istotę tego kryzysu.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Obecnie mamy jakiś tam kontakt z mężem, czasem ja czasem mąż pisze jakąś krótką wiadomość, rozmowy zawsze sprowadzją się do starnia TAK kontra NIE dla rozwodu oraz stawianiem mojej głównej cechy charakteru wg męża czyli dominacji, zawsze sprowadza wszystko do tego, że on chce normalnego życia w końcu no i oczywiście beze mnie...
Z tą dominacją to już pisałam - główne poważne decyzje podejmował mąż, ja akceptowałam, ale osobowość mam taką, że ja po prostu mam swoje zdanie , a mój mąż zawsze chciał się dostosowywać,jeść to co inni, siedzieć na imprezie tak długo jak inni, bo co powiedzą jak pierwsi wyjdziemy.. itd itd. Teraz odkrył,że w małżeństwie też się dostosowywał więc trzeba to uciąć i po to rozwód.
Cały czas mi mówi ,ze to on chce dominować , a przy mnie nie potrafi i koniec bo mam taki charakter. Dostrzega,że się staram, ale powiedział,że to na chwilę.Wytłumaczył mi ,że za wszelką cenę nie chce powielić błędu ojca.
Teściowa pracuje zawodowo, a teść to cichy gość który pierze, szyje , gotuje i opiekuje się nawet schorowaną swoją teściową,podsumowując widać ,że się męczy ten mój teść - ale jest pogodzony i trwa , ma dzieci wnuki, stabilizację, myślę ,że idzie z krzyżem świadomie. U nas nie było mowy o schemacie z jego domu mąż zawodowo wysoko postawiony, umysły nasze zawsze otwarte..Ja nie byłam w żądne sposób podobna do teściowej..
Praktycznie codziennie pisze mi wiadomość z treścią: Dobranoc , niby nic, ale sami wiecie jak działa, jak się jest odtrąconym... odpisuję na te wiadomość.. z jednej strony czuje, że może to jakiś zalążek czegoś, a z drugiej nie weim...
Mąż tylko mi mówi, że rozwód najlepszy, znajomym tłumaczy ,że tak naprawde to nie wie.. ale jest młody więc lepiej teraz szukać kobiety i na nowo życie układać :< podkreśła, że myśli tylko i wyłącznie o sobie ,rewiduje swoje plany i chce żyć nowym życiem..
Tymczasem ja walczę, żeby się odwiesić, ale myśli dużo, sny, wizja rozwodu...Czy wasi mężowie też wykazywali jakieś cienie kontaktu, w czasie kiedy deklarowali,że was nie chcą i rozwód da im pełnię szczęścia ?
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Dodam, jeszcze, że rozmowy na tematy bieżące i płytki, niewchodzące w uczucia, rozmowy o powrocie są całkiem normalne. Mąż już mi zwrócił uwagę,że ciągle gadanie o tym, że chciałabym, żeby wrócił nie uszczęśliwi go i nic nie da - no wiem - zaprzestałam..powiedział,że moja niezgoda na rozwód też na niego nie wpłynie - też wiem - to moja niezgoda...zrobi co zechce
Mam jeszcze takie wątpliwości czy robię dobrze w jednej sprawie, posiadamy wspólnie zobowiązanie, jest to kwota co miesiąc 1000 zł (nie będę pisać co to , ale nie korzystam z tego ani ja ni mój mąż) mąż wynajmuje mieszkanie i płaci czynsz za to swoje mieszkanie, kiedyś w kłótni podjełam temat tego zobowiązania, powiedział ,że on sobie wszystko notuje i na pewno odliczy przy podziale majątku...Ponieważ, chciałam żeby nasze relacje się ociepliły, odstąpiłam od tego tematu, dużo osób powiedziało, że może nie warto zaognić tego konfliktu i już jakoś to zdzierżyć, finansowo to nie problem, rozmawiamy niby ale wiadomo, to trudna sprawa podjąć ten temat, za chwilę zbliża się rata za to zobowiązanie i nie wiem czy podjąć temat czy nie...wiem, że to go zdenerwuje, ale już tak mu brakuje odpowiedzialności, tak się wymiksowywuje...zawsze to ja podejmowałam trudne tematy, mąż boi się tego siedzi cicho jak mu dobrze i ciągle mówi, że we wszystkim musimy się dogadać przy podziale majątku po rozwodzie i że liczy, że ja będę chciała się dogadać - oczywiście chce wszystko równo na pół i żebym ja go spłaciła z połowy wartości domu itd...Zastanawiam się czy delikatnie podjąć te wrażliwe kwestie finansowe czy nie ...
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: nałóg »

A one są wrażliwe -kwestie zobowiązania w wysok. 1000 zł/miesięcznie-dla Ciebie? Sądzisz ,że jak będziesz cicho siedzieć to coś zmieni w waszych relacjach?
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

nałóg pisze: 10 lut 2021, 14:13 A one są wrażliwe -kwestie zobowiązania w wysok. 1000 zł/miesięcznie-dla Ciebie? Sądzisz ,że jak będziesz cicho siedzieć to coś zmieni w waszych relacjach?
myślę, że będę musiała podnieść ten temat, spotkać się w 4 oczy i porozmawiać
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: sajmon123 »

Zwyklaosoba pisze: 10 lut 2021, 13:18 Dodam, jeszcze, że rozmowy na tematy bieżące i płytki, niewchodzące w uczucia, rozmowy o powrocie są całkiem normalne. Mąż już mi zwrócił uwagę,że ciągle gadanie o tym, że chciałabym, żeby wrócił nie uszczęśliwi go i nic nie da - no wiem - zaprzestałam..powiedział,że moja niezgoda na rozwód też na niego nie wpłynie - też wiem - to moja niezgoda...zrobi co zechce
Mam jeszcze takie wątpliwości czy robię dobrze w jednej sprawie, posiadamy wspólnie zobowiązanie, jest to kwota co miesiąc 1000 zł (nie będę pisać co to , ale nie korzystam z tego ani ja ni mój mąż) mąż wynajmuje mieszkanie i płaci czynsz za to swoje mieszkanie, kiedyś w kłótni podjełam temat tego zobowiązania, powiedział ,że on sobie wszystko notuje i na pewno odliczy przy podziale majątku...Ponieważ, chciałam żeby nasze relacje się ociepliły, odstąpiłam od tego tematu, dużo osób powiedziało, że może nie warto zaognić tego konfliktu i już jakoś to zdzierżyć, finansowo to nie problem, rozmawiamy niby ale wiadomo, to trudna sprawa podjąć ten temat, za chwilę zbliża się rata za to zobowiązanie i nie wiem czy podjąć temat czy nie...wiem, że to go zdenerwuje, ale już tak mu brakuje odpowiedzialności, tak się wymiksowywuje...zawsze to ja podejmowałam trudne tematy, mąż boi się tego siedzi cicho jak mu dobrze i ciągle mówi, że we wszystkim musimy się dogadać przy podziale majątku po rozwodzie i że liczy, że ja będę chciała się dogadać - oczywiście chce wszystko równo na pół i żebym ja go spłaciła z połowy wartości domu itd...Zastanawiam się czy delikatnie podjąć te wrażliwe kwestie finansowe czy nie ...
Uważam, że to nie poprawi ani nie polepszy relacji. To coś odrębnego. To bycie dorosłym, odpowiedzialnym. Mamy wspólne zobowiązania to musimy je wspólnie płacić.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: marylka »

Zwyklaosoba pisze: 10 lut 2021, 13:18 zbliża się rata za to zobowiązanie i nie wiem czy podjąć temat czy nie...wiem, że to go zdenerwuje, ale już tak mu brakuje odpowiedzialności, tak się wymiksowywuje...
jeśli chcesz nada ściągać z niego odpowiedzialność to proponuję nadal płacić za niego jego zobowiązania.
Tylko nie rozumiem dlaczego na to narzekasz.

To tak jakbyś sprzątała za niego pokój i miała pretensje że on nie sprząta
A przecież to ty idziesz przed nim i czyścisz mu pole żeby sobie spokojnie żył
No i - żeby się nie denerwował rzecz jasna
teodora
Posty: 118
Rejestracja: 10 wrz 2019, 21:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: teodora »

Zobowiązanie finansowe to zobowiązanie finansowe. Trzeba płacić. Jeżeli pokażesz mężowi, że to za niego spłacasz, to nie sądzę, że pomyśli 'o jaka ona wspaniała, tak mnie kocha, pomaga mi to dźwigać'. Raczej będzie siedział cicho i cieszył się, że jesteś na tyle naiwna, że on nie musi się martwić i na pewno nie będzie Cię bardziej przez to szanował.

Skoro reaguje nerwowo na ten temat, to może się nauczył, że jak robi awanturę to Ty odpuszczasz dla świętego spokoju?
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: nałóg »

Zwyklaosoba pisze: 10 lut 2021, 14:21 myślę, że będę musiała podnieść ten temat, spotkać się w 4 oczy i porozmawiać

a może popatrzysz na to trochę inaczej? Może warto mieć coś na piśmie? słowo pisane jest zdecydowanie trudniejsze do zaprzeczenia, do zmiany, zostawia trwały ślad. Tzw ostrożność procesowa podpowiada aby można było coś (np. wypowiedź, stanowisko w sprawie, odpowiedź na pytanie) potraktować jako dowód to najlepiej aby to było na piśmie. Może warto zadać pytanie lub w sposób wyważony przedstawić swoje stanowisko i oczekiwania partycypowania we wspólnych zobowiązaniach?
Podczas spotkania w 4 oczy można coś omówić, coś uściślić lecz podstawy/stanowiska warto mieć na piśmie
Zwyklaosoba pisze: 10 lut 2021, 13:18 Dodam, jeszcze, że rozmowy na tematy bieżące i płytki, niewchodzące w uczucia, rozmowy o powrocie są całkiem normalne. Mąż już mi zwrócił uwagę,że ciągle gadanie o tym, że chciałabym, żeby wrócił nie uszczęśliwi go i nic nie da - no wiem - zaprzestałam..powiedział,że moja niezgoda na rozwód też na niego nie wpłynie - też wiem - to moja niezgoda...zrobi co zechce
W kryzysie najlepiej prowadzić komunikację na tematy które mogą łączyć, są w miarę neutralne i raczej nie zahaczać o tematy związane z "co z nami" przy jednoczesnym jasnym komunikowaniu braku zgody na zdradę czy rozwód.
Szanuj siebie!!!! bo tylko wtedy inni będą Cię szanować.
ODPOWIEDZ