Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Pavel »

Mało to zapewne pocieszające, ale moja żona w analogicznym okresie nie potrafiła wymienić nawet jednej mojej zalety.
To typowe dla osoby zdradzającej zachowanie, myślenie. Przerzucenie uwagi z siebie, tego co się zrobiło na drugą stronę, uwypuklenie jej wad, zapominając o sobie.
Mam przecież kilka zalet przynajmniej 😂
Wad zresztą też.

Twój mąż, ty może również, nie przewiduje w swoim myśleniu jednej opcji.
Że za jakiś czas ty już możesz nie chcieć jego powrotu. Że coś w tobie może pęknąć już do końca, oraz, że to coś bardzo trudno naprawić, odbudować.

Dlatego już dziś chcę cię uwrażliwić na temat wybaczenia.

Bo gdy przyjdzie etap gniewu, zawiedzenia, może to być dużo trudniejsze. I możesz wtedy mówić podobne rzeczy jak mąż. Nie o ponownym związku, o nim i relacji.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Bławatek
Posty: 1673
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Bławatek »

Kochana - większość mężczyzn mówi TE SAME słowa swoimi współmałżonkom - ja słyszałam to wszystko co napisałaś, nawet dziś część z tych słów od męża usłyszałam. I wiele innych osób też takie słowa słyszało.

Nie wiem skąd oni to biorą. Ale wiem jak to boli. Gdy się buduję z drugim człowiekiem wspólną przyszłość, a on nagle mówi, że przez x lat mu nic nie pasowało, że nie kocha, że się dusił itd.

Głowa do góry - jesteś cudowną, wartościową osobą, a że on nie chce tego zauważyć, odkryć, docenić to niestety jego strata. I chyba mało prawdopodobne, że ktoś inny go zadowoli i zachwyci.

I pamiętaj - zadbaj o siebie, bo warto. Mi dziś zakupy poprawiły humor i nawet niemiłe słowa z ust męża ani aura deszczowa nie popsuły mi dnia.
Zwyklaosoba
Posty: 484
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Na szczęście mam już siły żeby dalej iść i się skupić na sobie
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Caliope »

Mój mąż przez ostatni rok robił podobnie, chyba najbardziej go trafiło jak powiedziałam, że może odejść jeśli chce, ja go nie zatrzymam.Przestał wtedy naciskać na rozwód i snuć plany jak to on będzie jeździł z synem codziennie do szkoły 15 km. Mówiłaś kiedyś mężowi, że jak chce rozwód to ty napiszesz pozew? ciekawi mnie co by zrobił, bo mój się uspokoił, że idzie po jego myśli, a ja nie złożyłam.
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Astro »

Zwyklaosoba pisze: 04 lut 2021, 19:42 Na szczęście mam już siły żeby dalej iść i się skupić na sobie
Bardzo mądrze :)
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Zwyklaosoba
Posty: 484
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Caliope pisze: 04 lut 2021, 20:39 Mój mąż przez ostatni rok robił podobnie, chyba najbardziej go trafiło jak powiedziałam, że może odejść jeśli chce, ja go nie zatrzymam.Przestał wtedy naciskać na rozwód i snuć plany jak to on będzie jeździł z synem codziennie do szkoły 15 km. Mówiłaś kiedyś mężowi, że jak chce rozwód to ty napiszesz pozew? ciekawi mnie co by zrobił, bo mój się uspokoił, że idzie po jego myśli, a ja nie złożyłam.
Mój mąż powiedział że jakbym ja złożyła pozew to byłoby łatwiej bo mam powód czuli romans a on mnie pytał co ma we wniosku napisać
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Astro »

Zwyklaosoba pisze: 04 lut 2021, 22:26
Caliope pisze: 04 lut 2021, 20:39 Mój mąż przez ostatni rok robił podobnie, chyba najbardziej go trafiło jak powiedziałam, że może odejść jeśli chce, ja go nie zatrzymam.Przestał wtedy naciskać na rozwód i snuć plany jak to on będzie jeździł z synem codziennie do szkoły 15 km. Mówiłaś kiedyś mężowi, że jak chce rozwód to ty napiszesz pozew? ciekawi mnie co by zrobił, bo mój się uspokoił, że idzie po jego myśli, a ja nie złożyłam.
Mój mąż powiedział że jakbym ja złożyła pozew to byłoby łatwiej bo mam powód czuli romans a on mnie pytał co ma we wniosku napisać
Cały czas ucieka. Wie , ze zawalił. A mogło być inaczej ehhh .... Później jeszcze ci powie : no przecież sama chciałaś.
Nie!!!! Za swoje postepowanie mąż niech sam bierze odpowiedzialność.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Pavel »

W pełni zgadzam się z Astro.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Caliope »

Też się zgadzam, ale właśnie mojego męża to, że powiedziałam że złożę bardzo uspokoiło. Dało mi to dużo dodatkowego czasu, a nie zamierzałam składać, bo z czystym sumieniem jak kocham męża nie miałabym co w nim napisać.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: marylka »

Zwyklaosoba pisze: 04 lut 2021, 22:26 Mój mąż powiedział że jakbym ja złożyła pozew to byłoby łatwiej bo mam powód czuli romans a on mnie pytał co ma we wniosku napisać
:lol: :lol: :lol:

Droga Zwykla Niezwykła Osobo

Mam pytanie właściwie jedno
DLACZEGO??????
Jesteś mądra inteligentna super sobie radzisz w życiu, atrakcyjna! co nawet potwierdza mąż - DLACZEGO godzisz się na takie traktowanie?

Mąż cię zdradził i zburzył twoje poczucie zaufania i bezpieczeństwa.
Obarczyl cię wina że masz żal i pretensje
A ty?
Starasz się nie mieć żalu i pretensji - bo....mąż tak chce? :shock:
Dlaczego to robisz?
On poniósł klęskę bo dopuścił się zdrady.
Ale to ciebie za to wini.
Przeprosił? Wynagradza wyrządzone zło?
Dba żebyś bezpiecznie się czuła?
Dlaczego ?

Gość wyprowadził się z domu. Co jakiś czas wpada żeby sprawdzić czy może sobie u Ciebie gniazdko uwić. i twierdzi że musisz coś jeszcze zmienić żeby on wjechał na białym koniu do ciebie do mieszkania
a ty?
Spinasz jeszcze bardziej się i....zmieniasz
Dlaczego?

Już nie wie co wymyśleć, nawet dźwięk twojego głosu go drażni.
Czy miałaś operację gardła źe po ślubie głos ci się zmienił?
Dlaczego się tym przejmujesz?

Mąż od początku ukrywał swoje oblicze -twierdził że nie był sobą przy tobie i...to twoja wina!
A kto mu bronił być sobą?
Co miał do ukrycia?
DLACZEGO pozwalasz się czuć winna za takie głupoty???

Szczyt żenady - mąż nie potrafi paru zdań ułożyć żeby napisać pozew i prosi ...ciebie
Dlaczego w ogóle tego słuchasz???

Dlaczego weszlas w rolę ofiary?
Dlaczego nie ufasz sobie?
Pomijając twój pewnie niezły status w pracy i w społeczeństwie - dlaczego sobie nie ufasz?
Dziewczyno - trwasz w miłości i wierności małżeńskiej.
Dbasz o dom pewnie w pracy też ci dobrze idzie
Masz słuszne odruchy w stosunku do zdrady - masz pelne prawo być zła i wzburzona na zdrajcę!
Masz słuszne dylematy żeby nie przyjmować męża "pomoc"!
Masz tatę brata?
Niech oni ci pomagają
Wezwij hydraulika. A mąż niech realizuje się przy innych koleżankach

Mąż wymyślił sobie z żony zrobić koleżankę.
I co - będzie wpadał na kawkę?
Słusznie twoje serce krzyczy że tak nie może być!
Wcześniej byłaś mu matką bo tłumaczyłaś mu życie....on nie jest taki nieświadomy jak myślisz!
Dlaczego sobie nie wierzysz?

Zobacz - mąż ci kłamał w oczy że cię nie zdradza, wariatkę chciał z ciebie zrobić że masz urojenia
A ty co?
ZNALAZŁAŚ dowody na JEGO kłamstwa.
I co?
Przeprosił za kłamstwa?
W ogóle - przeszło mu to przez myśl?
Czy od razu rzucił oskarżenia że go kontrolujesz?
Nie widzisz że on co rusz zalicza wtopy i ciebie tym obwinia???
Dlaczego na to pozwalasz???

Ale zobacz jeszcze jedno - znowu siebie nie zawiodłaś!
Masz słuszne przypuszczenia a nie urojenia!
Dlaczego sobie nie ufasz????

Piszesz że on nie czuje już motyli w brzuchu. Odetchnij i powiedz mu żeby wrócił jak dorośnie. Jest szansa że te motyle poczuje wtedy.
A jak nie poczuje to przynajmniej ty odzyskasz szacunek do siebie.
Jak on śmie prosić cię o napisanie pozwu. Niech wynajmie sobie poloniste komika i magika i niech mu napiszą jak chce

A ty?
Wiesz...to twoja życie. Ale mam coraz większa niezgodę i niechęć do tego jak naprawdę super babki daja się tak traktować.
Są gotowe znieść każde poniżenie żeby tylko był. Może bić może poniżać byle tylko był!
Niestety tu na forum jest dużo takich kobiet

Małżeństwo jest po to żeby wzrastać i siebie nawzajem motywować. Czy twoje postępowanie sprawia że mąż jest lepszy?
Ja to widzę że wręcz przeciwnie - on ciągnie ciebie na dno.

Piszesz dużo o modlitwie....znasz przypowieść o synu marnotrawnym?

Ile bólu i cierpienia musiał mieć ojciec kiedy syn odchodził. Ale nie błagał nie prosił...tylko pozwolił odejść. I troszczył się o swoje mienie bo jak syn wrócił do miał sługi i władzę. Nie popadł w marazm i rozpacz.

Chce twój mąż odejść? Niech idzie
Jak kocha to wróci jak nie wróci - nigdy nie kochał
A ty chciałabyś żyć u boku człowieka który cię nie kocha nie szanuje i zrobił sobie z ciebie ofiarę?
Pastwi się nad tobą.

Wyprowadził się gość i dzwoni z pretensjami że nie dzwonisz!
A ty?
Częściej teraz dzwonisz?
Pytasz to jakby chciał żebyś robiła? :shock:
Czy ty chcesz żeby on w takim wydaniu przy tobie trwał?
Gość naprawdę ma w sobie wiele do pracy. Ale woli się skupić na poprawianiu ciebie.
A ty?....cały czas się poprawiasz


Przepraszam że tak długo. Mam nadzieję że wiesz że ja to w trosce o ciebie pisze. Jeśli cię to pocieszy byłam w o wiele gorszej sytuacji niż ty

Jest taka książka "koniec wspoluzaleznienia" mi uratowała życie. Jest też na yt
Naprawdę polecam

Zasada jest prosta - każdy odpowiada za siebie.
Ty rób jak uważasz bo za to kiedyś odpowiesz. I nikt zwłaszcza Bóg nie chce żebyś cierpiała
Ten audiobook ci wiele może rozjaśnić

No... trochę więcej pytań niż jedno zadałam.
Nie musisz na forum odpowiadać
Tylko dla ciebie te pytania.
Ja czytając cię widzę że chory robi z siebie zdrowego a ze zdrowego robią chorego.
Efekt będzie taki że będzie dwóch chorych.
Chcesz tego?
Nie musisz w tym układzie tkwić.
Możesz to uciąć.
Naprawdę polecam tą książkę
Pozdrawiam
Al la
Posty: 2738
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Al la »

marylka pisze: 06 lut 2021, 20:55
Jest taka książka "koniec wspoluzaleznienia" mi uratowała życie. Jest też na yt
Naprawdę polecam
Ja też bardzo polecam tę pozycję.
Dzięki Marylko, że przypomniałaś.
To jest link do e-booka https://www.youtube.com/watch?v=T4MwECW ... --vakNg3Q0
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Zwyklaosoba
Posty: 484
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

marylka pisze: 06 lut 2021, 20:55
Zwyklaosoba pisze: 04 lut 2021, 22:26 Mój mąż powiedział że jakbym ja złożyła pozew to byłoby łatwiej bo mam powód czuli romans a on mnie pytał co ma we wniosku napisać
:lol: :lol: :lol:

Droga Zwykla Niezwykła Osobo

Mam pytanie właściwie jedno
DLACZEGO??????
Jesteś mądra inteligentna super sobie radzisz w życiu, atrakcyjna! co nawet potwierdza mąż - DLACZEGO godzisz się na takie traktowanie?

Mąż cię zdradził i zburzył twoje poczucie zaufania i bezpieczeństwa.
Obarczyl cię wina że masz żal i pretensje
A ty?
Starasz się nie mieć żalu i pretensji - bo....mąż tak chce? :shock:
Dlaczego to robisz?
On poniósł klęskę bo dopuścił się zdrady.
Ale to ciebie za to wini.
Przeprosił? Wynagradza wyrządzone zło?
Dba żebyś bezpiecznie się czuła?
Dlaczego ?

Gość wyprowadził się z domu. Co jakiś czas wpada żeby sprawdzić czy może sobie u Ciebie gniazdko uwić. i twierdzi że musisz coś jeszcze zmienić żeby on wjechał na białym koniu do ciebie do mieszkania
a ty?
Spinasz jeszcze bardziej się i....zmieniasz
Dlaczego?

Już nie wie co wymyśleć, nawet dźwięk twojego głosu go drażni.
Czy miałaś operację gardła źe po ślubie głos ci się zmienił?
Dlaczego się tym przejmujesz?

Mąż od początku ukrywał swoje oblicze -twierdził że nie był sobą przy tobie i...to twoja wina!
A kto mu bronił być sobą?
Co miał do ukrycia?
DLACZEGO pozwalasz się czuć winna za takie głupoty???

Szczyt żenady - mąż nie potrafi paru zdań ułożyć żeby napisać pozew i prosi ...ciebie
Dlaczego w ogóle tego słuchasz???

Dlaczego weszlas w rolę ofiary?
Dlaczego nie ufasz sobie?
Pomijając twój pewnie niezły status w pracy i w społeczeństwie - dlaczego sobie nie ufasz?
Dziewczyno - trwasz w miłości i wierności małżeńskiej.
Dbasz o dom pewnie w pracy też ci dobrze idzie
Masz słuszne odruchy w stosunku do zdrady - masz pelne prawo być zła i wzburzona na zdrajcę!
Masz słuszne dylematy żeby nie przyjmować męża "pomoc"!
Masz tatę brata?
Niech oni ci pomagają
Wezwij hydraulika. A mąż niech realizuje się przy innych koleżankach

Mąż wymyślił sobie z żony zrobić koleżankę.
I co - będzie wpadał na kawkę?
Słusznie twoje serce krzyczy że tak nie może być!
Wcześniej byłaś mu matką bo tłumaczyłaś mu życie....on nie jest taki nieświadomy jak myślisz!
Dlaczego sobie nie wierzysz?

Zobacz - mąż ci kłamał w oczy że cię nie zdradza, wariatkę chciał z ciebie zrobić że masz urojenia
A ty co?
ZNALAZŁAŚ dowody na JEGO kłamstwa.
I co?
Przeprosił za kłamstwa?
W ogóle - przeszło mu to przez myśl?
Czy od razu rzucił oskarżenia że go kontrolujesz?
Nie widzisz że on co rusz zalicza wtopy i ciebie tym obwinia???
Dlaczego na to pozwalasz???

Ale zobacz jeszcze jedno - znowu siebie nie zawiodłaś!
Masz słuszne przypuszczenia a nie urojenia!
Dlaczego sobie nie ufasz????

Piszesz że on nie czuje już motyli w brzuchu. Odetchnij i powiedz mu żeby wrócił jak dorośnie. Jest szansa że te motyle poczuje wtedy.
A jak nie poczuje to przynajmniej ty odzyskasz szacunek do siebie.
Jak on śmie prosić cię o napisanie pozwu. Niech wynajmie sobie poloniste komika i magika i niech mu napiszą jak chce

A ty?
Wiesz...to twoja życie. Ale mam coraz większa niezgodę i niechęć do tego jak naprawdę super babki daja się tak traktować.
Są gotowe znieść każde poniżenie żeby tylko był. Może bić może poniżać byle tylko był!
Niestety tu na forum jest dużo takich kobiet

Małżeństwo jest po to żeby wzrastać i siebie nawzajem motywować. Czy twoje postępowanie sprawia że mąż jest lepszy?
Ja to widzę że wręcz przeciwnie - on ciągnie ciebie na dno.

Piszesz dużo o modlitwie....znasz przypowieść o synu marnotrawnym?

Ile bólu i cierpienia musiał mieć ojciec kiedy syn odchodził. Ale nie błagał nie prosił...tylko pozwolił odejść. I troszczył się o swoje mienie bo jak syn wrócił do miał sługi i władzę. Nie popadł w marazm i rozpacz.

Chce twój mąż odejść? Niech idzie
Jak kocha to wróci jak nie wróci - nigdy nie kochał
A ty chciałabyś żyć u boku człowieka który cię nie kocha nie szanuje i zrobił sobie z ciebie ofiarę?
Pastwi się nad tobą.

Wyprowadził się gość i dzwoni z pretensjami że nie dzwonisz!
A ty?
Częściej teraz dzwonisz?
Pytasz to jakby chciał żebyś robiła? :shock:
Czy ty chcesz żeby on w takim wydaniu przy tobie trwał?
Gość naprawdę ma w sobie wiele do pracy. Ale woli się skupić na poprawianiu ciebie.
A ty?....cały czas się poprawiasz


Przepraszam że tak długo. Mam nadzieję że wiesz że ja to w trosce o ciebie pisze. Jeśli cię to pocieszy byłam w o wiele gorszej sytuacji niż ty

Jest taka książka "koniec wspoluzaleznienia" mi uratowała życie. Jest też na yt
Naprawdę polecam

Zasada jest prosta - każdy odpowiada za siebie.
Ty rób jak uważasz bo za to kiedyś odpowiesz. I nikt zwłaszcza Bóg nie chce żebyś cierpiała
Ten audiobook ci wiele może rozjaśnić

No... trochę więcej pytań niż jedno zadałam.
Nie musisz na forum odpowiadać
Tylko dla ciebie te pytania.
Ja czytając cię widzę że chory robi z siebie zdrowego a ze zdrowego robią chorego.
Efekt będzie taki że będzie dwóch chorych.
Chcesz tego?
Nie musisz w tym układzie tkwić.
Możesz to uciąć.
Naprawdę polecam tą książkę
Pozdrawiam
Marylko, właśnie lubię takie wypowiedzi, dokładnie przeczytałam, nie wiem chyba mi żal...tego,że mąż jest słaby , ze nalegał na dziecko, a jak ja do dziecka dojrzałam i ułożyłam sobie w życiu zawodowym,wykonczylismy nowy dom, pozwiedzalismy świat ...to uciekł... że było coś a nie ma już,tak mój mąż upadł, tłumaczy się, że to moja wina, mówi, że w końcu żyje.. tak codzienne libacje i śmierdzące ubranie... Picie ,picie,wolność i wmawianie, że będzie szczęśliwy z drugą żoną, a ja nie tak z takim "nim" nie będę szczęśliwa , nie chce tego mężczyzny z takimi stanie i takim pojmowaniu świata, jednak jest bardzo wyczulony na swoje ego, słowo " nieodpowiedzialany" " mężczyzna" boli go jak rozgrzaną drzazga wrzucana w oko. Taka trochę jestem, że długo zanim odpsuszcze.Tego nie odpuszcze, przed sądem powiem ostatnie nie na rozwód , pozew już w sądzie ...pokaże ostatni raz jemu czym się kieruje, że nie będę się przeglądać w oczach drugiego "męża" bo ja mam lustro w domu i tam się mogę przeglądać , a poza tym widzi mnie Bóg, jak zaczynam kwestie moralne i religii poruszać ,to wyje w moim mężu diabeł, moim cichym spokojnym mężu ( niegdyś) . Naprawdę słyszę w jego głosie diabla chyba...
sajmon123
Posty: 887
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: sajmon123 »

Piękne są oba Wasze wpisy. Marylka trafia w punkt ze wszystkim. Jest to bardzo logiczne i sensowne. Napewno też bardzo prawdziwe. Jest jednak ale dla mnie spowodowane nie do końca umiejętnością zrozumienia granicy. Czy jeśli człowiek tak całym sercem odpuści, będzie żył tylko sobą, nie patrząc w drugą stronę będzie miał kiedyś poczucie, że zrobił wszystko co mógł, czy, że się poddał też tak trochę z własnej wygody? Gdzie jest ta granica? Rozumiem, nie obwiniac się, nie myśleć obsesyjnie, nie martwić się itd. Jak czekać, nie czekając i nie zatracić miłości? Jak patrzeć z boku na drugą osobę, widzieć jak nas rani np zdradą i umieć się bronić przed tym, blokować ten ból? To wszystko jest bardzo trudne i chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Rozumiem Zwyklaosoba to, że nie odpuścisz. Ktoś chyba z dwójki małżonków musi nie odpuszczać, by dało się naprawić? Jak obie odpuszczą to co wtedy?

Zwyklaosoba, myślę, że może to nie etyczne i moralne cieszyłbym się w duchu trochę, że mąż pije, nie dba o siebie. Tzn ze nie jest szczęśliwy. Jeśli nie jest szczęśliwy to trzeba mu dać upaść jeszcze trochę, by zrozumiał, że nie tędy droga. Tylko tak może się "ogarnąć".

Chciałbym się podzielić z czymś jeszcze. Po tym co pisze tutaj bardzo dużo kobiet, jak zachowują się ich mężowie i po zapoznaniu się z różnymi materiałami w internecie. Ostatnio coraz bardziej modna staje się wśród mężczyzn zmiana swojego postępowania wobec kobiet. Uważa się, że w tych czasach bycie dobrym mężem zajmującym się domem, dziećmi itd jest krzywdzące dla Nas samych. Uważa się, że to pokolenie kobiet potrzebuje takich "prawdziwych" mężczyzn, którzy traktuja kobietę bardzo przedmiotowo, którzy uważają, że miejscem kobiety jest kuchnia, super łóżko i oczywiście zero decyzyjności, zero dostępności do majątku, a najlepiej to nie angażować się emocjonalnie i w ogóle nie brać ślubu. Myślę, że wielu mężczyzn znajduje takie materiały, ma kogoś takiego wśród znajomych.

Znowu kobiety, strasznie weszły w rolę "feministek", gdzie rola kobiety i mężczyzny jest mocno zatarta. Kobiety w małżeństwie coraz to więcej decydują o wszystkim przez co faceci tracą jakby swój atut bycia głową rodziny. Kobietą się to na początku podoba, ale z czasem te "spodnie" zaczynają ciążyć i mają pretensje, że mąż nie ma swojego zdania. A on jest już po prostu przyzwyczajony, stłamszony przez żonę. Ciężko odnaleźć mu się w nowej sytuacji.

Myślę, że problem jest w tym, że te postawy są kreowane przez media, przez jakieś chore grupy. Jest nam to trochę wpajane od lat, przez seriale, programy rozrywkowe (popatrzcie ludzie jacy byli w pierwszym big Brother a teraz w programach typu wyspa miłości). Uważam, że nie jest to naturalne, jest to przysposobione i kiedy chcemy na siłę być takim jakim widzimy gdzieś w mediach, naokoło nas, to nie wróży to nic dobrego. Nie czujemy się z tym dobrze, naturalnie. Jednak, żeby to zrozumieć to trzeba się o tym przekonać. Skoro ja czuję, że muszę się opiekować rodziną, być czułym, słuchać zdania żony, oddawać pieniądze na wspólne konto, wspólny cel to tak powinienem robić. Jeśli się zmienię, bo ktoś mi powie, że to złe, że muszę robić coś innego, to na początku może i wyda się to logiczne i będę tak postępował, ale z czasem to nie wyjdzie. Braknie tej naturalności i poczuję się nieszczęśliwy.
Zwyklaosoba
Posty: 484
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Al la pisze: 06 lut 2021, 21:47
marylka pisze: 06 lut 2021, 20:55
Jest taka książka "koniec wspoluzaleznienia" mi uratowała życie. Jest też na yt
Naprawdę polecam
Ja też bardzo polecam tę pozycję.
Dzięki Marylko, że przypomniałaś.
To jest link do e-booka https://www.youtube.com/watch?v=T4MwECW ... --vakNg3Q0
Na pewno skorzystam, z tej książki, dziękuję, naprawdę mam z tym problem żeby emocjonalnie przestać wczuwać się w głowę męża ,że tak to ujmę ,analizuje każde jego słowo ,zachowanie , obwiniam siebie ,a tak naprawdę zapominam o sobie, staję się przez to mniej współczująca dla siebie...Bardzo bym chciała jakoś się odciąć od tych myśli, widzę dużą poprawę, czas i praca nad sobą dużo zrobiły, lepiej śpię, lepiej żyje, niż w tych najtrudniejszych momentach..dużo do przepracowania ale potrzebuje właśnie takich materiałów żeby zrozumieć co mną kieruje ,zasięgnąć metod jak ograniczać te ciągle myśli ,dlaczego on to albo tamto powiedział czy zrobil
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Astro »

Zwyklaosoba pisze: 07 lut 2021, 12:04
Al la pisze: 06 lut 2021, 21:47
marylka pisze: 06 lut 2021, 20:55
Jest taka książka "koniec wspoluzaleznienia" mi uratowała życie. Jest też na yt
Naprawdę polecam
Ja też bardzo polecam tę pozycję.
Dzięki Marylko, że przypomniałaś.
To jest link do e-booka https://www.youtube.com/watch?v=T4MwECW ... --vakNg3Q0
Na pewno skorzystam, z tej książki, dziękuję, naprawdę mam z tym problem żeby emocjonalnie przestać wczuwać się w głowę męża ,że tak to ujmę ,analizuje każde jego słowo ,zachowanie , obwiniam siebie ,a tak naprawdę zapominam o sobie, staję się przez to mniej współczująca dla siebie...Bardzo bym chciała jakoś się odciąć od tych myśli, widzę dużą poprawę, czas i praca nad sobą dużo zrobiły, lepiej śpię, lepiej żyje, niż w tych najtrudniejszych momentach..dużo do przepracowania ale potrzebuje właśnie takich materiałów żeby zrozumieć co mną kieruje ,zasięgnąć metod jak ograniczać te ciągle myśli ,dlaczego on to albo tamto powiedział czy zrobil
Nie analizuj , każdego słowa męża.
Właśnie przypomnij sobie siebie i o sobie.
Współczująca ?
Po co?
Masz żyć .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ