Emcek
W poście kolegi , napisałem co daje zabezpieczenie miejsca pobytu dzieci , a co się dzieje kiedy się zlekceważy tą sprawę. Ja trzy lata temu nawet jej nie zlekceważyłem , tylko o niej nie wiedziałem po prostu. A niesie ona za sobą poważne konsekwencje , których już nie można odwrócić.
To co tobie się wydaje proste i logiczne według ciebie , może nie mieć później pokrycia w tym co się może stać. I możesz być zaskoczony.
Roczny kryzys i wyprowadzka
Moderator: Moderatorzy
Re: Roczny kryzys i wyprowadzka
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Roczny kryzys i wyprowadzka
Emcek, ty to do mnie jesteś podobny z tym przewidywaniem co mąż lub żona powie lub pomyśli. Wiem ,że to trudne tak z sercem i Bogiem podejść , ale próbuj jak ja próbuję. Będą owoce, ale to jest ciężka praca nad sobą.
Re: Roczny kryzys i wyprowadzka
Astro dzięki, w takim razie udam się do prawnika zanim się wprowadzę.
Temat wprowadzenia też przegadam dziś u psychologa, może mnie jakoś nakieruje też jakoś, żeby znowu nie wywinąć głupoty.
Caliope, uczę się że nie mam wpływu co druga strona, zrobi i jak zareaguje. Próbuje jedynie czasem wyciągnąć wnioski z tego co się dzieje między nami teraz. Tak czy tak jestem już mocno pogubiony...
Temat wprowadzenia też przegadam dziś u psychologa, może mnie jakoś nakieruje też jakoś, żeby znowu nie wywinąć głupoty.
Caliope, uczę się że nie mam wpływu co druga strona, zrobi i jak zareaguje. Próbuje jedynie czasem wyciągnąć wnioski z tego co się dzieje między nami teraz. Tak czy tak jestem już mocno pogubiony...
Re: Roczny kryzys i wyprowadzka
Cześć emcek.
Co u Ciebie ?
Co u Ciebie ?
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Roczny kryzys i wyprowadzka
Hej, dzięki że pytasz!
na tą chwilę psycholog zalecił mi żeby wycofał się od żony, w celu odwieszenia się emocjonalnie, bo stwierdził że żona mocno mną manipuluje, a ja kocham ją zbyt mocno i nie zauważam tego, krzywdząc siebie emocjonalnie (nazywa się to chyba współuzależnienie?).
Także na tą chwilę zdystansowałem się kontaktując się z nią tylko w sprawie dziecka i korzystając też z listy Zerty. Także w sumie już od tygodnia czuję się lepiej, zdarza mi się myśleć jeszcze o żonie, zastanawiam się czy uda nam się jeszcze naprawić to małżeństwo, mam sny związane z nią, ale nie wpływa to tak mocno na mój dzień jak wcześniej co jest jak myślę już dużym sukcesem. Napisałem też do niej list w którym, przeprosiłem za swoje zachowania których bardzo żałuje, napisałem jej że potrzebujemy oddechu żeby zastanowić się nad swoim życiem. Jest to dla mnie trudne, bo cały czas bałem się że ją stracę, ale teraz myślę że to nas tylko coraz bardziej oddalało od Siebie. Zobaczymy, jak będzie się palić to wtedy będę gasić na razie sprawdzę przez miesiąc jak to wpłynie na moje życie.
Dużą większą uwagę poświęciłem teraz dziecku, spędzając z nim świetny czas, co nas bardziej zbliżyło. Dodatkowo zapisałem się na sztuki walki co zawsze chciałem zrobić, zmiana pracy która też ciągła mnie już w dół i nie byłem z niej zadowolony zmieniła mocno moje nastawienie do życia, stałem się bardziej pozytywny. W poprzedniej nie miałem kontaktu z ludźmi, teraz jestem w zespole co wpłynęło też na moją komunikację z ludźmi. W weekendy spotykam się z rodzicami i znajomymi żeby nie siedzieć też cały czas w domu (pracuje zdalnie w tygodniu). Także bardzo dużo się dzieje
Wróciłem też do lektury Dzikie Serce Tęsknoty Męskiej Duszy, rok temu ją czytałem, ale bardzo mało z niej wprowadziłem w życie, więc pomyślałem że to bardzo dobry czas na powrót i wprowadzenie kolejnych zmian.
na tą chwilę psycholog zalecił mi żeby wycofał się od żony, w celu odwieszenia się emocjonalnie, bo stwierdził że żona mocno mną manipuluje, a ja kocham ją zbyt mocno i nie zauważam tego, krzywdząc siebie emocjonalnie (nazywa się to chyba współuzależnienie?).
Także na tą chwilę zdystansowałem się kontaktując się z nią tylko w sprawie dziecka i korzystając też z listy Zerty. Także w sumie już od tygodnia czuję się lepiej, zdarza mi się myśleć jeszcze o żonie, zastanawiam się czy uda nam się jeszcze naprawić to małżeństwo, mam sny związane z nią, ale nie wpływa to tak mocno na mój dzień jak wcześniej co jest jak myślę już dużym sukcesem. Napisałem też do niej list w którym, przeprosiłem za swoje zachowania których bardzo żałuje, napisałem jej że potrzebujemy oddechu żeby zastanowić się nad swoim życiem. Jest to dla mnie trudne, bo cały czas bałem się że ją stracę, ale teraz myślę że to nas tylko coraz bardziej oddalało od Siebie. Zobaczymy, jak będzie się palić to wtedy będę gasić na razie sprawdzę przez miesiąc jak to wpłynie na moje życie.
Dużą większą uwagę poświęciłem teraz dziecku, spędzając z nim świetny czas, co nas bardziej zbliżyło. Dodatkowo zapisałem się na sztuki walki co zawsze chciałem zrobić, zmiana pracy która też ciągła mnie już w dół i nie byłem z niej zadowolony zmieniła mocno moje nastawienie do życia, stałem się bardziej pozytywny. W poprzedniej nie miałem kontaktu z ludźmi, teraz jestem w zespole co wpłynęło też na moją komunikację z ludźmi. W weekendy spotykam się z rodzicami i znajomymi żeby nie siedzieć też cały czas w domu (pracuje zdalnie w tygodniu). Także bardzo dużo się dzieje
Wróciłem też do lektury Dzikie Serce Tęsknoty Męskiej Duszy, rok temu ją czytałem, ale bardzo mało z niej wprowadziłem w życie, więc pomyślałem że to bardzo dobry czas na powrót i wprowadzenie kolejnych zmian.
Re: Roczny kryzys i wyprowadzka
Cześćemcek pisze: ↑07 lut 2021, 13:09 Hej, dzięki że pytasz!
na tą chwilę psycholog zalecił mi żeby wycofał się od żony, w celu odwieszenia się emocjonalnie, bo stwierdził że żona mocno mną manipuluje, a ja kocham ją zbyt mocno i nie zauważam tego, krzywdząc siebie emocjonalnie (nazywa się to chyba współuzależnienie?).
Na ta chwile , mój psycholog mówi , ze mam wrócić z powrotem na swoje tory . Jaki już jechałem po swoich było lepiej .I przede wszystkim pamiętać o tym , aby nie wchodzić w buty zony . Jeśli już cos to, tak tak , nie nie i wszystko.
Teraz najlepiej na takim kontakcie wyjdziesz . Nie myśl o zonie tylko o sobie i dziecku. Co ci to da . Mi , zona już dawno sie nie śniła.emcek pisze: ↑07 lut 2021, 13:09
Także na tą chwilę zdystansowałem się kontaktując się z nią tylko w sprawie dziecka i korzystając też z listy Zerty. Także w sumie już od tygodnia czuję się lepiej, zdarza mi się myśleć jeszcze o żonie, zastanawiam się czy uda nam się jeszcze naprawić to małżeństwo, mam sny związane z nią, ale nie wpływa to tak mocno na mój dzień jak wcześniej co jest jak myślę już dużym sukcesem.
Każdy sukces jest ważny i ważne ,ze ty sie lepiej z tym czujesz .
No tu ci powiem bardzo odważnie , tylko nie wiem czy rozsądnie sie zachowałeś. Tez miałem takie myśli. Skutecznie mi tu panowie bardziej doświadczeni na forum wybili to z głowyemcek pisze: ↑07 lut 2021, 13:09 Napisałem też do niej list w którym, przeprosiłem za swoje zachowania których bardzo żałuje, napisałem jej że potrzebujemy oddechu żeby zastanowić się nad swoim życiem. Jest to dla mnie trudne, bo cały czas bałem się że ją stracę, ale teraz myślę że to nas tylko coraz bardziej oddalało od Siebie.
Czas z dzieckiem , świetnie , ze taki kontakt łapiesz to bardzo ważne. Ja swoje własnie odprowadziłem po weekendzie . To najlepszy czas jak są u mnie ,ze mną . Na do widzenia usłyszałem od młodszego : Tato już tęsknie , nie mogę doczekać sie wtorku. Starszy to już kocur , ma swoje ścieżkiemcek pisze: ↑07 lut 2021, 13:09
Dużą większą uwagę poświęciłem teraz dziecku, spędzając z nim świetny czas, co nas bardziej zbliżyło. Dodatkowo zapisałem się na sztuki walki co zawsze chciałem zrobić, zmiana pracy która też ciągła mnie już w dół i nie byłem z niej zadowolony zmieniła mocno moje nastawienie do życia, stałem się bardziej pozytywny. W poprzedniej nie miałem kontaktu z ludźmi, teraz jestem w zespole co wpłynęło też na moją komunikację z ludźmi. W weekendy spotykam się z rodzicami i znajomymi żeby nie siedzieć też cały czas w domu (pracuje zdalnie w tygodniu). Także bardzo dużo się dzieje
Wróciłem też do lektury Dzikie Serce Tęsknoty Męskiej Duszy, rok temu ją czytałem, ale bardzo mało z niej wprowadziłem w życie, więc pomyślałem że to bardzo dobry czas na powrót i wprowadzenie kolejnych zmian.
Praca i kontakt z ludźmi własnie hymm... tez mi tego brakuje . On jest ,ale ograniczony . Jestem już długo na zwolnieniu. To trochę po komplikowało mi moje sprawy w rożnym obszarze i zakresie.
A co z zabezpieczeniem dzieci?
Pozdrawiam
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II