Zgadzam się z powyższym postem Lawendowej.
Działania i stałość, stabilność postawy.
To co możesz i warto zrobić To zmienić siebie i swoje życie.
I nastawić się na maraton.
Bo to, że żona nie ufa i nie chce na teraz, nie determinuje przyszłości.
Olbrzymi ból, nieufność to jednak coś bardzo typowego w sytuacji osoby zdradzanej.
I nie jest łatwo się tego pozbyć, bo o ile rozumem, nawet sercem można wybaczyć, o tyle skleroza temu nie towarzyszy i siłą rzeczy to wraca.
Jeśli czytasz forum od jakiegoś czasu to wg mnie posty Marylki i jej historia są czymś z czego możesz czerpać garściami, mam nadzieję że działania te przyniosą podobny skutek.
No i jeśli masz możliwość, dołącz do SA.
Bo aby budować od nowa, warto najpierw porządnie posprzątać.
Będę o tobie pamiętał w modlitwie....No i fajnie, że tu jesteś. Jakkolwiek to brzmi
Czy jako krzywdziciel mogę walczyć w sądzie o separację zamiast rozwodu?
Moderator: Moderatorzy
Re: Czy jako krzywdziciel mogę walczyć w sądzie o separację zamiast rozwodu?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Czy jako krzywdziciel mogę walczyć w sądzie o separację zamiast rozwodu?
Moją intencją nie była rozrywka ale pewna chęć poznania prawdy. Bo czytałam w jednym z wątków jak żona modliła się za męża który odszedł do kowalskiej wieloma Nowennami Pompejańskimi, a w dzień zawierzenia Maryi gdy poprosiła ją by oddała jej męża w ten sam dzień on zadzwonił i powiedział, że chce wrócić. I też w tym wątku nie było powiedziane dlaczego chciał wrócić, co się stało, czy zobaczył nieracjonalne zachowania kowalskiej? Które mogą pochodzić z "chwycenia byka za rogi" w sensie gdy ktoś nie ma łaski uświęcającej bo grzeszy to z automatu staje się narzędziem szatana, często ma w sobie jednego z nich czyli może być opętany a skutki tego opętania mogą zostać zauważone akurat wtedy gdy Bóg da miłosierdzie, które nawraca, (np. co jest efektem Nowenny Pompejańskiej) szatan zawsze chce być niewidoczny bo gdy się go wykryje to człowiek szuka ratunku...
Nie zrażaj się, nikt nie zmusza Cię do pisania czy dzielenia się, ja napisałam wiele i wierzę, że mąż tego nie przeczyta, bo jest w tym wiele bólu i wyrzutów, które nie chciałam mówić mężowi wprost bo by tego nie zniósł. A ja też potrzebowałam się komuś wypłakać, wygadać, i nie chciałam mówić tego komukolwiek ze znajomych czy rodziny.
Ja też pomodlę się za wasze małżeństwo, nam się udało to naprawić bo uwiesiliśmy się na Bogu, codzienny wspólny różaniec i Eucharystia nie tylko w Niedzielę. Znalezienie wspólnot (tylko dla mężczyzn męża a dla mnie tylko dla kobiet) - skoro znamy nasze słabe strony lepiej dmuchać na zimne bo ja też ze względu na rany zadane przez męża dostałam mega większe pokusy do innych mężczyzn tu też muszę więcej ze sobą walczyć o czym mój mąż wie i też za mnie o to się modli.
Jesteście tak jak my bardzo poranieni, od teraz trzeba uważać nad każdym słowem i gestem, potrzeba wiele delikatności. U twojej żony na razie lepiej na nią nie liczyć możesz tylko zadbać o swoją stronę. Szkoda mi jej bo Tobie otwarły się oczy a jej zamknęły.. Teraz Ty Walcz o was. Pozdrawiam. Pamiętaj szatan wchodzi do człowieka nie tylko przez grzech ale też przez zranienia.
Nie zrażaj się, nikt nie zmusza Cię do pisania czy dzielenia się, ja napisałam wiele i wierzę, że mąż tego nie przeczyta, bo jest w tym wiele bólu i wyrzutów, które nie chciałam mówić mężowi wprost bo by tego nie zniósł. A ja też potrzebowałam się komuś wypłakać, wygadać, i nie chciałam mówić tego komukolwiek ze znajomych czy rodziny.
Ja też pomodlę się za wasze małżeństwo, nam się udało to naprawić bo uwiesiliśmy się na Bogu, codzienny wspólny różaniec i Eucharystia nie tylko w Niedzielę. Znalezienie wspólnot (tylko dla mężczyzn męża a dla mnie tylko dla kobiet) - skoro znamy nasze słabe strony lepiej dmuchać na zimne bo ja też ze względu na rany zadane przez męża dostałam mega większe pokusy do innych mężczyzn tu też muszę więcej ze sobą walczyć o czym mój mąż wie i też za mnie o to się modli.
Jesteście tak jak my bardzo poranieni, od teraz trzeba uważać nad każdym słowem i gestem, potrzeba wiele delikatności. U twojej żony na razie lepiej na nią nie liczyć możesz tylko zadbać o swoją stronę. Szkoda mi jej bo Tobie otwarły się oczy a jej zamknęły.. Teraz Ty Walcz o was. Pozdrawiam. Pamiętaj szatan wchodzi do człowieka nie tylko przez grzech ale też przez zranienia.
Re: Czy jako krzywdziciel mogę walczyć w sądzie o separację zamiast rozwodu?
Sugeruje napisać w wątku prawniczym - moźe tam znajdziesz bardziej satysfakcjonująca odpowiedzPierniś pisze: ↑09 lis 2020, 13:31
Chwileczkę, ja czegoś nie rozumiem. Temat postu był wyraźny. Jak dotąd jedna osoba, no może dwie (wraz z moderatorem) udzieliły sensownej odpowiedzi za co jestem naprawdę wdzięczny. Jedna osoba zadeklarowała, że wspomni mnie i moją żonę w swojej wieczornej modlitwie, za co również bardzo dziękuję.
A dlaczego "MASZ"?Skoro mam przyjrzeć się swojemu zachowaniu, to w jakim celu już 2 osoby tak mocno zainteresowała moja ocena odnośnie kowalskiej. To nie jest wątek który chcę ciągnąć. Czytam to forum regularnie od ok roku.
Jesteś wolnym człowiekiem
I nic nie musisz
Zdrada jest ZŁEM.
Osoba zdradzająca na to zło musiała się otworzyć i niewaźne czy kowalski jest zły czy nie
- otwarcie się na zło jest Twoja odpowiedzialnością.
I pytanie - czy to widzisz?
Różnie to moźna odczytać bo raz piszesz źe tak
a raz źe "kowalska to zła kobieta była"
To samo z nałogiem -raz piszesz wprost że jesteś uzależniony od pornografii a raz
.Ja wiem, że niektórzy uważają, że nałóg jest tylko wtedy gdy nałogowiec nie ma świadomości, że w nim tkwi
No właśnie...co chciałeś przez to powiedzieć bo nie rozumiem?
Podsumowując -jeżeli chcesz odpowiedzi jak w tytule to ja sugeruję kontakt z prawnikiem chociażby w formie porady telefonicznej.
A jeżeli chcesz trochę ogarnąć źycie to warto poczytać przedmówców.
Ja ze swojej strony dodam że to bez większego znaczenia jest czy Ty będziesz w separacji czy po rozwodzie
Znaczenie ma to źe nie panujesz nad swoim źyciem, ciałem.
Rządzą Tobą źądze i to jest źródło nieszczęścia.
Bo żona zwyczajnie to widzi, czuje no i nie chce z Tobą być co z kolei mnie nie dziwi.
Ale...czy Ty będziesz chciał nad tym popracować czy nie - no to w swojej wolności masz prawo decydować!
Cokolwiek zdecydujesz - powodzenia
Pozdrawiam
Re: Czy jako krzywdziciel mogę walczyć w sądzie o separację zamiast rozwodu?
Dziękuję bardzo za modlitwę.Akacja pisze: ↑09 lis 2020, 23:22 Moją intencją nie była rozrywka ale pewna chęć poznania prawdy. Bo czytałam w jednym z wątków jak żona modliła się za męża który odszedł do kowalskiej wieloma Nowennami Pompejańskimi, a w dzień zawierzenia Maryi gdy poprosiła ją by oddała jej męża w ten sam dzień on zadzwonił i powiedział, że chce wrócić. I też w tym wątku nie było powiedziane dlaczego chciał wrócić, co się stało, czy zobaczył nieracjonalne zachowania kowalskiej? Które mogą pochodzić z "chwycenia byka za rogi" w sensie gdy ktoś nie ma łaski uświęcającej bo grzeszy to z automatu staje się narzędziem szatana, często ma w sobie jednego z nich czyli może być opętany a skutki tego opętania mogą zostać zauważone akurat wtedy gdy Bóg da miłosierdzie, które nawraca, (np. co jest efektem Nowenny Pompejańskiej) szatan zawsze chce być niewidoczny bo gdy się go wykryje to człowiek szuka ratunku...
Nie zrażaj się, nikt nie zmusza Cię do pisania czy dzielenia się, ja napisałam wiele i wierzę, że mąż tego nie przeczyta, bo jest w tym wiele bólu i wyrzutów, które nie chciałam mówić mężowi wprost bo by tego nie zniósł. A ja też potrzebowałam się komuś wypłakać, wygadać, i nie chciałam mówić tego komukolwiek ze znajomych czy rodziny.
Ja też pomodlę się za wasze małżeństwo, nam się udało to naprawić bo uwiesiliśmy się na Bogu, codzienny wspólny różaniec i Eucharystia nie tylko w Niedzielę. Znalezienie wspólnot (tylko dla mężczyzn męża a dla mnie tylko dla kobiet) - skoro znamy nasze słabe strony lepiej dmuchać na zimne bo ja też ze względu na rany zadane przez męża dostałam mega większe pokusy do innych mężczyzn tu też muszę więcej ze sobą walczyć o czym mój mąż wie i też za mnie o to się modli.
Póki co zostałem sam. Strasznie ciężko nawiązać dialog. Myślę, że teraz muszę odsunąć się w kąt i dać jej wytchnienie. Nie będę się narzucał. Może czas uleczy choć trochę największe rany a wtedy będzie można udowodnić zmianę swoją postawą.Jesteście tak jak my bardzo poranieni, od teraz trzeba uważać nad każdym słowem i gestem, potrzeba wiele delikatności. U twojej żony na razie lepiej na nią nie liczyć możesz tylko zadbać o swoją stronę. Szkoda mi jej bo Tobie otwarły się oczy a jej zamknęły.. Teraz Ty Walcz o was. Pozdrawiam. Pamiętaj szatan wchodzi do człowieka nie tylko przez grzech ale też przez zranienia.
Pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo.
Ostatnio zmieniony 14 lis 2020, 23:37 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Powód: poprawiono cytowanie