Dziwny stan umyslu.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

MyWay
Posty: 29
Rejestracja: 23 paź 2020, 20:59
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: MyWay »

I dziekuje Wam za wpisy.
Za inne spojrzenie, za Wasze odczucia.
Nie brnę w moją rację.

Musze nad.wieloma sprawami sie zatrzymac.Przemodlic.
Brak mi mądrosci,rozeznania,jasnosci w podejmowanii decyzji.
Ponownie ruszam w bój.
Bitwa ostatnia czeka mnie.
Żyć i umrzeć tego dnia
Żyć i umrzeć tego dnia.
MyWay
Posty: 29
Rejestracja: 23 paź 2020, 20:59
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: MyWay »

Astro pisze: 07 lis 2020, 22:33 Czy jest ktoś trzeci . Jakiś kowalski.
Nie
Ponownie ruszam w bój.
Bitwa ostatnia czeka mnie.
Żyć i umrzeć tego dnia
Żyć i umrzeć tego dnia.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: nałóg »

MyWay pisze: 17 lis 2020, 6:40 Teraz potrzeba jest rozwaga i wcielenie w zycie TWARDEJ MILOSCI.
a czy Ty wiesz co to jest ta 'twarda miłość"?
Doświadczenie podpowiada aby zaczynać od siebie ja stosować....
Teoretycznie to można postawić tezę, że to żona podbiła Ci dno stosując "twardą miłość" wyprowadzając się od Ciebie
MyWay pisze: 17 lis 2020, 6:40 Przestac byc ciepłą kluchą ktora poleci na kazde zawołanie żony.
i o od tego "kluchy" uciekła żona zabierając dzieci? czy może od męża "przemocowca"?
MyWay pisze: 17 lis 2020, 6:40 Brak czegos w domu....kup,a nie z Naszego domu zabierasz.
a to nie jest majątek dorobkowy? ma takie samo prawo jak Ty.
MyWay pisze: 17 lis 2020, 6:40 Pomoglem zonie z malowanie,remontem lazienki,instalacja pralki,w chorobie do mnie sie zwraca ,kupilem.kilka rzeczy do domu.......i zle zrobilem.
Chłopie....ciesz się że możesz mieć kontakt i pokazać swoje zmiany i to że możesz być dobrym mężem i ojcem.
Była tak w przeszłości? czy wszystko miało być "po twojemu"?
PD
Akacja
Posty: 123
Rejestracja: 18 gru 2019, 4:31
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Akacja »

Wiecie co, to wszystko jest bardzo trudne i śliskie.
Ale patrząc na historię syna marnotrawnego to rzeczywiście, tam ojciec nie leci za synem czy aby tam mu czegoś nie brakuje, bo on dla niego umarł. A ożył kiedy wrócił i dał mu wtedy tak wiele.. musiał jednak wrócić do ojca a wiedział, że tam mu niczego nie brakowało.

W tym przypadku rzeczywiście, żona odeszła ale Ty się nią dalej opiekujesz bo jak mówisz wiele zrobiłeś złego i teraz to widzisz. Sytuacja inna, bo ona ma zły obraz wcześniejszego życia z Tobą. Poza tym są dzieci.

Demon acedii, lenistwa ma kilka postaci (pracoholizm jest jednym z nich) ale jest taka, postawa że żona chce zmienić męża bo w nim widzi problem, a tak naprawdę problem tkwi w niej samej. Walka z tym demonem to wg. Jednego z pustelników - staranie się o większy obiektywizm w ocenie sytuacji i - przetrzymanie tego stanu.

Moja historia jest teraz na innym poziomie bo mieszkamy razem, ale często atakują mnie bardzo złe myśli o mężu, a gdy mój mąż robi coś dla nas to demony odemnie uciekają. Tak jak ostatnio miałam okropny koszmar gdzie mąż mnie zdradzał a ja od niego odeszłam. W ciągu dnia miałam okropne nastawienie do męża i zaczęłam wyobrażać sobie odejście z dziećmi, a tu mąż rano poszedł do kościoła, jak wrócił to z zabawkami dla dzieci (co u niego bardzo niespotykane) potem cały dzień dom remontował :shock: dla mnie wielki szok, wstyd mi się zrobiło, że myślałam o odejściu i gdy sprzątałam po remoncie dziękowałam Bogu za spełnienie moich marzeń (bo akurat to co zrobił mąż w remoncie było moim marzeniem od lat).

Jednak to moja sytuacja, gdzie mieszkamy razem i współżyjemy i się wspieramy.
Natomiast nasze małżeństwo uratowało między innymi moje POSŁUSZEŃSTWO SPOWIEDNIKOM. Chociaż mówili inaczej nieraz niż tu na forum i dla mnie to było bardzo trudne i niezrozumiałe to jednak za każdym razem gdy ich słuchałam to nasze małżeństwo kwitło, a kiedy przestawałam ich słuchać twierdząc że wiem lepiej co dla nas dobre to wtedy działo się dużo złego.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Pavel »

Nie zgodzam się co do POSŁUSZEŃSTWA SPOWIEDNIKOM.
Doświadczenie z forum i życia mówi mi, że duchowni czasami mają kiepskie pojęcie o sprawach małżeńskich i udzielają szkodliwych rad.
Dokładnie tak jak nie popieram posłuszeństwa Radom forumowiczów.
Warto rozważać to co mówią, ale to nie oni będą ponosili konsekwencje. Nie znają dokładnie sytuacji, znają co najwyżej subiektywny przekaz jednej ze stron.

Ja ci polecam cierpliwość i spokój, bo po tym co piszesz (a co dobrze znam z autopsji) fruwasz teraz na emocjach od jednej bandy do drugiej.
Dopiero zaczynasz otwierać oczy, zanim zaczniesz w miarę realnie i sensownie oceniać sytuację i działać mądrze, minie jeszcze nieco czasu. Na takim emocjonalnym „haju„ to bowiem trudne, myślę że niemal niewykonalne.

Do tego czasu warto za dużo nie zepsuć.
Pracować nad sobą, poznawać i ulepszać siebie.
NIE PSUĆ już wystarczająco popsutej relacji z żoną. Z tego co pamiętam, wszystkie te rzeczy które robiłeś ostatnio dla niej, robiłeś z zapałem i z własnej woli.
A chyba także i inicjatywy.
Warto dotrzeć jakie były prawdziwe intencje tego, tak przy okazji.

A żona?
Ciężko mi oceniać, bo napisałeś O tym co spowodowało wyprowadzkę żony dość enigmatycznie, aczkolwiek teksty typu „zostańmy przyjaciółmi” wywołują u mnie aktywację czerwonej lampki.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Nino »

Zwroce uwage za s zona: na forum zaczyna brakowac wypowiedzi mezczyzn. Gdzie jestescie: ukasz, tata, pavel, jacek sychar, nalog, wiedzmin? Dlaczego tak malo innych forumowiczow, ktorych opinii jestem zawsze tak bardzo ciekawa? Wiem ze niektore meskie glosy zostaly tu zagluszone i bardzo nad tym ubolewam, poniewaz wnosily niezwykle wazny wklad w te przewazajaca, kobieca narracje.
Pavle, odzywaj sie czesciej! Jestes juz przeciez na trasie przez Himalaje...Ukaszu, bardzo brakuje mi twoich spostrzezen.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: s zona »

Nino pisze: 17 lis 2020, 18:31 Zwroce uwage za s zona: na forum zaczyna brakowac wypowiedzi mezczyzn. Gdzie jestescie: ukasz, tata, pavel, jacek sychar, nalog, wiedzmin? Dlaczego tak malo innych forumowiczow, ktorych opinii jestem zawsze tak bardzo ciekawa? Wiem ze niektore meskie glosy zostaly tu zagluszone i bardzo nad tym ubolewam, poniewaz wnosily niezwykle wazny wklad w te przewazajaca, kobieca narracje.
Pavle, odzywaj sie czesciej! Jestes juz przeciez na trasie przez Himalaje...Ukaszu, bardzo brakuje mi twoich spostrzezen.
Nino, mnie sie wydaje, ze moze juz "wyemigrowali na zime" . :o Moze powroca,ale szkoda tej wyrwy .. A powaznie, zle sie poczulam gdy ostatnio ktos napisal na pv ,ze "szkoda pisac, bo ... i wiele goryczy wylane.. niestety mysle podobnie .. zalewamy emocjonalnie Mezczyzn, wszystko wiemy, ogarniamy, " prawie,"jak w Seksmisji" .

Forum - mnie osobiscie lepiej sie czytalo, gdy te posty nie byly tylko kobiece . Bo w sumie swoj punkt widzenia, to my znamy, az za dobrze ..
Bo czyz nie jestesmy tutaj po to, zeby sie zmieniac . A nie jak kiedys powiedzial O Szustak " spac w pustym lozku a obok budzimy sie i spi nasza Racja " .

Mnie osobiscie bardzo duzo dalo - i chyba wtedy zaczelo sie przecierac w naszym malzenstwie, gdy zaczelam sluchac meza .To, co nie jest najlepsze w moim wykonaniu . A wczesniej ustawilam sobie taki
moj prywatny " metr w Sevres . i mnie bylo z tym dobrze ,ale juz mezowi niekoniecznie .

Moge sie usprawiedliwiac sama przed soba, ze chcialam dobrze dla rodziny .Tylko,ze to nie moglo sie na dobra sprawe Panu Bogu podobac. Wiec troche zburzyl, zebysmy sami tego do konca nie zniszczyli .

Bogu dzieki za ten kryzys i za tylu ludzi, ktorych Opatrznosc postawila/stawia nadal na mojej drodze :)
Akacja
Posty: 123
Rejestracja: 18 gru 2019, 4:31
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Akacja »

Myślę, że posłuszeństwo spowiednikom jest ważne, bo nawet jakby nie znali wszystkiego (bo to nie możliwe) to jednak mówią w imieniu Jezusa i z Ducha Świętego. My zresztą też nie widzimy wszystkiego i często jesteśmy zakłamywani w naszej rzeczywistości. Czyli według mnie jeśli Bóg widzi, że staram się być jemu posłuszna to tak zmienia sytuację, żeby było lepiej dla sakramentalnego małżeństwa. To moje doświadczenie, i chociaż to co mówili było nieraz dla mnie niedorzeczne jak np. zaufać mężowi, nie sprawdzać jego telefonu i komputera, zdecydować razem czy będziemy na jakiś czas spać osobno - to były dla mnie rzeczy nieraz nie do zrobienia, jednak za każdym razem gdy to robiłam to szatan nie miał takiego dostępu do mojego męża. Jestem tego w pełni świadoma po naprawdę wielu przypadkach które przeżyłam. O tym pisała św. Faustyna, że dla Jezusa jest ważne to co mówią kapłani na spowiedzi, chociaż czasem mówią dziwnie to Jezus to poważa.
Czasem gdy to co mówi jakiś kapłan wydaje się być złe, zawsze można to zweryfikować u innego kapłana ;) jednak ważne jest by to było posłuszeństwo, a nie samowola.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: nałóg »

Tak trudno otworzyć uszy i posłuchać współmałżonkę/ ka, tak trudno otworzyć się na tę drugą osobę.Jakże często dopiero ostry kryzys uzmysławia ,że żony chcą zmieniać swoich mężów i byłoby dobrze gdyby za siebie wyszły za mąż.Niestety tak się nie daje.Mężczyźni którzy w narzeczeństwie byli gotowi na duże poświęcenia, na słuchanie narzeczonej po ślubie i okresie pełnego zauroczenia przestają lubić gadanie żony i uciekają w swoje „ pudełka”(za Gungorem).I zaczyna się równia pochyla do kryzysu.A ten boli......
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1565
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Niepozorny »

Nino pisze: 17 lis 2020, 18:31 Zwroce uwage za s zona: na forum zaczyna brakowac wypowiedzi mezczyzn. Gdzie jestescie: ukasz, tata, pavel, jacek sychar, nalog, wiedzmin? Dlaczego tak malo innych forumowiczow, ktorych opinii jestem zawsze tak bardzo ciekawa?
Z moich obserwacji wynika, że kobiety przeważnie więcej mówią niż mężczyźni i pewnie dlatego częściej udzielają się na forum.
Ja bardzo rzadko się tu wypowiadam m.in. dlatego, że zaglądam tu rzadziej niż na początku mojego kryzysu. Poza tym ciężko dzielić się własnym doświedczeniem, gdy uważa się, że to nic do danego wątku nie wnosi. Zależy mi również na anonimowości. O ile dobrze pamiętam, to np. Pavel został "zdemaskowany" przez swoją żonę.
Niestety kryzysów coraz więcej, więc nowych tematów przybywa i trudno być na bierząco z każdym. Z tych, które udało mi się doczytać jakiś czas temu, to wiem, że Ukasz i Wiedźmin opuścili to forum.

Jeśli chodzi o ten wątek, to zgadzam się z tym, co napisał Pavel.
Z braku rodzi się lepsze!
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Nirwanna »

Wracając do kwestii posłuszeństwa spowiednikom i nie negując jej co do zasady, to jednak wg mnie warto przede wszystkim zastosować liczbę pojedynczą, i być posłusznym swojemu jednemu stałemu spowiednikowi, czyli kapłanowi który jest doświadczony, uformowany, więc maksymalnie jest otwarty na Ducha Świętego i który mnie zna i widzi mój proces tuptania do świętości.
Bycie posłusznym kilku różnym spowiednikom może prowadzić do manipulacji sobą i/lub tymi kapłanami - bo jednemu powiem to, drugiemu coś innego, trzeciemu jeszcze coś innego... i wybiorę sobie to, co mi najbardziej pasuje. Nawet nieświadomie. Warto sobie zdawać sprawę z tego niebezpieczeństwa.
Posłuszeństwo jest dobre, potrzebuje być jednak jednocześnie pokorne i rozumne.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
MyWay
Posty: 29
Rejestracja: 23 paź 2020, 20:59
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: MyWay »

Kochani, jak sadzicie?
Czy mozna zblizyc sie do Boga....ale pomijajac stany depresyjne??

Duzo ludzi Boga widze,czytam o Nich, slucham.
Wiekssosc przeszla depresje.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Ponownie ruszam w bój.
Bitwa ostatnia czeka mnie.
Żyć i umrzeć tego dnia
Żyć i umrzeć tego dnia.
Al la
Posty: 2739
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Al la »

MyWay, zapraszam do posłuchania ks. Krzysztofa Grzywocza o depresji

https://www.youtube.com/watch?v=ZI4hMfGODcI
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Caliope »

MyWay pisze: 09 gru 2020, 14:31 Kochani, jak sadzicie?
Czy mozna zblizyc sie do Boga....ale pomijajac stany depresyjne??

Duzo ludzi Boga widze,czytam o Nich, slucham.
Wiekssosc przeszla depresje.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Można, bo to stany depresyjne, które za jakiś czas się wyeliminuje. Depresja to jest na całe życie, a jeśli ty nie czujesz, że nie chce Ci się żyć, to jesteś w mniejszości i masz szczęście.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Dziwny stan umyslu.

Post autor: Ruta »

MyWay pisze: 09 gru 2020, 14:31 Kochani, jak sadzicie?
Czy mozna zblizyc sie do Boga....ale pomijajac stany depresyjne??

Duzo ludzi Boga widze,czytam o Nich, slucham.
Wiekssosc przeszla depresje.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Myślę, że każdy ma swoją drogę. Moja droga wiedzie przez kryzys w tych obszarach życia na których mi najbardziej zależało. Trudne na tyle, że byłam w pewnym momencie na granicy depresji, korzystałam z pomocy psychiatry, bo się obawiałam o siebie, ale jakoś się depresji wyczmychnęłam.
Droga do Boga teraz to wydaje mi się prosta, jak już jestem znów blisko. Problem jest raczej wtedy, gdy z niej schodzimy, wtedy się sprawy komplikują. Czytałam dziś o Abrahamie. I start miał prosty - miał żonę, Bóg mu dał ziemię, wszystko mogło skończyć się radośnie na jednym akapicie. No ale zaczął chłopak kombinować i dokąd kombinował, dotąd było mu cięzko. Jak nie kombinował i żył po Bożemu, wszystko się prostowało. Aż trudno uwierzyć, że to takie proste :)
ODPOWIEDZ