Niechęć do żony

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: Nirwanna »

Viko pisze: 27 maja 2020, 19:42 Co do depresji to nie ma jej zona. Czasem pisze spontanicznie i w pracy i stąd gra słowna czasem nie ta.
Taka gra słów łatwo wprowadza w błąd. Jeśli liczysz na konkrety, a nie na pływanie po temacie, warto konkrety pisać. Przemyślane i mające pokrycie w faktach.
Viko pisze: 27 maja 2020, 19:42 O nic więcej nie dopytywalem
Oki, super. A coś zrobiłeś? Zachęta? motywacja?
Viko pisze: 27 maja 2020, 19:42 Więc może macie jakieś wskazówki na tematy , artykuły, fora o tematyce seksualnej. Mam nadzieje ze przesadnie nie wydluzam tematu?
Taka książka, autorytet pisze: https://e-religijne.pl/pl/p/Warto-upraw ... wski/12084
i grą słów się posługuje ;-) nie "uprawiać" jak sport, tylko "uprawić" jak rolę. Czyli wywalić chwasty, kamienie, zbadać pH gleby, zasobność, możliwości klimatyczne co tu by mogło urosnąć, zaorać i dopiero wdrażać sie, inne zabiegi agroteczniczne... by na koniec ucieszyć się owocami.
Pisałam wyżej o przerobieniu książki. Ona jest do przerobienia.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: marylka »

Viko pisze: 27 maja 2020, 19:42 ja potrafię być czysty i nieogladac się za innymi lecz raczej sama walka z tym mnie denerwuje tz ze tak mam.
Mógłbys rozwinac? bo nie zrozumiałam


Ja Ci polecam "Mężczyzna 2.0" - rzecz o meskosci i ojcostwie. Maż ma w formie audiobooka i nie wiem czy wyszla ksiażka. Ta maż mowil że dużo mu dala

"Przez smiech do lepszego malżeństwa" - plyty do obejrzenia rownież z żoną - polcam usmiejecie sie ale i wiele wyniesiecie

"Akrobatyka Malżensks" "Projekt Eliasz" i "Projekt Jonasz" - ojca Adama Szustaka
Projekty - to o meżczyznie jako calosci i watek seksualnosci jest szeroko omowiony

Akrobatyka - tu dowiesz sie m.in. o jezykach milosci ale nie tylko. Tę warto sluchać/obejrzec z żona
Plyty godne polecenia
Pozdrawiam
Viko
Posty: 16
Rejestracja: 19 maja 2020, 14:12
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do żony

Post autor: Viko »

Co do bycia czystym to chodzi mi o to ze zyje na codzien w czystosci i jest mi z tym dobrze choć nie jest latwo. Wymaga to ode mnie (byc moze od wielu mezczyzn) zaparcia się by nie spoglac z zazdroscia na inne kobiety. A chcialbym by było tego mniej we mnie. Owszem co innego biologia i to ze płonę w środku bo i o tym pisze sw Paweł lecz chciałbym plonac do zony bardziej i miec lepsze czystrze relacje z innymi kobietami które mi się podobają.
Co do książek to dziękuję i będę szukał i czytał. Niektóre już znalazłem w czytelni ale jeszcze muszę tam dojechać.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: Caliope »

Viko pisze: 28 maja 2020, 9:59 miec lepsze czystrze relacje z innymi kobietami które mi się podobają.
Co przez to rozumiesz? Gdyby mi mąż powiedział że chcę mieć czyste relacje z innymi kobietami które mu się podobają, miałby spore kłopoty. Byłoby to nieuczciwe, niezgodne z przyjętym sakramentem.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do żony

Post autor: tata999 »

Caliope pisze: 28 maja 2020, 12:18
Viko pisze: 28 maja 2020, 9:59 miec lepsze czystrze relacje z innymi kobietami które mi się podobają.
Co przez to rozumiesz? Gdyby mi mąż powiedział że chcę mieć czyste relacje z innymi kobietami które mu się podobają, miałby spore kłopoty. Byłoby to nieuczciwe, niezgodne z przyjętym sakramentem.
Stąd właśnie biorą się tematy tabu.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: lustro »

Caliope pisze: 28 maja 2020, 12:18
Viko pisze: 28 maja 2020, 9:59 miec lepsze czystrze relacje z innymi kobietami które mi się podobają.
Co przez to rozumiesz? Gdyby mi mąż powiedział że chcę mieć czyste relacje z innymi kobietami które mu się podobają, miałby spore kłopoty. Byłoby to nieuczciwe, niezgodne z przyjętym sakramentem.
Mam wrażenie, ze tu się odbywa lapanie za slowa.
Viko jest na tym forum nowy i pisze w lekkich skrótach mysliwych.
Ja rozumiem jego wypowiedź tak, ze patrząc na kobietę, która mu sie podoba, czasem poniesie jego myśli w sfery cielesne. Szybko się mityguje i zawraca myśli na wlasciwe tory, ale wie, ze tak byc nie powinno. I chcial by potrafić zauwazyc, ze kobieta jest atrakcyja i mu się podoba, ale nie miec dalszego toku.
Szczerze nam pisze o swoich rozterkach i watpliwosciach. Nie po to, zeby go lapac za slowa i robić z niego "zboka" i erotomana.

Caliope
Jak myslisz, może Twoj maz dobrze Cie zna i wie, co by bylo, gdyby byl szczery?
Miłość, to także zaufanie...moim zdaniem.
Longines
Posty: 67
Rejestracja: 03 sty 2020, 11:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do żony

Post autor: Longines »

Viko pisze: 28 maja 2020, 9:59 Co do bycia czystym to chodzi mi o to ze zyje na codzien w czystosci i jest mi z tym dobrze choć nie jest latwo. Wymaga to ode mnie (byc moze od wielu mezczyzn) zaparcia się by nie spoglac z zazdroscia na inne kobiety. A chcialbym by było tego mniej we mnie.
Nie będzie tego mniej. To jest w naszej naturze. Kobiety dostrzegają w swoim otoczeniu atrakcyjnych mężczyzn, a mężczyźni zawsze zwracają uwagę na atrakcyjne kobiety. To jest normalne. Istotne jest co z tym dalej robisz.
Ale powiedzieć "chciałbym żeby mi się kobiety mniej podobały" to tak jakby powiedzieć "chciałbym żeby na ziemi był pokój".
Strata czasu na takie rozważania, bo nie masz na nie wpływu. Nawet jak bedziesz już starcem, to obecność atrakcyjnej kobiety zwroci Twoją uwagę.
Ukasz

Re: Niechęć do żony

Post autor: Ukasz »

Viko pisze: 28 maja 2020, 9:59 Co do bycia czystym to chodzi mi o to ze zyje na codzien w czystosci i jest mi z tym dobrze choć nie jest latwo. Wymaga to ode mnie (byc moze od wielu mezczyzn) zaparcia się by nie spoglac z zazdroscia na inne kobiety. A chcialbym by było tego mniej we mnie. Owszem co innego biologia i to ze płonę w środku bo i o tym pisze sw Paweł lecz chciałbym plonac do zony bardziej i miec lepsze czystrze relacje z innymi kobietami które mi się podobają.
Ja mam na to taki "patent": jak widzę piękną kobietę i zauważam, że myśl czy emocja zaczyna skręcać w kierunku pożądania, to nie odwracam wzroku, tylko staram się sobie wyobrazić całe bogactwo jej świata, pełnię jej człowieczeństwa, godności. Pożądanie znika i nie wraca, gdy już patrzę w inną stronę, w ogóle coraz rzadziej się pojawia w takich sytuacjach.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: Caliope »

lustro pisze: 28 maja 2020, 12:58 Caliope
Jak myslisz, może Twoj maz dobrze Cie zna i wie, co by bylo, gdyby byl szczery?
Miłość, to także zaufanie...moim zdaniem.
Lustro, był szczery, mówił schudnij, schowaj boczki, chcę bys była taka jak kiedyś,a to było 5 kg więcej po ciąży i niedobór hormonów.Mówił mi że podoba mu się wychowawczyni naszego syna, wysoka, szczupła. Byłam bardzo zła, powiedziałam że jest mi przykro, bo zamieni mnie na nowszy model. Chyba są jakieś zasady w relacjach,a tym bardziej nie jest miłe wywoływanie zazdrości i "motywacja" do działania relacjami z innymi kobietami. Moje zdanie, każdy ma inne. Schudłam, zadbałam o siebie i nie mam nic, a pewność mojej atrakcyjności sprawia mi tylko ból jak patrzą na mnie obcy mężczyźni.
Viko
Posty: 16
Rejestracja: 19 maja 2020, 14:12
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do żony

Post autor: Viko »

Dokładnie lustro dzięki.
Ukasz no ciekawa strategia postaram się stosować.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: lustro »

Caliope pisze: 28 maja 2020, 23:45
Lustro, był szczery, mówił schudnij, schowaj boczki, chcę bys była taka jak kiedyś,a to było 5 kg więcej po ciąży i niedobór hormonów.Mówił mi że podoba mu się wychowawczyni naszego syna, wysoka, szczupła. Byłam bardzo zła, powiedziałam że jest mi przykro, bo zamieni mnie na nowszy model.

Naprawde tak mu powiedziałas?

Caliope
Ja wiem, że nie ma chyba nic gorszego niż zraniona kobieta. Padaja wtedy słowa, których nie da sie cofnąć i dzieją sie rzeczym których by sie nigdy nie chciało...sama jestem kobietą i wiem jak to działa. Pomimo najszczerszych chęci i miłości. Ponoszą emocje.
Ale "nie wywołuj wilka z lasu". Takie słowa niestety mają ogromną moc sprawczą.

Caliope pisze: 28 maja 2020, 23:45 Chyba są jakieś zasady w relacjach
Chyba raczej nasze wyobrażenia o zasadach.
Stąd nasze zaskoczenie i rozczarowanie - bo każdy działa wg własnych zasad i o nich wyobrażeń.
A zasada jest jedna - nie ma nic danego raz na zawsze. Trzeba dbac o to, co sie ma. Lekceważenie tej prawdy cięzko sie mści.

Jeszcze w lutym świat wygladal inaczej, był normalny, radosny, swobodny...ktos tą normalnośc wtedy docenial?
Od marca wszystko się zmieniło drastycznie i to, co uwazalismy za stałe i normalne, znikło jak zdmuchnieta swieczka.
Czy wróci? Nie wiemy.
Ale moze sie okazać, że nawet ta obecna "normalnośc" zostanie nam odebrana.
Wiec ceńmy to, co mamy i dbajmy o to.
Takie same "zasady braku zasad" obowiązują w małżeństwie i w każdej, wydawało by sie niezmiennej i trwałej, relacji.

(Wyszło kazanie - a nie miało.
Tak to widzę ja. To, co sie dzieje dookoła daje duzo do myslenia w przeniesieniu globalnym i całkiem prywatnym.)
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do żony

Post autor: Caliope »

lustro pisze: 29 maja 2020, 11:01
Caliope pisze: 28 maja 2020, 23:45
Lustro, był szczery, mówił schudnij, schowaj boczki, chcę bys była taka jak kiedyś,a to było 5 kg więcej po ciąży i niedobór hormonów.Mówił mi że podoba mu się wychowawczyni naszego syna, wysoka, szczupła. Byłam bardzo zła, powiedziałam że jest mi przykro, bo zamieni mnie na nowszy model.

Naprawde tak mu powiedziałas?

Caliope
Ja wiem, że nie ma chyba nic gorszego niż zraniona kobieta. Padaja wtedy słowa, których nie da sie cofnąć i dzieją sie rzeczym których by sie nigdy nie chciało...sama jestem kobietą i wiem jak to działa. Pomimo najszczerszych chęci i miłości. Ponoszą emocje.
Ale "nie wywołuj wilka z lasu". Takie słowa niestety mają ogromną moc sprawczą.

Caliope pisze: 28 maja 2020, 23:45 Chyba są jakieś zasady w relacjach
Chyba raczej nasze wyobrażenia o zasadach.
Stąd nasze zaskoczenie i rozczarowanie - bo każdy działa wg własnych zasad i o nich wyobrażeń.
A zasada jest jedna - nie ma nic danego raz na zawsze. Trzeba dbac o to, co sie ma. Lekceważenie tej prawdy cięzko sie mści.

Jeszcze w lutym świat wygladal inaczej, był normalny, radosny, swobodny...ktos tą normalnośc wtedy docenial?
Od marca wszystko się zmieniło drastycznie i to, co uwazalismy za stałe i normalne, znikło jak zdmuchnieta swieczka.
Czy wróci? Nie wiemy.
Ale moze sie okazać, że nawet ta obecna "normalnośc" zostanie nam odebrana.
Wiec ceńmy to, co mamy i dbajmy o to.
Takie same "zasady braku zasad" obowiązują w małżeństwie i w każdej, wydawało by sie niezmiennej i trwałej, relacji.

(Wyszło kazanie - a nie miało.
Tak to widzę ja. To, co sie dzieje dookoła daje duzo do myslenia w przeniesieniu globalnym i całkiem prywatnym.)
Tak powiedziałam, poryczałam się i poszłam sobie. Więcej tak nie zrobił, to był raz z tą panią.
Co się dzieje w relacji z moim mężem nie życzę najgorszemu wrogowi.Doceniam tylko siebie i to na co sama zapracowałam. Normalnie było już bardzo dawno temu, chcę wytrzymać, ale jestem zablokowana na rozmowę.
krople rosy

Re: Niechęć do żony

Post autor: krople rosy »

Longines pisze: 28 maja 2020, 13:56 Nie będzie tego mniej. To jest w naszej naturze. Kobiety dostrzegają w swoim otoczeniu atrakcyjnych mężczyzn
Potwierdzam jako kobieta. Dostrzegam i cóż z tego? W niczym to nie umniejsza mojemu mężowi. W momencie wejscia w związek małżeński nie odebrało nam wzroku, słuchu, itp.
Longines pisze: 28 maja 2020, 13:56 Istotne jest co z tym dalej robisz.
Dokładnie. Tu jest własnie pole do popisu na panowanie nad sobą.
Dopóki człowiek nie odda się pod panowanie czemuś, widzi sens i cel swojego życia, kocha Boga, siebie i bliskich nie dzieje się nic złego.
Viko
Posty: 16
Rejestracja: 19 maja 2020, 14:12
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do żony

Post autor: Viko »

Przyznam ze tesknie za czasem kiedy zona przytyla nieznacznie ( teraz jest to około 35 kg) by móc jej wtedy powiedzieć że dobrze wygląda. Za późno zorientowałem się w swoim egoizmie i mam com zasial. Teraz pomalu próbuje odbudowywać relacje ale naprawdę cienka jest granica. Rany szybko sie nie zagoja a tym bardziej ze moje myslenie nie od razu sie zmieni. Jedną z książek już dziś wypożyczyłem. Dodam jeszcze ze odkryłem w sobie ze najczęstsze u mnie występuje porównywanie . Gdy to robie pojawia się smutek i chyba ocena że zona już mnie nie kocha skoro nie chce już zabiegać o moje względy. Wiem ze to nie sprawiedliwe i zapewne bledne kolo ale tak poki co mam.
Longines
Posty: 67
Rejestracja: 03 sty 2020, 11:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do żony

Post autor: Longines »

Viko pisze: 30 maja 2020, 0:30 Przyznam ze tesknie za czasem kiedy zona przytyla nieznacznie ( teraz jest to około 35 kg) by móc jej wtedy powiedzieć że dobrze wygląda. Za późno zorientowałem się w swoim egoizmie i mam com zasial. Teraz pomalu próbuje odbudowywać relacje ale naprawdę cienka jest granica. Rany szybko sie nie zagoja a tym bardziej ze moje myslenie nie od razu sie zmieni. Jedną z książek już dziś wypożyczyłem. Dodam jeszcze ze odkryłem w sobie ze najczęstsze u mnie występuje porównywanie . Gdy to robie pojawia się smutek i chyba ocena że zona już mnie nie kocha skoro nie chce już zabiegać o moje względy. Wiem ze to nie sprawiedliwe i zapewne bledne kolo ale tak poki co mam.
25-35kg to bardzo dużo. Jak czegoś z tym nie zrobicie, to predzej czy później będą konsekwencje. Pomijając już Twoje rozterki: za taki stan przychodzi po kilkunastu latach rachunek w postaci problemów zdrowotnych. Cukrzyca, udar, zawał serca- o wiele bardziej prawdopdobne u ludzi otyłych. Potwierdzone i udowodnione na wszelkie możliwe sposoby.

Co masz na myśli pisząc o egoizmie i zasianiu czegoś? Rozwiń myśl.

Przyszedłeś na forum jako facet, który żone kocha i tęskni za lepszymi czasami i dba o rodzinę, ale ma problem z atrakcyjnością żony. Zgadza się?
Teraz chcesz zmieniać swoje myślenie i dopasować się do wymyślonego ideału faceta, który nie zauwaza innych kobiet i nie ma dla niego znaczenia wygląd żony.
Takich ideałów nie ma. Nie istnieją i o wiele łatwiej byłoby żonie wziać się za siebie i doprowadzić swoje ciało do zdrowej normy (bmi) niż Tobie przeprogramować naturalne odruchy, popęd i instynkty.

Na koniec: to, że żona się nie stara nie musi oznaczać, że Cie nie kocha. Niestety częste jest w małżeństwach myślenie "jest po ślubie, starać się nie muszę". Tą stałość pewność jaką daje ślub wielu ludzi rozumie opacznie i nie dociera do nich, że to nie zwalnia ze stałej pracy nad sobą i relacją.
ODPOWIEDZ