1,5 roku kryzysu

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: 1,5 roku kryzysu

Post autor: elena »

Masz rację, wszystko wymaga czasu.
Ja też często powtarzam sobie, że muszę się poprostu oswoić z obecną sytuacją.
Relacje małżeńskie bywaja trudne, nawet bardzo, przed ślubem nie zdawałam sobie sprawy jak to czasem jest ciężko w małżeństwie...
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Melisa
Posty: 70
Rejestracja: 12 sty 2021, 21:54
Płeć: Kobieta

Re: 1,5 roku kryzysu

Post autor: Melisa »

Fannyprice, co u Ciebie? Jak Malutka?
Aniołom swoim każe cię pilnować, Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować Na ręku będą, abyś idąc drogą Na ostry krzemień nie ugodził nogą.
J.Kochanowski, Psałterz Dawidów
fannyprice
Posty: 255
Rejestracja: 16 kwie 2019, 10:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: 1,5 roku kryzysu

Post autor: fannyprice »

Melisa pisze: 09 mar 2021, 14:13 Fannyprice, co u Ciebie? Jak Malutka?
Dziękuję Meliso że pytasz 😊 Mamy się z córeczką dobrze, staram się dbać o to by nasza codzienność była spokojna i normalna, na ile to w obecnej sytuacji możliwe. Modlę się nieustannie i pracuję na 12 krokach.
Z sądu na razie nie mam żadnych wieści, wciąż czekam na termin rozprawy i zabezpieczenie alimentów. Mąż pojawił się u córki po dłuższej przerwie, dowiedziałam się, że moja odpowiedź na pozew go zabolała, bo skoro się nie zgadzam to utrudniam mu uregulowanie kwestii prawnych a on ma nowe życie itd. Rzucił kilka przykrych słów i wypominków z przeszłości. Zadziwia mnie, że wciąż wraca do bardzo zamierzchłych sytuacji i nadal je mocno emocjonalnie przeżywa.
"można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: 1,5 roku kryzysu

Post autor: Bławatek »

Fannyprice, miło słyszeć, że dajecie radę.

Mój mąż też ciągle wraca do dawnych sytuacji, przeze mnie widzianych jako nieistotne, a dla niego problemowe. Takie osoby powinny te sprawy roztrząsać na terapii z doświadczoną osobą, a nie nosić w sobie przez tyle lat i nas jeszcze nimi katować. Ale jak widzisz, na przykładzie innych, działania twojego męża jest niewłaściwe, ale jednak typowe dla wielu. Mi takie przykłady pozwalają wierzyć, że nie ma ze mną tak źle 🙂. Pozdrawiam
Melisa
Posty: 70
Rejestracja: 12 sty 2021, 21:54
Płeć: Kobieta

Re: 1,5 roku kryzysu

Post autor: Melisa »

Pewnie, że pytam, przecież Cię wirtualnie "usynowiłam" (swoją droga czemu nie ma słowa "ucórkowić" ?), a Twoja sytuacja wyjątkowo mną wstrząsnęła.
Bardzo jestem ciekawa do jakich wniosków dochodzisz na 12 krokach, może znajdziesz kiedyś chwilę, żeby napisać.
Tymczasem ciesz się macierzyństwem, dzieci tak szybko dorastają.
Aniołom swoim każe cię pilnować, Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować Na ręku będą, abyś idąc drogą Na ostry krzemień nie ugodził nogą.
J.Kochanowski, Psałterz Dawidów
ODPOWIEDZ