Po Rozwodzie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

LvnWthHpe20
Posty: 121
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: LvnWthHpe20 »

Pewnie mało, od poznania do ślubu 9 miesięcy, ja w stanach ona w plu.

Ja dolatywalem ile mogłem. Ona przyleciała do stanow na 3 tyg.

Przed ślubem wyliczenia na excellu perfekcja,

Po ślubie było oki,

Poznała taka pare na 2 miesiące przed wsadzeniem mnie do więzienia i wszystko złe było. Jej pracodawca ma pieniądze na wszystko jego żona na pracuje tak tłumaczyła, a to Kowalscy rozwodnikiem złodzieje
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)
LvnWthHpe20
Posty: 121
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: LvnWthHpe20 »

Aaaa, jeszcze, ja byłem już w stanach po ślubie żona czekała na papiery i doszło mi ze się spotkała z byłym chłopakiem.
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)
Longines
Posty: 67
Rejestracja: 03 sty 2020, 11:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Longines »

Przegrany37 pisze: 26 lut 2020, 13:52 Dla czego nie byłem poniżany przed ślubem? A pobslubie, nazywany starym idiota, i to przed obcymi ludźmi, a ja to przyjmowałem na klatę, dla czego? Dla czego zucala obrączka przed mama, bratem. Ja pytam, dla czego?
Dlatego, że gdyby poniżała Cie przed ślubem, to byś się z nią nie ożenił. To jest bardzo proste.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: tata999 »

Longines pisze: 26 lut 2020, 16:10
Przegrany37 pisze: 26 lut 2020, 13:52 Dla czego nie byłem poniżany przed ślubem? A pobslubie, nazywany starym idiota, i to przed obcymi ludźmi, a ja to przyjmowałem na klatę, dla czego? Dla czego zucala obrączka przed mama, bratem. Ja pytam, dla czego?
Dlatego, że gdyby poniżała Cie przed ślubem, to byś się z nią nie ożenił. To jest bardzo proste.
Może nie poniżała przed ślubem dlatego, że jej nie pozwalano? Może Ty też na to nie pozwalałeś? Czy przebywałbyś pod jednym dachem z nią kiedy Cię poniżała, czy jednak odseparował od niej? Czy po ślubie nie zacząłeś pozwalać na poniżanie siebie? Niektórzy tu twierdzą, że mamy to na co się zgadzamy. Osobiście wydaje mi się to stwierdzenie zbyt daleko idące jednak zgadzam się, że niektórych przykrych sytuacji możemy uniknąć, jeśli odseparujemy się (uniemożliwimy konfrontację/kontakt) zawczasu.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: tata999 »

Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37
tata999 pisze: 24 lut 2020, 21:33 Dlaczego insynuujecie, że Przegrany37 używał przemocy fizycznej i to do tego stopnia, że ofiara "wylądowała w szpitalu"? Zwłaszcza po tym, jak Przegrany37 napisał, że po przeprowadzonym śledztwie w sądzie kryminalnym został uniewinniony i zakaz zbliżania zniesiony. [...] Taki publiczny lincz na forum katolickim.
Nikt tu Przegranemu nic nie insynuował.
Nie przekonuje mnie to zapewnienie, że nikt nie insynuował.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Po prostu pytaliśmy go, czy zarzuty wobec niego, postawione tu na forum przez jego żonę, są prawdziwe.
Po co kilkukrotnie pytać o to samo potwierdzenie zastosowania przemocy fizycznej? Zwłaszcza, że już wcześniej udzielił wystarczającego zaprzeczenia.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Przede wszystkim ten o kilkakrotnym zastosowaniu przemocy fizycznej, ale również inne.
Inne nie były przedmiotem mojej uwagi, więc nie widzę powodu, żeby wchodzić w dygresję.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Żeby pomóc, zrozumieć jego sytuację, taka wiedza wydała się mi - i nie tylko mi - potrzebna.
Wydaje mi się, że najlepiej mówić za siebie.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Przegrany nie odpowiedział.
Ja uważam wręcz przeciwnie, czyli już wcześniej odpowiedział przecząco.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Ani ochrona anonimowości, ani zarzucenie żonie kłamstwa w tej sprawie, ani informacja o rozstrzygnięciach sądowych nie ma tu nic do rzeczy. Sąd mógł tylko stwierdzić, czy są dowody potwierdzające oskarżenie - i orzekł, że ich nie było. A żona mogła kłamać, ale nie w zasadniczej kwestii.
Myślę, że sąd powinien zająć się kwestią zasadniczą. To jest tylko zgadywanie, czy tego nie zrobił.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Przyznam, że zupełnie nie rozumiem, dlaczego gospodarz tego wątku nie chce odpowiedzieć.
Ja nie widzę powodu, żeby skupiać się na rzekomo "kwestii zasadniczej", czyli "oskarżenia o przemoc fizyczną", która rzekomo jest nie jedynym drążonym oskarżeniem.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Odpowiedział po części na zarzut poniżania żony - z jego własnych słów wyłania się głęboka pogarda wobec niej. Dla mnie ona aż bije z niemal każdego postu. Moje doświadczenie jest takie, że nic skuteczniej nie gasi miłości niż pogarda.
Nie rozumiem, jak te 3 zdania odnoszą się do zacytowanej, mojej wypowiedzi. Wydaje mi się, że odwracają uwagę od meritum tego, co napisałem.
Ukasz pisze: 25 lut 2020, 23:37 Moja żona również zarzucała mi brak szacunku. Też wzywała na mnie policję, też oskarżyła mnie o stosowanie przemocy, o poniżanie i znęcanie się nad nią.
Ukaszu - "czy zdarzyło Ci się uderzyć żonę? (...) Patrząc z boku wygląda to tak, jakbyście nie umieli komunikować się inaczej niż przemocą, i fizyczną i słowną".

"nie wierzę, że wszystko co napisała wzięła z sufitu. (...)
Moje pytania brzmią:
Czy doznała od ciebie przemocy fizycznej?
Czy faktycznie wylądowała w szpitalu?"

" zadna z nas chyba nie chcialaby byc na miejscu Twojej zony

To są te same cytaty kolejno: Ukasz, Pavel, s_zona z tą zmianą, że umiejscowione w kontekście oskarżenia o Twoją przemoc fizyczną. Czy teraz czujesz i odczytujesz je tak samo jak nie stanowiące insynuacji, kiedy dotyczą Ciebie? Jeszcze sparafrazuję: "Pisanie "Bardzo bym chciał, żeby ona opowiedziała mi swój żal. Nie chce i ja nie mam na to wpływu" wobec konkretnych, mocnych zarzutów (a takie przedłożyła twoja żona) to jednak forma ucieczki."

Mam nadzieję, że udało mi się jaskrawie pokazać, jak nieostrożne wypowiedzi mogą ranić i jeszcze raz apeluję o delikatność.
Pustelnik

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Pustelnik »

No cóż "sądzenie" niektórych uczestników forum (patrz - wpis tata999) jest bliższe "postawie prokuratora" - mam takie (conajmniej - subiektywne) odczucie ... :(
Longines
Posty: 67
Rejestracja: 03 sty 2020, 11:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Longines »

Tata999 dziękuję za ten wpis.
Przy stanie psychicznym w jakim jest autor wątku, bardzo łatwo zrobić krzywdę w taki sposób.

To, że żona oskarża go o przemoc jeszcze nie dowodzi że tak było. Jestem osobiście skłonny wierzyć Przegranemu (Człowieku, powinieneś zmienić nick naprawdę, nic nie przegrałeś). Dlaczego? Dlatego, że gdyby faktycznie pobił żonę i posłał ją w ten sposób do szpitala, to nie założyłby tego wątku. W areszcie i w więzieniu nie ma dostępu do internetu ani w Polsce, ani w USA. A gdyby jakimś cudem nie trafił za kraty, to i tak by tutaj nie pisał, bo sędzia w sądzie rodzinnym nie zostawiłby mu pary dziurawych gaci przy podziale majątku. Uprzedzam pytanie: z pracy też by nie pisał, bo by z niej wyleciał z hukiem za takie coś.

Wierzę też z innego powodu. Oskarżanie o przemoc domową, szarganie opinii i nastawianie rodziny i otoczenia przeciwko mężowi to stały krok w repertuarze kobiet, które z jakiegoś powodu chcą zakończyć małżeństwo i odejść, ale nie chcą ryzykować opinii wśród swoich i chcą całą odpowiedzialność zrzucić na męża, wyjść na ofiarę, wybielić się. To jest standard wrecz. Klasyk.
Znam w tym jeden przypadek zainscenizowanego samookaleczenia dla wrobienia męża w przemoc domową (miał człowiek niesamowity fart, że zauważyła zajście przechodząca sąsiadka) i eksttemalny przypadek oskarżenia męża o pedofilię (gdy awantura była o opiekę nad synem).

Widziałem to zjawisko praktycznie u każdego z porzuconych przez żony znajomych, którzy się rozwodzili i mnie samego też to nie ominęło.

Przegrany, teraz cierpisz i mielisz co chwila uporczywe myśli "dlaczego" "co zrobiłem nie tak".
Nie pogrążaj się w to. Masz kawał życia przed sobą i bardzo odpowiedzialną pracę. Nie pozwól, żeby to wszytsko Cię przygniotło i zniszczyło następne miesiące i lata. Stan w którym jesteś minie. I tak nie możesz wpływać na decyzje i dzialania żony.
Dbaj o siebie, rozwijaj się i spokojnie obserwuj. Jest wysoce prawdopodobne, że prędzej czy później dowiesz się, lub zrozumiesz co się za tym wszytskim kryje.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Nirwanna »

Drodzy,
Zanim ktokolwiek z nas pójdzie w opinie, osądy, oceny, oraz jedynie słuszne wizje sytuacji Przegranego, sugeruję przyjrzeć się, na ile widzę to przez pryzmat mojej własnej, osobistej sytuacji.
Ponieważ moja własna osobista sytuacja jest jedyna i niepowtarzalna, mimo rozmaitych podobieństw do sytuacji innych sycharków.
Dlatego warto nie przesądzać jednoznacznie "jest tak a tak, na pewno!".
Może to nie być wcale pomocowe.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Wiedźmin

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Wiedźmin »

Tak - niestety bardzo łatwo jest rzucić kłamstwem... oszczerstwem.

Szczerze mówiąc, nie bardzo wiem - dlaczego tak jest - ale jak pytałem się prawnika swojego w 2017 roku - w pozwie (w odpowiedzi na pozew) można napisać praktycznie KAŻDE kłamstwo i NIC za to nie grozi.

Jak pisałem kilka razy - moja żona w odpowiedzi na mój pozew, odpisała praktycznie samymi kłamstwami - z czego najbardziej utkwiło mi w pamięci to, że nie karmię i nie leczę dzieci - kiedy było dokładnie odwrotnie - bo to ja zdecydowanie częściej robiłem dzieciom obiady i kolacje (śniadania jak były małe też). Oczywiście kłamstwo żony łatwo było obalić, bo wystarczyły do tego moje wyciągi z kart płatniczych za zakupy ze sklepów spożywczych... czy też wyciągi z wyjść do restauracji czy innych pizzerii (głównie z okresów wakacji czy ferii) - jak i wyciągi z aptek czy wizyt w Kajetanach (i np. prywatnego zabiegu uszu tam przeprowadzonego - który jak wszystkie inne wydatki na leczenie opłaciłem z własnego rachunku) - dobrze że miałem też zdjęcia z tamtego czasu ze szpitala, bo to ja z synkiem byłem wówczas w szpitalu...

Naprawdę - nie bardzo rozumiem - dlaczego sądy nie piętnują takich ordynarnych kłamstw - jakie znajdują się często w pozwach, odpowiedziach na pozwy czy innych pismach procesowych. Jakby takie kłamstwa były piętnowane jakąś choćby karą pieniężną - to by się może jedna z drugą (czy jeden z drugim) 3 razy wcześniej zastanowił, zanim znów pomyśli o kłamstwie.

Może Monti rzuci na to więcej światła dlaczego to nie jest karane - ale gdybym mnie to samego osobiście nie spotkało, to pewnie bym nie uwierzył - ale naprawdę - w polskich sądach (nie wiem jak w innych, nie mam doświadczenia) - można w pozwie nasmarować dokładnie to co się chce... choćby nie miało to odbicia w rzeczywistości i faktach. Niestety, nawet sami obrońcy/prawnicy - do tego zachęcają... mówiąc - to będzie lepiej wyglądać, jeśli... (i tu seria kłamstw).
LvnWthHpe20
Posty: 121
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: LvnWthHpe20 »

Ten Nick będzie zmieniony, wierzcie mi.

Dzisaj już po powrocie z plu do usa zderzyłem ogarnąć moja kamienice żeby najemcy się nie po przewracali na lodzie po śnieżycy. Podjechałem stać i modlić się o zamknięcie kliniki aborcyjnej, takie tu w czikago. Wstąpić do polskiego sklepiku, kupić jedzonko polskie, itd itd. Uwierzcie mi, po oskarżeniu nie mogłem spać, dzisaj pracuje latam sobie tu tam. A żona, musi sama wyciągnąć swoje wnioski, ja tez kozactwem nic nie osiągnę. Ale to ze mnie uderzała, częste zjawiska osób z zaburzeniem osobowości, wmawianie innemu wymyślonych zeczy itp to oni tak działają. Ona ma u mnie przebaczone, ale i przepraszam za ale granica musi być bo by mnie do szału doprowadziła. Trzeba rozstania i koniec. Będzie chciała drzwi ma otwarte ale tylko i wyłącznie jak po skorzystaniu z badań psychiatrycznych. A ja pójdę z nią niech badają i mnie, może ja faktycznie psychol, jak mi mówiła.
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: tata999 »

Longines pisze: 26 lut 2020, 20:55 Tata999 dziękuję za ten wpis.
Dziękuję, że doceniasz.

Dalej napisałeś analizę komu wierzyć bardziej. Gwoli ścisłości postuluję, żeby nie dociekać, nie wdawać się w analizy, ani śledztwo, ani wyrokowanie, ani wróżenie komu wierzyć w jakie oskarżenia. Nie ma to sensu. Nikt nie nakaże tu na forum przedłożenia dowodów, nikt nie będzie ich miał do oceny i nigdy forum po to nie było. Co więcej, opowiadanie się po którejś ze stron raczej nic dobrego nie wniesie.

Pod wpływem moich zmian może zmienić się otoczenie podobno. Zatem ogłaszam, że ze swojej strony ograniczam dyskusję tylko do tego z czym Przegrany37 tu przyszedł, co chce wyrazić w swoich wypowiedziach, pytaniach i prośbach, które tu są i nie wymagają zgadywania, przyjmowania założeń, dostępu do akt itp. Z dystansem podchodzę do opisu rzeczywistości obojga i nie chcę opowiadać się po żadnej ze stron. Szanuję obojga. Wierzę, że w taki sposób nie zaszkodzę. Jednocześnie zwracam uwagę tam, gdzie w wypowiedzi dostrzegam inne podejście, które uważam za mocno przesadzone i krzywdzące.

Dziękuję Nirwanna za przekaz w Twojej wypowiedzi. Uważam go za bardzo trafny.
Ewuryca

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Ewuryca »

Tata999 ja jednak pozwolę sobie zacytować ciebie z innego wątku:
marylka pisze: ↑
Ale czyn zdrady kłamstwa cudzolóstwa jest i ja okreslam jako zło
Tata999: podzielam to podejście. Nie chodzi przecież o to, żeby nie odróżniać dobra od zła.
Dlaczego więc nie nazwać pobicia żony (autor wątku się do niego przyznał) złem?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: tata999 »

tata999 pisze: 26 lut 2020, 23:46 (...) ogłaszam, że ze swojej strony ograniczam dyskusję tylko do tego z czym Przegrany37 tu przyszedł, co chce wyrazić w swoich wypowiedziach, pytaniach i prośbach, które tu są i nie wymagają zgadywania, przyjmowania założeń, dostępu do akt itp. Z dystansem podchodzę do opisu rzeczywistości obojga i nie chcę opowiadać się po żadnej ze stron. (...)
Nie mam nic do dodania, Ewuryco.
LvnWthHpe20
Posty: 121
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Po Rozwodzie

Post autor: LvnWthHpe20 »

Czyli mam rozumieć ze kobieta ma prawo się rzucać na męża nawet jak chce może nóż wyciągnąć a facet ma stać? Czy mógł by mi ktoś wytłumaczyć definicje pobicia, i samoobrony?

Jak żona w ciebie zuca miskami ceramicznymi, owszem mogłem wyjść ale nie wyszlem nie wiem móżdżek nie zarejestrował wyjdź, chwyciłem za bicepta i od ściągnięcia miała siniaka. Wystarczająco by nie zamknąć a ja chciałem się obronić żeby mnie przez głowę nie walnęła. Dwoma miskami zucila,

W kokpicie nas uczą ze trzeba się bronić w razie w. Przecierz nie pozwolisz wlamaczowi przejąć stery. Żeby sobie odfruną bo ty wyjdziesz z kokpitu.
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)
Wiedźmin

Re: Po Rozwodzie

Post autor: Wiedźmin »

Przegrany37,

Podejrzane dla mnie jest jedyne to, że Ty się jakoś próbujesz tłumaczyć... a tłumaczy się wiesz kto... ;)

Nie wiem jak długo jesteś poza krajem, ale skoro jesteś pilotem, to maturę pewnie masz... nie wiem czym rzuca Twoja żona, ale mi się rzucają się w oczy błędy ortograficzne.

Siniak na bicepsie czy nie siniak - było minęło.

Zbuduj nową lepszą wersję siebie.
ODPOWIEDZ