Prośba o pilną pomoc...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Kizia87
Posty: 26
Rejestracja: 14 gru 2019, 23:16
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc...

Post autor: Kizia87 »

tata999 pisze: 10 lut 2020, 21:10
Kizia87 pisze: 09 lut 2020, 8:30
tata999 pisze: 08 lut 2020, 21:40

Z tego, co piszesz to jednak podejmuje jakieś kroki w mojej ocenie. Może nie takie, jakich oczekujesz lub nie takie, jakie chcesz wiedzieć. Złożenie pozwu byłoby prostym, oczywistym krokiem, ale to co robi i mówi jest zapewne dużo ważniejsze.
Co masz konkretnie na myśli? Mam rozumieć, że bez względu co będę robiła on i tak nie zmieni zdania? Że podjął ostateczna niepodważalna decyzje? Jesteś mężczyzna, powiedz jak odbierasz to co pisze o tym co on mówi i robi… proszę
Spróbuj stanąć z boku, nabrać perspektywy, bez pośpiechu przyjrzeć się sytuacji. Może skonsultuj z kimś. Może czego nie dostrzegasz, może dostrzegasz inaczej niż jest, może jeszcze coś innego. To, że jestem mężczyzną niewiele zmienia - myślę, że sama najlepiej będziesz w stanie odczytać to, co on komunikuje, co ukrywa itp., bo znasz go zdecydowanie lepiej niż ja. Nie wszyscy mężczyźni myślą tak samo, zachowują się i komunikują w taki sam sposób. Nie skupiałbym się na płci, a na osobie. Pogody ducha!
Dostrzegam bardzo wiele, naprawdę. Oczy otwierają mi się coraz szerzej. Na pewno nie mówi wszystkiego i coś ukrywa, może pod pretekstem nie ranienia mnie tego nie robi. Widzę, że ignoruje, ucieka boi się czegoś. Gdyby mu zależało, lub miałby poczucie wartości na swoim miejscu działałby aby nawet przekonać się czy słusznie robi...ale on potrafi powiedzieć, że nie widzi drogi lub nie czuje aby dało by się coś zrobić. Widzi tylko siebie, wiem, że uważa to za słuszne bo podąża za swoim głosem. Nie widzi dalszych konsekwencji swojego wyboru i dla siebie i dla reszty z nas, mnie i syna. Tyle, że pomimo tego co widzę nie przekreśla to mojej chęci walki o związek i rodzinę, o niego.
Kizia87
Posty: 26
Rejestracja: 14 gru 2019, 23:16
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc...

Post autor: Kizia87 »

Byliśmy na terapii wspólnej, nie wyraził chęci na podjęcie terapii. Byliśmy na jednej następnych nie będzie. Powiedział, ze planuje isc na na terapie indywidualna ale z innych powodów jak związek, zasugerował że może jeśli ja chce popracować nad jego otwartością co do naprawy związku. Generalnie jego stanowisko jest cały czas takie samo....niewiedzę drogi. Uważacie, ze po sesjach indywidualnych jego mogłoby sie cos zmienić w kwestii nas? Tego związku małżeństwa? Teraz poważnie mówił o rozwodzie... nie wiem co bedzie dalej...tak bardzo chciałabym aby zmienił stanowisko i chciał mnie i rodzine uratować.
ODPOWIEDZ