Znowu kryzys po 5 latch

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Wiedźmin »

Alinek74 pisze: 30 paź 2019, 10:07 [...] Kocham męża miłością tak wielką że trudno mi ogarnąć to umysłem, potrafię dać mu to czego potrzebuje tylko czy on potrzebuje to ode mnie?
A możesz spróbować z tej wielkiej miłości... na jakiś czas odczepić się od męża?
I nic/niczego "nie chcieć"? Ani tego miziania, ani uwagi jakiejkolwiek... ot tak całkiem nic - tak na próbę.

Natomiast myślę, że warto, abyś przypatrzyła się swoim potrzebom, ale takim... które nie są w żaden sposób powiązane z mężem - i nimi spróbuj się zaopiekować w pierwszej kolejności :)
Ewuryca

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Ewuryca »

Alinek a jak to wyglądało naprawdę jeśli chodzi o dbanie o siebie również fizyczne? Piszesz ze czułaś sie nieatrakcyjna przez męża, a jednocześnie, ze mąż dbał o siebie. A ty? Mężczyźni są wzrokowcami i chcą aby ich kobiety były dla nich atrakcyjne i szczerze myśle ze kobiety często o tym zapominają. Nie mówię, ze tak było u ciebie ale często tendencja jest taka ze dla męża nie trzeba sie już malować czy ładnie ubrać. po paru latach kiedy emocje już opadły mąż powiedział mi ze znalazł sobie kochankę bo ja nie byłam wystarczająco sexi, brakło mu adrenaliny i muszę teraz przyznać ze miał racje. I nie tłumacze tu zdrady jego ale faktycznie teraz jak jestem sama to dużo chętniej i częściej zależy mi na zadbanym i ładnym wyglądzie, szpilkach itd. Obwiniasz męża o wiele twoich uczuć, ale za swoje uczucia ty jesteś odpowiedzialna, za to jak sie czujesz tez. Nie wiem czy jest u was za późno czy nie ale moze zrób dla siebie to czego chciał twój mąż, moze zobaczy to coś, ale zrób to dla siebie.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: s zona »

Wiedźmin pisze: 30 paź 2019, 14:53
Alinek74 pisze: 30 paź 2019, 10:07 [...] Kocham męża miłością tak wielką że trudno mi ogarnąć to umysłem, potrafię dać mu to czego potrzebuje tylko czy on potrzebuje to ode mnie?
A możesz spróbować z tej wielkiej miłości... na jakiś czas odczepić się od męża?
I nic/niczego "nie chcieć"? Ani tego miziania, ani uwagi jakiejkolwiek... ot tak całkiem nic - tak na próbę.

Natomiast myślę, że warto, abyś przypatrzyła się swoim potrzebom, ale takim... które nie są w żaden sposób powiązane z mężem - i nimi spróbuj się zaopiekować w pierwszej kolejności :)
Alinek,
podpisuje sie pod wczesniejszymi postami dziewczyn .

Mnie pierwsze,co sie cisnelo, gdy Cie czytalam to bylo .." co za dupek" ..
Sorry, bo to w koncu Twoj maz ,wiec nie moge sobie na to pozwoilic ;) ..
Ale skoro O Szustak tez tak potrafi, kiedy trzeba powiedziec mezczyznom,
to zaryzykuje ...

Dlaczego mężczyźni wolą zołzy?
Warto to posluchac, jesli jeszcze nie sluchalas
https://www.youtube.com/watch?v=42CylZwXBAM
W 4 i 7 minucie wg mnie w punkt ...
Bozej Odwagii :)
Alinek74
Posty: 50
Rejestracja: 25 paź 2019, 10:39
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Alinek74 »

I jeszcze jedno co mnie męczy. Otóż maż twierdzi iż wiele związków drugich czyli po rozwodzie z pierwszą żoną sa związkami udanymi i podawał przykłady celebrytów jak Kraśko itp. Ostatnio natknęłam sie na YouTobe na vlog z udziałem Pana Czarka Pazury z różańcem ..Co mnie zdziwiło i trochę rozgniewało bo po rozwodach 2 taka deklaracja...I znowu argument ze sa szczęśliwi
Alinek74
Posty: 50
Rejestracja: 25 paź 2019, 10:39
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Alinek74 »

Toteż nie robiłam nic i nie oczekiwałam mizgania i uwagi i co? Okazałam się zimną i bez potrzeb kobietą a jak pytałam sie co sie dzieje to mowil ze jest zmęczony i nie ma ochoty....
Ewuryca

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Ewuryca »

Alinek74 pisze: 30 paź 2019, 17:00 I jeszcze jedno co mnie męczy. Otóż maż twierdzi iż wiele związków drugich czyli po rozwodzie z pierwszą żoną sa związkami udanymi i podawał przykłady celebrytów jak Kraśko itp. Ostatnio natknęłam sie na YouTobe na vlog z udziałem Pana Czarka Pazury z różańcem ..Co mnie zdziwiło i trochę rozgniewało bo po rozwodach 2 taka deklaracja...I znowu argument ze sa szczęśliwi
Alinek a lepiej byłoby gdyby był niewierzący? To ze żyje z inna kobietą wyklucza go z możliwości przyjmowania komunii św ale nie z bycia chrześcijaninem. Lepiej nie osadzać drugiego człowieka bo nie wiesz ani co u niego w duszy się dzieje ani w jakim położeniu ty kiedyś będziesz. A Jezus mówił ze to chorzy potrzebują lekarza.. może ten właśnie różaniec kiedyś uratuje mu dusze wiec niech się modli jak najwiecej. Mąż ma racje ze wiele drugich związków jest szczęśliwych, pytanie jaka będzie za to cena w przyszłości? Tego nie wiemy.
Janek38
Posty: 15
Rejestracja: 30 gru 2018, 19:06
Płeć: Mężczyzna

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Janek38 »

Alinek74 pisze: 30 paź 2019, 17:00 I jeszcze jedno co mnie męczy. Otóż maż twierdzi iż wiele związków drugich czyli po rozwodzie z pierwszą żoną sa związkami udanymi i podawał przykłady celebrytów jak Kraśko itp. Ostatnio natknęłam sie na YouTobe na vlog z udziałem Pana Czarka Pazury z różańcem ..Co mnie zdziwiło i trochę rozgniewało bo po rozwodach 2 taka deklaracja...I znowu argument ze sa szczęśliwi
Córka mojej byłej żony raz powiedziała przed naszym ślubem że związki bez ślubu lub ze ślubem tylko cywilnym mogą być bardziej udane niż te ze ślubem sakramentalnym. Nie wiem po co ona o tym mówiła ale to zdanie wg mnie nie było potrzebne. Bo to że coś jest udane nie znaczy że jest święte a dziwię się że ona, taka niby pobożna osoba chodząca do kościoła tego nie wie.

A co do celebrytów to ostatnio różne rzeczy wygadują. Pewien znany bokser opowiadał jak Matka Boża mu pomogła wygrywać walki bo się modlił i "Zdrowaśki" odmawiał... Co się na tym świecie dzieje, że niektórzy myślą, że nawet święte osoby pomagają komuś buzię obtłuc...
Janek38
Posty: 15
Rejestracja: 30 gru 2018, 19:06
Płeć: Mężczyzna

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Janek38 »

Ewuryca pisze: 30 paź 2019, 16:01 Alinek a jak to wyglądało naprawdę jeśli chodzi o dbanie o siebie również fizyczne? Piszesz ze czułaś sie nieatrakcyjna przez męża, a jednocześnie, ze mąż dbał o siebie. A ty? Mężczyźni są wzrokowcami i chcą aby ich kobiety były dla nich atrakcyjne i szczerze myśle ze kobiety często o tym zapominają. Nie mówię, ze tak było u ciebie ale często tendencja jest taka ze dla męża nie trzeba sie już malować czy ładnie ubrać. po paru latach kiedy emocje już opadły mąż powiedział mi ze znalazł sobie kochankę bo ja nie byłam wystarczająco sexi, brakło mu adrenaliny i muszę teraz przyznać ze miał racje. I nie tłumacze tu zdrady jego ale faktycznie teraz jak jestem sama to dużo chętniej i częściej zależy mi na zadbanym i ładnym wyglądzie, szpilkach itd. Obwiniasz męża o wiele twoich uczuć, ale za swoje uczucia ty jesteś odpowiedzialna, za to jak sie czujesz tez. Nie wiem czy jest u was za późno czy nie ale moze zrób dla siebie to czego chciał twój mąż, moze zobaczy to coś, ale zrób to dla siebie.
Zgadzam się. To wszystko oczywiście działa w dwie strony, tak samo panowie powinni dbać o siebie a nie tylko piwko i telewizor i zero ruchu a później brzuszek rośnie :) Chyba że żona lubi jak mąż tak wygląda :)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Nirwanna »

Janek38 pisze: 17 lis 2019, 19:43
Alinek74 pisze: 30 paź 2019, 17:00 I jeszcze jedno co mnie męczy. Otóż maż twierdzi iż wiele związków drugich czyli po rozwodzie z pierwszą żoną sa związkami udanymi i podawał przykłady celebrytów jak Kraśko itp. Ostatnio natknęłam sie na YouTobe na vlog z udziałem Pana Czarka Pazury z różańcem ..Co mnie zdziwiło i trochę rozgniewało bo po rozwodach 2 taka deklaracja...I znowu argument ze sa szczęśliwi
Córka mojej byłej żony raz powiedziała przed naszym ślubem ....
Janek, zanim zaczniesz konkretnie pisać na forum, zachęcam Cię do przypomnienia sobie naszego Regulaminu, który mówi, że na tym forum nie używamy określeń "były mąż/była żona". Skupiamy się tu na prawdzie, że sakramentalne małżeństwo istnieje do końca życia jednego ze współmałżonków, więc w tym obszarze nie istnieje ktoś taki jak "były mąż" czy "była żona".
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Janek38
Posty: 15
Rejestracja: 30 gru 2018, 19:06
Płeć: Mężczyzna

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Janek38 »

Rozumiem. A czy po stwierdzeniu nieważności małżeństwa też nie mogę tak pisać?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Nirwanna »

Też nie powinieneś, ponieważ ona nigdy nie była Twoją żoną. Na tym polega stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Ona jest dla ciebie "nie-żoną", chyba to najprecyzyjniejsze określenie.

Czego oczekujesz po byciu i pisaniu na naszym forum?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Janek38
Posty: 15
Rejestracja: 30 gru 2018, 19:06
Płeć: Mężczyzna

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Janek38 »

OK, rozumiem. Być może nie doczytałem tego dokładnie w regulaminie. Czego oczekuję. Rozmowy z pobożnymi ludźmi, moimi bliźnimi, sam też lubię pomagać drugim.
Niebajka
Posty: 823
Rejestracja: 06 sie 2019, 2:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Niebajka »

Alinek74 pisze: 30 paź 2019, 10:07 > . Jednocześnie codziennie słyszałam jaki to on wspaniały, jak super to załatwił, jak młodo wygląda, jak ma szósty zmysł bo wyprzedza innych swoim umysłem. Zgadzam się jest wyjątkowy bo mam w gabinecie przegląd codziennie mężczyzn w jego wieku i widzę ale ostatnio jego dowartościowywanie się graniczy z pychą. Trochę ja przyczyniłam się do tego kim jest teraz choć on sam się do tego nie przyznaje ale nie żałuję tego bo rodzice jego a szczególnie jego ojciec robił zupełnie odwrotnie obniżał jego wartość. Kocham męża miłością tak wielką że trudno mi ogarnąć to umysłem, potrafię da mu to czego potrzebuje tylko czy on potrzebuje to ode mnie?
Haj,

Przepraszam, będzie ironicznie. Ale może trzeba przerysować, żeby zobaczyć.

Czytam i czytam i widzę narcyza. Ach jaki on boski! Głównie we własnym mniemaniu. I jeszcze mu żona podbija to mniemanie. Nie znam go, a już podziwiam. Głównie za poziom egoizmu. Na wyżyny się wzniósł. Nic, tylko podziwiać.

A teraz już bez ironii:
Alinek, nie karm narcyza. Narcyz żywi się i upaja swoją domniemaną wielkością i Twoją dopisaną "mniejszością", jakkolwiek sobie ją upatrzy. Ale to nie jest Bóg. To "tylko" człowiek. Twój mąż. Pogubiony jak nie wiem.

A gdzie jesteś Ty? Czego Ty potrzebujesz w tej sytuacji? Kochasz męża, świetnie. Ale nie jesteś tylko lustrem-przedmiotem, który można wymienić na nowy, bo nie spełnia wysokich standardów.

Zadbaj o siebie. Zrób coś dla siebie. Wyjdź z roli lustra dla Pana Narcyza.

Przytulam.
Niebajka.
"W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę. Chodzi o to, żeby nauczyć się tańczyć w deszczu." Steven D. Wolf
Sloneczko1981
Posty: 7
Rejestracja: 16 lis 2019, 20:36
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Sloneczko1981 »

Napisałam bym że historia mojego życia. Wczoraj opisałam swoją. Wcielo mi posta liczę że ktoś go znajdzie.
Przytulam i życzę dużo siły.
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Znowu kryzys po 5 latch

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Alinek, czytam Twoją historię i szlag mnie trafia. Mój mąż to samo. To uderzenie w seksualność, kobiecość jest najgorszym okrucieństwem.
Dziewczyny tu pytały o dbanie o siebie.
Nie wiem jak jest u Ciebie, ale zakładam, że mając takiego "ekstra" męża na pewno starałaś się nie odstawać od niego. Przy czym praca po 13 h i ogarnianie domu, córki i kogo tam jeszcze...A po tym wszystkim jeszcze masz być uśmiechnięta, powabna i dzika jak kotka na gorącym blaszanym dachu... No żesz....
Dzisiaj oglądałam Żony ze Stepford. Są tacy mężczyźni, którzy chcieliby takiego świata.

Ale nie daj się zgnieść. To Twój mąż ma problem, a nie Ty. Mogę się założyć. Nie przegladaj się w jego oczach, tylko w oczach Bożych. Idź w tą stronę, nie w dołowanie się, że nie stanęłaś na wysokości zadania wyznaczonego przez męża.

Na pewno zwróciłabym uwagę na wszystkie sugestie dotyczące współuzależnienia. Skorzystaj z polecanych tu lektur. Ja właśnie zaczęłam czytać: Sztuka mówienia NIE autorstwa tych samych osób co Granice w relacjach małżeńskich (którą też polecam). Polecam również "Miłość to wybór. O terapii współuzależnień".

Trochę emocjonalne to co piszę, bo ze względu na moje osobiste doświadczenie bardzo mnie to co piszesz dotknęło.

Sporo przebaczyłam już mężowi (powoli wyłania się kowalska), ale najtrudniej te okrutne słowa o tej intymnej sferze...o nocy poślubnej...ehhh
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
ODPOWIEDZ