Zdradzona

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

MaryM
Posty: 240
Rejestracja: 18 gru 2019, 17:21
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: MaryM »

Nino pisze: 09 sty 2020, 19:01 Bardzo, ale to bardzo Ci współczuję.... U mnie też były rozejścia i zejścia. Teraz znowu odejście :( Wiem jedno, że jak kiedykolwiek będę się znowu z mężem schodzić, to - na ile wystarczy mi rozumu i silnej woli - postaram się uniknąć dawnych błędów. Nie ma wyjścia, musisz zająć się sobą... Otulam modlitwą.
Wspieram Was dziewczyny dobrą myślą i modlitwą.
Zdradzona
Posty: 480
Rejestracja: 13 sie 2019, 11:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Zdradzona »

Nino dziękuję za wsparcie i dobre słowa. Z twojej wypowiedzi wnioskuję że jesteśmy do siebie podobne, też brak mi silnej woli zawsze mu wybaczam jego wybryki. Zdrada to była jego pierwsza i pierwszy raz odszedl do Kowalskiej ale związek jego z nią trwa już sporo czasu. Nie wiem po co wrócił skoro po 2 miesiącach stwierdził że się pomylił i znów chce odejść. Kowalska jest w wieku naszej córki. Myślę że każda z nas popełnia błędy bo myślimy że nasi mężowie pójdą po rozum do głowy. Mój od pewnego czasu coraz więcej pije nie ma dnia żeby nie wypił 3 piw a ja nie pije nic proszę żeby się ograniczył ale na nic moje prośby. Z tego co wiem to ona też lubi wypic i palić więc to mu odpowiada.
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Nino »

Czy Twój mąż nadal mieszka z Tobą? Kiedy jest kowalska, a mąż nadal w domu, to można dostać w głowę, ale myślę, że jak się wyprowadzi, to już w ogóle katastrofa, no chyba że dzięki temu osiągnie dno, od którego się odbije....

Ja, pod wpływem silnego poczucia zranienia. sprowokowałam kolejną wyprowadzkę męża z domu i... nie do końca jestem pewna, czy to było dobre... Teraz mąż odsunął się ode mnie na dobre. Kolejne zejście się i powrót męża do domu, obecnie niemożliwe. Mąż nie chce, a i ja widzę, że to teraz nie miałoby sensu. Sama muszę się ogarnąć. Potrzebuję czasu.
Zdradzona
Posty: 480
Rejestracja: 13 sie 2019, 11:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Zdradzona »

Nino tak mieszka zemna. Właśnie dzisiaj mu wygarnelam bo cokolwiek bym nie zrobiła zapytała to zawsze robię coś nie tak i uważa mnie za wroga. Często gęsto unosi się na mnie, ale on nic złego nie robi tylko ja i mu powiedziałam że jak mu tak źle jest to ma spadać chociaż myślę inaczej. Jak się wyprowadzi to znów będę przeżywać bo nie mogę znieść myśli co on z nią robi bo wiadomo że tylko w oczy sobie nie patrzą. Czy twój mąż pije tak jak mój?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: s zona »

Nino pisze: 11 sty 2020, 9:07 Czy Twój mąż nadal mieszka z Tobą? Kiedy jest kowalska, a mąż nadal w domu, to można dostać w głowę, ale myślę, że jak się wyprowadzi, to już w ogóle katastrofa, no chyba że dzięki temu osiągnie dno, od którego się odbije....

Ja, pod wpływem silnego poczucia zranienia. sprowokowałam kolejną wyprowadzkę męża z domu i... nie do końca jestem pewna, czy to było dobre... Teraz mąż odsunął się ode mnie na dobre. Kolejne zejście się i powrót męża do domu, obecnie niemożliwe. Mąż nie chce, a i ja widzę, że to teraz nie miałoby sensu. Sama muszę się ogarnąć. Potrzebuję czasu.
Zdradzona wydaje mi sie ,ze zycie na dluzsza mete w takim trojkacie moze odbic sie na Twoim zdrowiu ...
Ale z dtugiej strony, czy masz w sobie taka zgode na to ,ze maz moze odejsc .. w strone tej lub kolejnej " pustej kobiety " .. Moze na plus jesr ro, ze - jak wczesniej pisalas- maz nie ma jakis ekstra dochodow .. chociaz kowalskie tez maja rozne potrzeby, ale raczej nie chca sie umartwiac ;) ...

Sama jestem juz starsza pani ;) chociaz nie bede juz pisac w ten sposob, bo tak sie Juz nie czuje 8-) :lol:
Ale do sedna .. postanowilam ,ze co ms pozwole Sobie na Cos dla mnie .. nie dla dzieci .. maja sie dobrze- cala gromadka :D ale Personalnie dla Mnie .. taki zdrowy hedonizm :lol:

W styczniu mialy byc te dzisiejsze Rekolekcje z Ks Dziewieckim .. ale niestety nie dalam rady bo i w pracy i strajk .. ale robilam wszystko,zeby pojechac .. Mirakulum tez organizuje takie WE oO Przebaczeniu ..moze sie kiedys uda ...viewtopic.php?f=77&t=347&p=192078#p192078

A ks Dziewieckiemu jestem wdzieczna za slowa " katolik sie nie msci .. broni sie ,ale sie nie msci " wtedy w ostrym kryzusie, kiedy wszystko sie wylalo .. z jednej strony wiedzialam ,ze nie moge .. a z drugiej wszystko we mnie buzowalo i Kusy podkladal do ognia ..I wtedy te slowa Ks Dziewieckiego " katolik sie nie msci .. broni sie ,ale sie nie msci " ugasily to w zarodku :!:
Teraz przymierzam sie do "babskich' Rekolekcji w lutym, moze mi sie uda zalapac, chociaz miejsc malo :( viewtopic.php?f=77&p=214515#p214515

Zdradzona wydaje mi sie ,ze Twoj maz bedac z Toba idealizuje " swoja kowalska" .. a prawda moze byc zupelnie inna .. Co innego sptykac sie ukradkiem np teraz,gdy zona zadba o wszystkie potrzeby a co innego zyc te 2 ms ,kiedy potem go wyrzucila ..bo nie sprostal ;)

A moze warto poprosic o spokojna rzeczowa rozmowe, jak maz widzi swoje zycie za rok , 5 i dalej ...jak chce przezyc swoje zycie ... Gdzie widzi miejsce dla Ciebie ?
Uwazam ,ze to byloby zasadne ...

Prosze przemysl to /przespij /Przemodl :)

ps Ks Dziewiecki w jednej ze swoich katechez podawal przyklad kobiety, ktora "zadreczala meza swoim oddaniem ".. a skutek byl przeciwny do zamierzonego .. dopiero ,gdy za jego rada zmienila nastawienie i zdjela meza z podium , poczula swoja wartosc a jednoczesnie zaczela wychodzic /spotykac sie z przyjaciolmi /sasiadami . to wartosc tej zony w oczach meza automatycznie wzrosla ..
Mowi sie ,ze mezczyzni sa zdobywcami i cos w tym jest .. nawet w stosunku do osobistej zony ..Jest takie " powiedzenie ,ze jelen lezacy pod drzwiami nie cieszy " ...Dopiero jego zdobycie :)
Mnie to pomoglo :)
Otulam modlitwa ...
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Nino »

Zdradzona, mój mąż nie pije, ale jest innym "likiem" :) Jest pracoholikiem. Dużo by pisać. Kto ma podobnie, ten wie...
Tu, na forum, mówią, i słusznie, że bardzo ważna jest praca nad sobą. Biorę się za bary sama ze sobą, ale bywa różnie...

Raz całkiem dobrze, to znów bolesny upadek... Dziś takim upadkiem była rozmowa telefoniczna z moim mężem. On powtarza jak mantrę kilka zwrotów: dosłownie, jak zaklęcia. Jednym z nich jest to, że nie jesteśmy małżeństwem. Tak po prostu uznał. To jest już tragikomiczne. W kwietniu przesłał mi piękne życzenia z okazji rocznicy ślubu, a od maja ( po kłótni przez telefon/pracowałam wówczas zagranicą ), przestał się odzywać. Następnie, przed moim powrotem, wyprowadził się. Latem prawdopodobnie odgrzebał stary romans, ale nie wiem, na jakim to teraz jest etapie. Nie drążę tematu.
Wiedźmin

Re: Zdradzona

Post autor: Wiedźmin »

s zona pisze: [...]
A moze warto poprosic o spokojna rzeczowa rozmowe, jak maz widzi swoje zycie za rok , 5 i dalej ...jak chce przezyc swoje zycie ... Gdzie widzi miejsce dla Ciebie ?
Uwazam ,ze to byloby zasadne ...

[...]
Może i zasadne... ale pamiętam dokładnie odpowiedzi mojej żony:

"Pytasz jak widzę swoje zycie za 5 lat? Nikt tak długo nie planuje."

"Za miesiąc moge dostać raka, to co sie będę martwić co będzie za rok"

Itd.
Zdradzona
Posty: 480
Rejestracja: 13 sie 2019, 11:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Zdradzona »

Wiedźmin przypuszczam że taką samą odp. dostanę od mojego męża. Wczoraj siedział w kuchni i pisał cały wieczór z nią sms. wcale się już z tym nie kryje,jak myślisz zwrócić mu uwagę czy musi robić to tak jawnie kiedy mnie to tak bardzo boli jak to widzę. Wiem że piszecie zajmij się sobą ale to jest takie trudne jeszcze jak choruje się na silną depresję. Zadaje sobie pytanie skoro Bóg sprawił że wrócił to czemu nadal pozwala na ten związek i żeby ona wygrała poraz drugi zabierając mi męża.
Wiedźmin

Re: Zdradzona

Post autor: Wiedźmin »

Zdradzona pisze: 12 sty 2020, 9:12 Wiedźmin przypuszczam że taką samą odp. dostanę od mojego męża. Wczoraj siedział w kuchni i pisał cały wieczór z nią sms. wcale się już z tym nie kryje,jak myślisz zwrócić mu uwagę czy musi robić to tak jawnie kiedy mnie to tak bardzo boli jak to widzę. Wiem że piszecie zajmij się sobą ale to jest takie trudne jeszcze jak choruje się na silną depresję. Zadaje sobie pytanie skoro Bóg sprawił że wrócił to czemu nadal pozwala na ten związek i żeby ona wygrała poraz drugi zabierając mi męża.
Zdradzona - nie wiem czy masz mu zwracać uwagę... ale słowu "uwaga" warto się bliżej przyjrzeć.

Pamietaj, że masz ograniczoną ilość uwagi/energii i czasu.
Warto kierować to w dobrym kierunku.

Co do oczekiwania, że "wrócił i będzie dobrze..." - cóż... no rzadko to tak bywa.
W wielu przypadkach tu na forum, jak i w moim własnym - zdarzały (i zdarzają) się recydywy - np. po jednym kolwalskim zaraz drugi... potem z rok przerwy (niby dobrze, odbudowa małżeństwa i zaufania...) i bach trzeci...

Warto zaakceptować śmierć własnego małżeństwa w formie takiej, jak wyglądało przed kryzysem. Łudzenie się, że on/ona wróci i będzie "dobrze i po staremu" to raczej naiwność.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: s zona »

Wiedźmin pisze: 12 sty 2020, 1:45
s zona pisze: [...]
A moze warto poprosic o spokojna rzeczowa rozmowe, jak maz widzi swoje zycie za rok , 5 i dalej ...jak chce przezyc swoje zycie ... Gdzie widzi miejsce dla Ciebie ?
Uwazam ,ze to byloby zasadne ...

[...]
Może i zasadne... ale pamiętam dokładnie odpowiedzi mojej żony:

"Pytasz jak widzę swoje zycie za 5 lat? Nikt tak długo nie planuje."

"Za miesiąc moge dostać raka, to co sie będę martwić co będzie za rok"

Itd.
Wiedzminie,
masz racje ... niestety na tym etapie " amoku " to chyba nic nie da .. Zaslepienie odbiera zdrowy rozsadek ...
Dzieki za sprostowanie :)
Wole pisac publicznie, bo wtedy jest szansa ,ze Ktos mnie naprostuje i nie zrobie krzywdy swoimi sugestiami :?

My w ten sposob rozmawialismy juz po .. jak maz sie zaczal ogarniac .. Opinia publiczna i taki ostentacyzm z kazdej strony daly mu sie we znaki . Zreszta u nas byla o tyle " lepsza sytuacja " ze byly to " serdeczne kolezanki w pracy " z polki niedopieszczonych mezatek :shock: plus wyjazdy tzw integracyjne :x
Gdyby byla ta jedna kowalska, moze by odszedl .. Chociaz nie bede gdybac ..

Natomiast tutaj u Zdradzonej .... chyba jednak nalezaloby wg mnie stanowczo okreslic na co sie zgadzam a czego nie moge tolerowac ...W trosce o swoje zdrowie i zeby nie zniszczyc do konca relacji z mezem , kiedy wdziera sie wscieklosc i nienawisc niemal...Kiedy jest taka wrogosc z drugiej strony ..
Pamietam slowa naszej doroslej corki, kiedy mowila " mamus , jak chcesz ,zeby ojciec Cie szanowal ,skoro Ty sama sie nie szanujesz .." I miala racje ..

Ja tlumaczylam sobie ,ze to nie dziala moj maz tylko szatan go opetal .. bylo mi tak latwiej ,zeby nie stracic szacunku dla samej siebie.. i modlitwa wstawiennicza ...prosilam wiele osob..msze sw w jednym dniu ale w 4 kosciolach w formie krzyza .. noszenie Paralitykow tutaj na Forum itp

To tutaj na Forum,wtedy w kwietniu Jacek i Mare pisali ,ze Facet ,jak nie musi, to nic nie Zmieni .. bo po co ,jak jest mu dobrze a my na to pozwalamy i tkwimy w trojkacie .. mnie kiedys sie wydawalo, ze empatia zalatwi wszystko .. u nas dopiero granice i jakas stanowczosc w dzialaniu pomogly ..
I nade wszystko takie przylgniecie i uwierzenie Bogu plus Modlitwa Post i Jalumuzna ....
Ale kazdy przypadek jest inny ..

Sama wystapilam o separacje itd ,zeby maz sie ogarnal i zaczal dzialac, jak maz a nie kawaler ze swoim " zuyciem prywatnym " .."bo ma tego tego prawo "..i " nic nie musi , bo ja daje rade ze wszystkim "
U nas to pomoglo ,ale rownie dobrze maz mogl wniesc -na moj wniosek o separacje - w odpowiedzi - rozwod .. i sad wg mojej advocat "przyklepalby "..
Podzial tego,co mamy i "zyc sobie na luzie przez reszte zycia " . a ja moglabym tylko na to patrzec i zyc tak ,jak do tej pory z Panem Bogiem ..
Nam bardzo pomogla opinia publiczna , kiedy wszyscy odcieli sie od meza .. Mowil nawet ,ze wyjedzie w Bieszczady .. ale widocznie modlitwy byly silniejsze niz zakusy Zlego ..

Zdradzona , nie jest to proste ,ale wiem ze z Panem Bogiem mozna wiele osiagnac :D
Zanioslam Cie na msze sw o 10h30 i pomodle sie nadal :)
Zdradzona
Posty: 480
Rejestracja: 13 sie 2019, 11:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Zdradzona »

Wiedźmin, s zona dziękuję wam za wpisy dobre rady które są dla mnie ogromnym wsparciem, hak czytam wasze wpisy to jakoś lżej mi się robi ba duszy. Zadalam mężowi te pytania co poradziła mi s zona i na wszystkie pytania dostałam odp. niewiem. Już myślę o jutrzejszym dniu bo wiem że Kowalska ma jutro wolne i napewno pojedzie do niej a ja znów będę biła się z myślami że on tam z nią jest, jakie to jest bolesne. Wiedźmin a jaka sytuacja obecnie jest u Ciebie .s zona z całego serca Ci dziękuję z mszę i modlitwy.
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Nino »

S zona, inspirujesz mnie! Osiem lat temu, w pierwszej, ostrej fazie kryzysu, również wniosłam o separację. Po mojej przemowie, zabrał głos mąż. Oświadczył że.... żywi do mnie uczucia i pragnie odbudowy naszego małżeństwa. Miał ze sobą kartki. Przygotował się do swojego wystąpienia. Sąd zapytał mnie wówczas, czy w związku z tym oddalam swój wniosek i zgodzę się podjąć kroki w kierunku mediacji. Zgodziłam się. Po czym.... uznałam, że między nami będzie już dobrze i do mediacji nie doszło... Kolejne tąpnięcie nastąpiło około roku, półtora później...:( Boże, wybacz nam naszą głupotę i ignorancję! S zona, pomódl się, proszę i za moje małżeństwo, bo teraz NOC CIEMNA.
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Nino »

Wiedźmin pisze: 12 sty 2020, 12:29 (niby dobrze, odbudowa małżeństwa i zaufania...) i bach trzeci...
Hahaha, uśmiałam się, choć nie powinno mi być do śmiechu... ;) Ale dokładnie tak!
Zdradzona
Posty: 480
Rejestracja: 13 sie 2019, 11:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: Zdradzona »

Nino to tak jak było u nas też myślałam że będzie dobrze jak wrócił i przebaczal na kolanach dzwonił z pracy po kilka razy dziennie, a tu bach i znów zdrada. Mnie też bardzo inspiruje s zona jest ciepła osobą, żałuję że tak daleko mieszka i nie możemy się spotkać. Pomodle dzisiaj się za nas. Zdrowas Mario.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zdradzona

Post autor: s zona »

Nino pisze: 14 sty 2020, 9:35 ......Osiem lat temu, w pierwszej, ostrej fazie kryzysu, również wniosłam o separację. Po mojej przemowie, zabrał głos mąż. Oświadczył że.... żywi do mnie uczucia i pragnie odbudowy naszego małżeństwa. Miał ze sobą kartki. Przygotował się do swojego wystąpienia. Sąd zapytał mnie wówczas, czy w związku z tym oddalam swój wniosek i zgodzę się podjąć kroki w kierunku mediacji. Zgodziłam się. Po czym.... uznałam, że między nami będzie już dobrze i do mediacji nie doszło... Kolejne tąpnięcie nastąpiło około roku, półtora później...:( Boże, wybacz nam naszą głupotę i ignorancję! S zona, pomódl się, proszę i za moje małżeństwo, bo teraz NOC CIEMNA.
Nino,
tego sie obawialam .. Ale juz przeszlo ..zaufalam Opatrznosci NA 100% :D

Troche podobna historia ...tylko chyba jestem tak z dekade starsza 8-)

U nas 5 lat minelo ..rok przemodlilam i ryczalam po nocach..potem kolejny rok wniosek odlezal sie u adw ,az pelnomocnictwo wygaslo ... pozniej rok zszedl na odraczaniu rozpraw i kolejny na zawieszeniu separacji .. i teraz w marcu rok minie ,kiedy separacja poszla do sadowego kosza albo do niszczarki .. nwm,co tam maja ;)

Byc moze czeka nas powtorka z rozrywki, chociaz maz bardzo bolal nad stracona dobra opinia .. wycofal sie z tych spraw,ktore " nakrecaly " ..

Jestem teraz juz w innym miejscu ... jako Corka Krola - pomogly mi w tym moje pierwsze Rekolekcje z ks T Guzem i jego slowa min " emocje nie sa przyjacielem kobiety " ...ja bylam ,jak galareta ...I bardzo madre Sycharki na ktore " trafilam " w pokoju Mufinka, Awe i Lili :D

Mam teraz wieksze poczucie wlasnej wartosci i znam wlasciwe miejsca na Podium.. z praktyka jeszcze gorzej ,ale to trudne w moim osobistym przypadku.. kiedy szkoly dzieci koliduja z mezem i naszym wspolnym byciem :( Ale,ze do tego doszlam to zasluga Prowadzacych z naszej Grupy 34 - tyle moge napisac ? Jesli nie to Moderacja moze cos wyciac :)
Ido wielu innych przemyslen, tak oczywistych a tak zakrytych we mnie ...

O jeszcze jedno najwazniejsze,to ze Przylgnelam do Jezusa i uwierzylam Bogu, jak kiedys radzil Twardy, to potem wiele rzeczy bylo juz latwiejsze ..
Bog Zaplac Wszystkim :D
Z modlitwa za nas wszystkich :D

PS
Nino, po nocy jest Dzien :)
ODPOWIEDZ