Contesempre, ja wierzę w to i widzę, że chcesz być blisko Boga - ale Jezus powiedział wyraźnie - nie można dwóm panom służyć. Myślisz, że mnie było łatwo wyrzec się tzw. prawa do szczęścia po odejściu mojego męża? Przeszłam przez bardzo ciemną dolinę, łez i cierpienia, ale trzymałam się Pana Boga i ...

Tytuł Twojego wątku brzmi "Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił" A tutaj i maż i żona odpuścili. I ja to po ludzku rozumiem. Ale to nie znaczy, że linia którą obrałaś jest do głaskania po główce, bo chyba nie o to chodzi w całej tej sprawie bycia wiernym, nawet nie drugiemu człowie...

Powodzenia dziewczyno, jeśli jednak wybierzesz Boga. W innym wypadku też życzę Ci szczęścia, czyli powrotu do Boga :-) Jeśli jednak wybiorę Boga? Czyli co, zostawię partnera i będę czekać na powrót sakramentalnego iksa? 🤭 skąd pomysł, że nie wybrałam Boga? Przecież pisałam wielokrotnie, że jestem b...

Ale co chcesz się ze mną bić, bo mam inne spojrzenie na Twoją sytuację? I to nie jest literówka. Po prostu nasz Bóg pisany jest dużą literą - inne bogi czy bożki małą

jeśli proces się zakończy stwierdzeniem, że moje małżeństwo nie zaistniało, będę miała szanse, jak to napisałeś: "wyprostować swoje ścieżki i być bliżej boga niż jestem obecnie, przez możliwość korzystania z sakramentów", czytaj: zaspokajając Twoją ciekawość, mój narzeczony nie ma przeciw...

Tytuł Twojego wątku brzmi "Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił" A tutaj i maż i żona odpuścili. I ja to po ludzku rozumiem. Ale to nie znaczy, że linia którą obrałaś jest do głaskania po główce, bo chyba nie o to chodzi w całej tej sprawie bycia wiernym, nawet nie drugiemu człowiek...

A to przepraszam, mam kłamać żeby być głaskaną po głowie na forum, na którym jest tylko to co pasuje? Nie musi się nikt cieszyć z mojego szczęścia, wystarczy, że ja się nim cieszę. Chodziło mi o sposób odzewu na mój wpis, który był czystym umoralnianiem i pokazaniem mi, że jestem złem, że tu nie ma...

U mnie mąż zanim przeszedł od myśli o wycofaniu się z małżeństwa do realizacji swoich zamiarów, odszedł od Boga i powiedział mi którego dnia ni stąd ni zowąd, że w tego mojego Boga to nawet nie wierzy. Przestał chodzić do kościoła, ale nie przeszkadzało mu, że ja chodzę, nawet odwoził mnie samochode...

Prosze mi zatem wybaczyć, że żyję niemoralnie i niezgodnie z follow forum a mój wpis nie wywołał żadnych pozytywnych reakcji. Szkoda, że nikt się nie cieszy, że się podnioslam ale muszę Wam powiedzieć, ze dobrze mi tak jak jest, lepiej niż było "czekając na powrót sakramentalnego małżonka &quo...

W kościele nie ma ani rozwodu ani unieważnienia małżeństwa, ponieważ kościół stoi na straży nierozerwalności związku małżeńskiego. Niezgodne pożycie małżonków oraz zdrada nie ma znaczenia, nawet jeśli jeden z małżonków jest niewinny. Możemy być zatem pewni: w Kościele nie ma rozwodów ani „unieważnie...

Mnie pełne przebaczenie zajęło chyba z pięć lat - bardzo chciałam wybaczyć od razu, bez przeżycia wszystkich etapów: niedowierzania, wyparcia, złości, żalu, gniewu - i nic mi z tego nie wychodziło. Jednego dnia przebaczyłam, a następnego wracało. Musiałam się doedukować jak działa ludzka psychika p...

Oo tak, mnie analiza małżeństwa też pomogła zobaczyć coś co nazywają udziałem w kryzysie, ale ja tego tak nie nazywa. Moim zdaniem kryzys ma jedna osoba, od tego się zaczyna, druga się dołącza po drodze, bo nie wie co się dzieje. Oczywiście, że są błedy, no jak inaczej się nauczyć, nawet gotowania, ...

Mnie pełne przebaczenie zajęło chyba z pięć lat - bardzo chciałam wybaczyć od razu, bez przeżycia wszystkich etapów: niedowierzanie, wyparcia, złości, żalu, gniewu - i nic mi z tego nie wychodziło. Jednego dnia przebaczyłam, a następnego wracało. Musiał się doedukować jak działa ludzka psychika po t...

Swoimi siłami tego nie zrobisz, nie da się kochać, kogoś, kto nas skrzywdził, bez pomocy Pana Boga. Można poprosić o pośrednictwo. A nawet trzeba, żeby nasze serce nie stwardniało i niepotrzebnie nie dźwigało tej skorupy:-)

Swoimi siłami tego nie zrobisz, nie da się kochać, kogoś, kto nas skrzywdził, bez pomocy Pana Boga. Można poprosić o pośrednictwo. A nawet trzeba, żeby nasze serce nie stwardniało i niepotrzebnie nie dźwigało tej skorupy:-)