Właśnie najgorsze w tym wszystkim są dzieci,chlopaki bardzo przeżyli nasze rozstanie, za wszystko obwiniali mnie,nie wierzyli w winę ojca, nie przyjmują do wiadomości, że tato ma kogoś na "boku". Pierwszy rok był koszmarem pełnym krzyków, oskarżeń, buntu synów, obrażań, wyrzutów że skrzywd...